Właśnie oglądam sobie zakładkę do książek pod nazwą
"Historia w Polsce w pigułce", dystrybuowaną przez
Dziennik Bałtycki, trójmiejską gazetę codzienną.
Zakładka jak zakładka, kilkanaście centymetrów długa
po 30 parę dat z historii na każdej stronie.
Przyglądam się bliżej, ciekaw czy powstanie Solidarności
zostało uznane na ważne wydarzenie, jest a jakże, plus
okrągly stół i wolne wybory z 89 jako przełomowe daty
w historii Polski.
Już się smieję, ale patrzę dalej.
1943 - powstanie w getcie w Warszawie. Podnoszę brew,
patrzę dalej, lata 1600 - 1771 pustka, nic, jakby nic się
nie działo.
Nie ma odsieczy wiedeńskiej, nie ma zwycięstwa pod Kłuszynem,
nie ma Kircholmu, nie ma Beresteczka, nie ma zajęcia Moskwy
przez Polaków, ani pierwszy ani drugi raz. Nic.
Nie ma Batorego. Nie ma Wazów.
Myślę, jak to jest, że mała ruchawka w getcie, w rezultacie której
zginęło 17 Niemców (w tym jeden na zawał, jak zapisała to drwiąco
prześmiewczo historia) jest jakoby ważną datą w historii Polski,
a potop szwedzki, który osłabił śmiertelnie dawną Polskę, czy
powstania chłopskie na Ukrainie w trakcie których zginęło więcej ludzi
niż w Powstaniu Warszawskim i w getcie razem wziętych, już nie.
Jak to jest, że największe wiktorie w historii Polski, które zrobiły z nas
wielki naród w przeszłości, nie zasługują na to by być wzmiankowane,
a taka ruchawka w getcie, szumnie i na wylot zwana "powstaniem"
(przypominam, zginęło zaledwie 17 Niemców, w tym jeden na zawał)
i owszem.
Kto pisze nam historię na nowo? Taką w ktrórej jakies rozruchy w getcie
są ważne, a dwukrotne zdobycie Moskwy przez Polaków już nie.
Dziennik Bałtycki jest lokalną gazetą, nie bez wpływu politycznej poprawnośći
ale formalnie poza strukturą sieci Adama Michnika.
Wydanie zakładki było ko-firmowane przez jakąś eko-fundację,
EnergiaZiemi(?) a może CzystaEnergia.
Niemniej, nie mam wątpliwości, że właśnie ten skurwiel siedzi na końcu tunelu
i wymyśla dla nas tę zabawną historię Polski. Historię Polski z punktu
widzenia pewnej nie zintegrowanej mniejszości narodowej.
Kropla po kropli. Rok po roku. Kształtowanie umysłów polskiego motłochu trwa.
Niniejszym oświadczam, ruchawka w getcie warszawskim nie zasługuje
moim zdaniem na to, by być znaczącym fragmentem polskiej historii.
Nigdy, przenigdy.
Jaksa
|