W dzisiejszym odcinku Kroniki II PRL zajmijmy się sprawą R.
Szeremietiewa, polityka wykończonego zawiadomieniem o podejrzeniu
przestępstwa i długoletnim oskarżeniem, z kórego nie zostało nic.
Zapewne niewielu już teraz pamięta w jak dramatycznym tonie media
donosiły o zatrzymaniu polityka i jego asystenta.
"Szeremietiew: Komorowski nie ma moralnego prawa kandydować"
http://www.polskatimes.pl/opinie/dwaognie/229191,szeremietiew-komorowski-nie-ma-moralnego-prawa-kandydowac,id,t.html
Do dziś B.Komorowski nie przeprosił R.Szeremietiewa.
cytaty:
###################
(...)
Polska The Times: Co było później?
Romuald Szeremietiew: Cóż, minister [Bronisław Komorowski-przyp. mi]
wysłał na mnie WSI.
PTT: Co to znaczył wysłał?
RSz: Wojskowe służby rozpoczęły inwigilowanie mnie. Byłem śledzony. I
dziś wiem, że szukano na mnie haków.
PTT: Na polecenie Komorowskiego?
RSz: Tak.
(...)
PTT: Komorowski Pana przeprosił?
RSz: Nie. I dlatego w jego sytuacji nie odważyłbym się kandydować na
najważniejszy urząd w państwie.
PTT: Czy sprawa Szeremietiewa obciąża sumienie Komorowskiego?
RSz: Powinna obciążać. Jest takie rosyjskie przysłowie: lubisz katasia,
lubi i sanoczki wozit (lubisz zjeżdżać na sankach, to musisz też je
ciągnąć pod górkę).
(...)
PTT: Kto zrobił ten cyrk?
RSz: Decyzje o wysłaniu śmigłowców, zawracaniu promu, na którym
podróżował Farmus, podjął Bronisław Komorowski. Dziś Farmus jest
zniszczonym człowiekiem.
(...)
###################
mi