jcm
Gość
|
2010-04-27, 12:38 Re: Dziwny pracodawca
|
|
hr6575
Cytat: | Moj teren na jakim mnie obsadzono jest terenem dziewiczym a towar nie
jest towarem chodliwym (agregaty pradotworcze), ale jak zalatwilem
|
Rozpoznaj rynek, i jeśli orientujesz się w branży, to po co garb w postaci
jakiegoś nieuczciwego i bezczelnego pracodawcy, zwłaszcza, że wychodzą na jaw
inne kwiatki, a epizod z samochodem to tylko wierzchołek góry lodowej.
Wg mnie, sprawa przesądzona.
Cytat: | dila, ktory sprzedaje i zamawia nastepne to uslyszalem, ze to nie moja
zasluga, bo towar jest tak dobry, ze wystarczy tylko zachwalic a zrobil
to juz inny dil, polecil a ten moj wzial.
|
))
Stary numer, na który i ja kiedyś dałem się nabrać, będąc młodym, głupim i
dynamicznym.
Otóż miałem kiedyś taki krótki epizod w swoim życiu, jeszcze w latach 90-tych,
że wziąłem przedstawicielstwo pewnego operatora internetowego w moim mieście.
Szczęśliwy, że udało mi się załatwić umowę ze spółdzielnią mieszkaniową i
kilkoma pomniejszymi firmami...otrzymałem figę z makiem, ponieważ podobno już
ktoś tam kiedyś od nich był, negocjował i to jest ICH zasługa, nie moja i w
związku z tym, prowizja mi się nie należy.
Cytat: | Smierdzi mi to ucieczka od zaplacenia prowizji.
|
Dokładnie tak.
Nie miej złudzeń, tylko wiej z tamtąd, ale przygotuj sobie grunt pod nogami.
Cytat: | Jest jeszcze jedna rzecz, ktorej nie napisalem a mnie rozbawila.
Jak powiedzialem za pierwszym razem, ze nie mam pieniedzy na paliwo
(jakis miesiac temu) to uslyszalem tekst "To mam rozumiec, ze bierze
Pan dzien wolny" - masakra.
|
Nie ma się co śmiać.
Ci ludzie to urodzeni naciągacze.
Cytat: | Bylo tez czepianie o ilosc przejechanych kilometrow.
Przez marzec i polowe kwietnia zrobilem ~5 500 km, to powiedziano, ze
tyle kilometrow narobilem, a nie przeklada sie to na sprzedaz.
Chcialbym zaznaczyc, ze moja praca w 99 % opiera sie na szukaniu nowych
klientow, wiec wszedzie bylem po raz pierwszy.
|
I to wszystko na własny koszt???
Stać Cię na tę pracę?
I na koniec, żebyś na przyszłość nie miał wątpliwości i złudzeń w stosunku do
tej firmy:
Nie mają płynności finansowej, bo jak widać penetrują rynek.
Jeśli sprzedaż ruszy (dzięki Twoim staraniom), to Ci podziękują, żebyś
przypadkiem nie zaczął odcinać kuponów, a zatrudnią następnego, młodego,
dynamicznego. ;-)
j.
--- news://freenews.netfront.net/ - complaints: news@netfront.net ---
|
|
|
|
Reklamy
|
|
Papa5merf
Gość
|
2010-04-27, 18:33 Re: Dziwny pracodawca
|
|
Cytat: | Zadzwonilem jakis tydzien temu i powiedzialem, ze samochod znalazl klienta
i go sprzedaje.
Powiedziano mi, ze skoro tak to mam na necie wyszukiwac potencjalnych
klientow i zapisywac ich w bazie.
Wczoraj moja przelozona do mnie zadzwonila i zapytala dlaczego jeszcze nie
dostala tabelki, wiec odpowiedzialem, ze nie dostalem od nich takiego
narzedzia jak internet, troche mnie ponioslo i wyzygalem jej, ze mam
jezdzic a nie dali samochodu, mam wuszukiwac klientow na necie a neta tez
nie dostalem wiec jak mam pracowac - a ona mi na to, ze jestem smieszny i
stracila do mnie zaufanie (lol).
Przez pol roku stworzyli baze 198 klientow, odkad pracuje (od polowy
lutego) zwiekszylem ja do 412. Ona twierdzi, ze to malo.
Moj teren na jakim mnie obsadzono jest terenem dziewiczym a towar nie jest
towarem chodliwym (agregaty pradotworcze), ale jak zalatwilem dila, ktory
sprzedaje i zamawia nastepne to uslyszalem, ze to nie moja zasluga, bo
towar jest tak dobry, ze wystarczy tylko zachwalic a zrobil to juz inny
dil, polecil a ten moj wzial.
Smierdzi mi to ucieczka od zaplacenia prowizji.
Jest jeszcze jedna rzecz, ktorej nie napisalem a mnie rozbawila.
Jak powiedzialem za pierwszym razem, ze nie mam pieniedzy na paliwo (jakis
miesiac temu) to uslyszalem tekst "To mam rozumiec, ze bierze Pan dzien
wolny" - masakra.
Bylo tez czepianie o ilosc przejechanych kilometrow.
Przez marzec i polowe kwietnia zrobilem ~5 500 km, to powiedziano, ze tyle
kilometrow narobilem, a nie przeklada sie to na sprzedaz.
Chcialbym zaznaczyc, ze moja praca w 99 % opiera sie na szukaniu nowych
klientow, wiec wszedzie bylem po raz pierwszy.
|
z opisu jasno wynika że pracodawca robi cię w konia i naciąga na koszta,
jednym słowem jest nieuczciwy, prawda?:O)
a czy ty jesteś tam pracownikiem, masz podpisaną jakąś umowę o pracę?:O)
skoro robią cię w konia to tak jak już ci inni pisali żebyś spadał z tamtąd
jak najszybciej i ewentualnie do sondu ich jeśli masz jakeiś dowody,
natomiast ja ci poradzę ciekafszy numer:O)
jak masz taką możliwość to wynieś cichaczem z tej firmy jakiś komputer z tą
bazą danych, drukrkę, czy nawet telefon, do samochodu i gazu:O)
przynjmniej będziesz mniej stratny:O)
|
|
|
|
Mariusz
Gość
|
2010-04-27, 21:32 Re: Dziwny pracodawca
|
|
Sorki, ale to ze robie u zlodzieja nie oznacza, ze za zlodzieja robie.
Wyslalem emaila do Niemiec, niech wiedza co sie tu wyrabia. Jezeli maja
jakis wplyw to cos wskuraja i mam nadzieje, ze moi nastepcy beda mieli
lepiej.
--
Pozdrawiam
Mariusz
|
|
|
|
Kviat
Gość
|
2010-04-27, 21:54 Re: Dziwny pracodawca
|
|
Cytat: | Órzytkownik
z tamtąd
sondu
ciekafszy
jak masz taką możliwość to wynieś cichaczem z tej firmy jakiś komputer z tą
bazą danych, drukrkę, czy nawet telefon, do samochodu i gazu:O)
przynjmniej będziesz mniej stratny:O)
|
To jakiś powszechnie dostępny kurs z "etyki biznesu i nauki pisania"?
Czy tylko Ty i ten pracodawca się na niego załapaliście?
Pozdrawiam
Piotr
|
|
|
|
Papa5merf
Gość
|
2010-04-28, 16:46 Re: Dziwny pracodawca
|
|
Cytat: | Sorki, ale to ze robie u zlodzieja nie oznacza, ze za zlodzieja robie.
Wyslalem emaila do Niemiec, niech wiedza co sie tu wyrabia. Jezeli maja
jakis wplyw to cos wskuraja i mam nadzieje, ze moi nastepcy beda mieli
lepiej.
|
ale tutaj , wbrew pozorom, wcale nie chodzi o złodziejstwo!:O)
po prostu domyślam się że robisz i jesteś dymany przez cwanego złodzieja i
prawdopodobnie gówno mu zrobisz, bo domyślam się że żadnych dowodów nie
będziesz mieć, a i pewnie nawet tam ofizyjalnie nie pracujesz:O(
jeśli jest cfany, a pewnie jest skoro to normalna u niego praktyka, to im
szybciej się kapniesz i zwiejesz z tej firmy to tym mniejsze straty dla
ciebie i mniejszy zysk dla złodzieja:O)
więc moja rada miałą na celu spowodowanie znacznych szkód złodziejowi, jeśli
mu ukradniesz cos cennego, a skoro tam pracujesz to masz praktycznie do
wszystkiego dostęp, jeśli wymyślisz coś innego nie będącego kradzieżą, ale
powodujące u pracodawcy większe straty finansowe to tym lepiej:O)
no chyba że taki z ciebie honorpowy gościu że jak cię ktoś w gębę leje to ty
udajesz że nic się nie dzieje?:O)
|
|
|
|
MarcinCz
Gość
|
2010-04-28, 18:33 Re: Dziwny pracodawca
|
|
|
|
|
|
jcm
Gość
|
2010-04-29, 00:58 Re: Dziwny pracodawca
|
|
4bd82e2d$0$17104
Cytat: | ale tutaj , wbrew pozorom, wcale nie chodzi o złodziejstwo!:O)
po prostu domyślam się że robisz i jesteś dymany przez cwanego złodzieja i
prawdopodobnie gówno mu zrobisz, bo domyślam się że żadnych dowodów nie
będziesz mieć, a i pewnie nawet tam ofizyjalnie nie pracujesz:O(
jeśli jest cfany, a pewnie jest skoro to normalna u niego praktyka, to im
szybciej się kapniesz i zwiejesz z tej firmy to tym mniejsze straty dla
ciebie i mniejszy zysk dla złodzieja:O)
więc moja rada miałą na celu spowodowanie znacznych szkód złodziejowi,
jeśli mu ukradniesz cos cennego, a skoro tam pracujesz to masz
praktycznie do wszystkiego dostęp, jeśli wymyślisz coś innego nie
będącego kradzieżą, ale powodujące u pracodawcy większe straty finansowe
to tym lepiej:O) no chyba że taki z ciebie honorpowy gościu że jak cię
ktoś w gębę leje to ty udajesz że nic się nie dzieje?:O)
|
Kradzież zawsze pozostanie kradzieżą, nawet w takim przypadku.
Już bardziej sensowne byłoby, jak pisałem powyżej, zakręcenie się wokół
klientów, skopiowanie bazy tychże, jeśli czuje się na siłach, żeby rozwinąć
działalność na własny rachunek. Inaczej, taka kradzież to tylko potencjalne
kłopoty, narażenie własnej reputacji w środowisku zawodowym, w branży, i ogólny
niesmak.
--- news://freenews.netfront.net/ - complaints: news@netfront.net ---
|
|
|
|
Borys Pogoreło
Gość
|
2010-04-29, 04:26 Re: Dziwny pracodawca
|
|
Cytat: | To jakiś powszechnie dostępny kurs z "etyki biznesu i nauki pisania"?
Czy tylko Ty i ten pracodawca się na niego załapaliście?
|
To tylko powszechnie znany kretyn, wrzuć do KF-a. Tylko uważaj, bo często
próbuje zmieniać nicki.
--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl
|
|
|
|
jcm
Gość
|
2010-04-29, 11:58 Re: Dziwny pracodawca
|
|
Cytat: |
To jakiś powszechnie dostępny kurs z "etyki biznesu i nauki pisania"?
Czy tylko Ty i ten pracodawca się na niego załapaliście?
To tylko powszechnie znany kretyn, wrzuć do KF-a. Tylko uważaj, bo często
próbuje zmieniać nicki.
|
Reprezentuje tzw. "mądrość ludową". ;-)
Nie pochwalam tego, co smerf pisze, ale "etyka polskiego biznesu" pozostawia
wiele do życzenia. I dziwić się prostym ludziom, że reagują w ten sposób. Biorą,
jak uważają, co im się należy. I tyle.
j.
--- news://freenews.netfront.net/ - complaints: news@netfront.net ---
|
|
|
|
Papa5merf
Gość
|
2010-04-29, 20:07 Re: Dziwny pracodawca
|
|
Cytat: | Kradzież zawsze pozostanie kradzieżą, nawet w takim przypadku.
Już bardziej sensowne byłoby, jak pisałem powyżej, zakręcenie się wokół
klientów, skopiowanie bazy tychże, jeśli czuje się na siłach, żeby
rozwinąć działalność na własny rachunek. Inaczej, taka kradzież to tylko
potencjalne kłopoty, narażenie własnej reputacji w środowisku zawodowym, w
branży, i ogólny niesmak.
|
tak na marginesie to jak można okraść złodzieja, ha ha ha?:O)
to nie żadna kradzież, co najwyżej tak zwana kradzież kompensacyjna, ale za
dużo z tym zachodu, podobnie jak z sadami, wiadomo, nalatasz się, wywalisz
dodatkowo masę kasy a efektuf jak zwykle brak:O(
nawet tych kompuf nie musi kraść, po prostu wywali je do najbliższego
śmietnika, bo po co mu one, no cóż, nażędzie pacy zużywa się jak każde inne,
nawet tych kompuf nie musi wynosić, wystarczy ze takowy spadnie niechcący z
biurka z wysokości 2 metruf i nieszczęscie gotowe:O)
|
|
|
|
z
Gość
|
2010-04-30, 00:33 Re: Dziwny pracodawca
|
|
Cytat: | Witam.
Jakis czas temu szukalem pracy jako PH. Ucieszylem sie jak dziecko, kiedy to
do mnie zadzwoniono i zaoferowano spotkanie. Dostalem prace, ale...
W ogloszeniu napisali, ze daja narzedzia pracy tj, samochod, telefon, kompa
z netem.
|
Ja po 4 miesiącach dopominania się o swoją kasę rozwiązałem umowę w
trybie natychmiastowym i podczas jednej z wizyt kiedy to po raz setny
zbyto mnie wziąłem z biurka komputer wyszedłem, wsiadłem do samochodu i
odjechałem. Wiem że to ryzykowne było ale się opłaciło.
Nie żebym namawiał do takiego postępowania ale jak się słyszy kłamstwo w
żywe oczy które zna się na pamięć to człowieka nosi.
Dokładnie takie samo podejście pracodawcy. Zapłacimy temu kto ma silne
argumenty.
z
|
|
|
|