... to co powtarzam do znudzenia, Pan Premier Tusk nie ma całkowicie
kompetencji do sprawowania urzędu Premiera :
http://jerzybielewicz.salon24.pl/232386,beznadziejna-niemoc-tuska-gdy-gospodarka-traci-konkurencyjnosc
"Od szefa rządu należałoby oczekiwać szerokiego spojrzenia na sprawy
gospodarcze. To on na co dzień powinien upewniać nas, że trzyma rękę
na pulsie życia gospodarczego, a sprawy mają się dobrze. Ja jednak,
jako obywatel, nieodparcie pogrążam się w przekonaniu, że Tusk zna się
na gospodarce jak Ciocia Klocia na astrofizyce.
Otoczenie Tuska topnieje w oczach. Ostatnim jego pretorianinem w
mediach wydaje się Jan Krzysztof Bielecki - wyskakuje niemal z każdego
pudełka, aż strach włączyć TV. Toć to prawdziwa ofensywa absurdu i
niewiedzy zaprawiona retoryką i sposobem myślenie wspomnianej Cioci
Kloci (przysłowiowej Ciocia Klocia obrazić się nie da). Bielecki
okazał się ostatni specjalistą od rynku energii i chwali PGE, które
zamierza przejąć Energę. A przecież nie chodzi o dobro tej czy innej
firmy, a jedynie o 6 do 7 mld wycyganiane dla ratowania budżetu. Bo
jak określić transakcję, gdy rząd w praktyce stoi po obu jej stronach?
Czyż pojęcie konfliktu interesów w Polsce nie obowiązuje? Czy urząd d/
s konkurencji to kolejna instytucjonalna atrapa? Tak naprawdę rząd
dokonuje właśnie gwałtu na PGE - dokładnie, tak jak za wiedzą i pod
okiem prezesa Bieleckiego Unicredit pofolgował sobie na Pekao SA.
Tym razem jednak Bielecki dzieli odpowiedzialność z premierem, a
stawką o jaką grają, nie jest ten czy inny bank, ale cały kraj.
Pozostaje nadzieja, że obaj panowie już wkrótce - daj Boże, podzielą
los wszechpotężnego do niedawna prezesa Unicredit pana Alessandro
Profumo. Niedość, że zadłużają na potęgę Polskę, to na dodatek
pogrążają w długach spółki zależne od Skarbu Państwa. Proceder
przerzucania długu państwowego na spółki Skarbu Państwa zauważyła
niedawno Bruksela i kontempluje sposoby zapobieżenia temu zjawisku.
Jedna z propozycji unijnych zakłada wymóg wliczania zadłużenia spółek
państwowych do długu publicznego. Jak będziemy wyglądali, jeśli
pewnego pięknego popołudnia, zmuszeni będziemy wliczyć do długu
publicznego zadłużenie górnictwa, kolei, szpitali, no oczywiście PGE?
Mechanizm praktykowany przez trio Tusk, Bielecki, Rostowski tylko
zwielokrotnia nieuniknioną katastrofę.
Do obrazka należy dodać bezwolne zachowanie Tuska w sprawie umowy
gazowej. Zgoda na wysokie ceny za gaz, proponowane przez Gazprom,
okaże się zabójcza dla polskiej gospodarki, a spółki, od sektora
chemicznego po energetykę, zadłużane właśnie na rzecz Skarbu Państwa,
utracą resztki konkurencyjności."