Jesienny
Gość
|
2010-09-22, 10:19 Kapuś Palikot
|
|
On Wed, 22 Sep 2010 13:09:57 +0200, rAzor wyskrobał:
Cytat: | Podpisał "lojalkę" w stanie wojennym.
|
No i wiary ojców nie ustrzegł. Jakby dochował,to by cztery razy takie
lody ukręcił z kościelnymi niż na tych swoich małpkach.
|
|
|
|
Reklamy
|
|
Jesienny
Gość
|
2010-09-22, 10:22 Re: Kapuś Palikot
|
|
On Wed, 22 Sep 2010 13:21:13 +0200, WW wyskrobał:
Cytat: |
Podpisał "lojalkę" w stanie wojennym. Zobowiązał się do zachowania w
tajemnicy swoich rozmów i kontaktów z SB.[...]
Kk reprezentuje były ubek i facetom w sukienkach to nie przeszkadza.
|
A może rAzor to żyt?
|
|
|
|
rAzor
Gość
|
2010-09-22, 12:09 Kapuś Palikot
|
|
„lojalkę” w stanie wojennym. Zobowiązał się do zachowania w
tajemnicy swoich rozmów i kontaktów z SB. Opisał służbom specjalnym, z
kim i dlaczego utrzymuje kontakty. Jeden z jego współpracowników był
esbekiem, inny zaś ważnym działaczem PZPR, który wiele lat spędził w
ZSRR. Te fakty dotyczą Janusza Palikota.
Ten kontrowersyjny parlamentarzysta w swoich wypowiedziach chętnie
posługuje się insynuacjami, półprawdami i kłamstwami. Kiedy zaś idzie o
jego przeszłość, zachowuje wyjątkową powściągliwość, podając jedynie te
fakty, które są dla niego wygodne. Sprawdziliśmy przeszłość Janusza
Palikota i początki jego biznesowej kariery. Z ogólnodostępnych
dokumentów wyłania się obraz zupełnie inny od tego, jaki Palikot sam
przedstawia w mediach.
Różne wersje
Janusz Palikot bezpardonowo atakował śp. Janusza Kurtykę, prezesa
Instytutu Pamięci Narodowej, który 10 kwietnia zginął w katastrofie
smoleńskiej. We wrześniu 2008 r. Palikot w Radiu Zet, mówiąc o zasobach
IPN, stwierdził: „Moim zdaniem trzeba spalić to esbeckie szambo”.
Czy na opinię Palikota miała wpływ zawartość jego teczki znajdującej się
w Instytucie Pamięci Narodowej? Nie wiadomo. Jedno jest pewne – wersje,
które prezentuje w mediach na temat przebiegu wydarzeń ze stanu
wojennego, różnią się od zawartości dokumentów na jego temat.
(...) Przegrana skłoniła go jednak do zajęcia się polityką na poważnie.
Odbył rozmowę z Donaldem Tuskiem i okazało się, że o sprawach
najważniejszych myślą podobnie. Nie bez znaczenia był zapewne fakt, że
obaj mają opozycyjne doświadczenia z czasów PRL. Palikot, choć o kilka
lat młodszy, był w chwili wybuchu stanu wojennego zaangażowany w
działalność opozycyjną. Aresztowany, trafił na krótko do zamojskiego
więzienia. Z dumą podkreśla, że nie dał się złamać i niczego nie
podpisał. Jednak tych, którzy wówczas podpisali, jest w stanie
zrozumieć. – Nocne przesłuchania z lampą świecącą w oczy. W celi wybite
okno, a na dworze siarczysty mróz. Trudno było wytrzymać – wspomina.
Dlatego jest za lustracją, ale rozsądną i przeciw wrzucaniu wszystkich
do jednego worka (...) – czytamy w artykule pt. Duży chłopiec w
tygodniku „Polityka” z marca 2007 r.
Tymczasem książce pt. Płoną koty w Biłgoraju sytuację ze stanu wojennego
Palikot przedstawia już nieco inaczej:
„(...) W grudniu dostałem instrukcję, aby podpisać dokument o
podporządkowaniu się prawu stanu wojennego i działać dalej. Tak też
zrobiłem. W konsekwencji zostałem ponownie zatrzymany i aresztowany i
trafiłem na komendę w Zamościu, gdzie brutalnie zmuszano mnie do
podpisania deklaracji współpracy z SB, grożąc celą z wodą po kolana,
nasyłając facetów – stare ubeckie metody – którzy mieli napędzić mi
strachu. Nie będę ukrywał, bałem się, ale jednak niczego nie podpisałem;
po prostu miałem szczęście, bo po czterech dniach SB przestało się mną
interesować, po tym jak zmusiło do współpracy mojego kolegę. Bezpieka
liczyła, że przy jego pomocy rozpracuje naszą siatkę. Uniknąłem więc
hańby dzięki temu, że on się załamał. Jednak kolega przyznał mi się, że
podpisał zobowiązanie do współpracy, ja zaś namówiłem go, by powiedział
o tym również innym, i to go ocaliło – nikt go nie potępiał za słabość.
Odzyskałem więc wolność wraz z innymi aresztowanymi (...)” – czytamy w
Płoną koty w Biłgoraju.
Jak było naprawdę? Według dokumentów zachowanych w IPN, Janusz Palikot
17 grudnia 1981 r. własnoręcznie napisał tzw. lojalkę, o której wspomina
w swojej książce. W dokumencie zatytułowanym „Oświadczenie” czytamy:
„Ja niżej podpisany Palikot Janusz oświadczam, że w okresie stanu wojny
nie będę podejmował działań sprzecznych z postanowieniami dekretu o
stanie wojennym. Stwierdzam, że dotychczas nie spotkałem się z ulotkami
o wrogiej treści i których nie posiadam”. Podpisano: „Janusz Palikot”.
Z archiwów wynika, że nie był to jednak jedyny dokument popisany przez
niego dla SB. Obecny polityk Platformy Obywatelskiej nigdzie nie
wspomina o zobowiązaniu, które według dokumentów znajdujących się w IPN,
podpisał w styczniu 1982 r.:
„Zobowiązanie. Ja niżej podpisany Janusz Palikot zobowiązuję się do
zachowania w ścisłej tajemnicy treści prowadzonych rozmów oraz
utrzymywanych kontaktów ze Służbą Bezpieczeństwa. Palikot Janusz”.
Opisał SB swoją działalność
W katalogach zamieszczonych na stronie internetowej IPN znajduje się
informacja
na temat Janusza Palikota. Czytamy w niej m.in.: „14 grudnia 1981 roku
został zarejestrowany jako osoba rozpracowywana w ramach SOR kryptonim
»Apel« (nr rej 61 27) w związku z podejrzeniem o drukowanie i kolportaż
ulotek na terenie miasta Biłgoraj. Sprawę zakończono przeprowadzeniem
rozmowy profilaktyczno-ostrzegawczej i w dniu 16.01 1984 zdjęto z
ewidencji. Materiały złożono w archiwum wydziału C WUSW w Zamościu pod
nr 918/II i zmikrofilmowano, zniszczono w dniu 30.10.1989 r.”.
Dużo więcej można dowiedzieć się z zachowanych dokumentów, które
znajdują się w teczce Janusza Palikota. Są tam nie tylko przytoczone
powyżej oświadczenie i zobowiązanie, ale także własnoręcznie napisany
przez niego tuż po wprowadzeniu stanu wojennego kilkustronicowy dokument.
Jak to możliwe, że nikomu nieznany, biedny chłopak z Biłgoraju w ciągu
paru lat stał się jednym z najbogatszych ludzi w Polsce, co umożliwiło
mu start w wielką politykę? Kim są ludzie, dzięki którym Janusz Palikot
zrobił karierę?
--
*...because, this time is all you have...*
|
|
|
|
WW
Gość
|
2010-09-22, 12:21 Re: Kapuś Palikot
|
|
Cytat: | Podpisał „lojalkę” w stanie wojennym. Zobowiązał się do zachowania w
tajemnicy swoich rozmów i kontaktów z SB.[...]
|
Kk reprezentuje były ubek i facetom w sukienkach to nie przeszkadza.
Pozdrawiam
WW
"Ein UE, ein Volk, ein EURuro, ein Führer"
"Kiedy Niemcy uznają się za ofiary II Wojny Światowej, ich sąsiedzi
powinni zacząć się bać.
|
|
|
|
jadrys
Gość
|
2010-09-22, 12:36 Re: Kapuś Palikot
|
|
Cytat: | Podpisał „lojalkę” w stanie wojennym. Zobowiązał się do zachowania w
tajemnicy swoich rozmów i kontaktów z SB.
|
No i ma mój szacunek.. To świadczy że na pewno że nie brał jankeskich
pieniędzy za zdradę i sabotaż w swojej ojczyźnie.
--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..
|
|
|
|
matusm
Gość
|
2010-09-22, 21:14 Re: Kapuś Palikot
|
|
Cytat: |
Podpisał "lojalkę" w stanie wojennym. Zobowiązał się do zachowania w
tajemnicy swoich rozmów i kontaktów z SB.
No i ma mój szacunek.. To świadczy że na pewno że nie brał jankeskich
pieniędzy za zdradę i sabotaż w swojej ojczyźnie.
--
Oj naiwniaczek,,,,,,ci co zrywali podwladnym krzyzyki z lancuszkami po 90 |
roku zakladali kaplice jako nowonawroceni lezeli w nich plackiem pierwsi
Sbecy nwet odbyt wyliza imperialistom
wiec ciagle,,,,,,,,,,,
--
"Służba Bezpieczeństwa może i powinna kreować różne stowarzyszenia,
kluby czy nawet partie polityczne. Ma za zadanie głęboko infiltrować
istniejące gremia kierownicze tych organizacji na szczeblu centralnym
i wojewódzkim, a także na szczeblach podstawowych, muszą być one
przez nas operacyjnie opanowane.Musimy zapewnić operacyjne możliwości
oddziaływania na te organizacje,kreowania ich działalnosci i kierowania
ich polityką." --Czeslaw Kiszczak,luty 1989 roku z posiedzenia kierownictwa
MSW -
Pozdrowienia
matusm
|
|
|
|
Kaczysta
Gość
|
2010-09-22, 21:55 Re: Kapuś Palikot
|
|
Z tym podpisywaniem to mogło byc różnie.
Przed laty zostałem wezwany do Komendy Wojewódzkiej MO. Przesłuchiwał mnie
jakiś porucznik, rzecz dotyczyła jakiś lewych interesów na budowach w
terenie - podobno kierownicy zawyżali umowy na uslugi transportowe, a potem
dzielili się z kierowcami pieniędzmi z wypłatami. Od roku byłem pracownikiem
technicznych w tej firmie (rzecz jasna - państwowej), ale nic mi o takich
przekrętach nie było wiadomo. Potem - po latach - dowiedziałęm się, że takie
numery były rzeczywiscie robione - niektórzy kierownicy budów w latach
70-tych pobydowali sobie domy, kupili samochody. Ponieważ ten porucznik
zorientował się, że nic nie wiem o tych mechanizamch, więc zakończył
przesłuchanie. Polecił mi też napisać oświadczenie, że treść tej rozmowy z
nim, którą przeprowadzono dnia takiego a takiego pozostawię w tajemnicy, pod
tym mój podpis. I na tym był koniec.
Po pewnym czasie z ciekawośc pytałem się kogoś oblatanego w sprawach
personalnych KW MO, kim był ten porucznik, czym się zajmował. Dowiedziałem
się, że jest on szefem wydziału przetępstw gospodarczych, ale w SB, nie MO.
W latch PRL dla przeciętnego obywatela nie sposób było odróżnić te dwie
instytucje - ten sam budynek, te same mundury. Wydziały były powielane - w
SB były także i takie, które były w MO.
Tak więc pewnie gdzieś w archiwach kezy ta karteczka, którą napisałem i
podpisałem - gdybym był osoba na świeczniku, to pewnie ktoś by ją wyciągnął
i orzekł, że byłem współpracownikiem SB.
Podobnie było z "lojalkami" - wyciągano ludiz z domów, wożono na komendę i
dawano do wyboru; podpiszesz zobowiązanie o przestrzeganiu przepisów stanu
wojennego - i idziesz do domu; jeśłi nie - internowanie (czyli lądujesz w
pierdlu bez wyroku, nie wiadomo na jak długo. Wieku ludzi kombinowało:
podpsiszę, ale i tak swoje zrobię. Znam przypadki wielu kobiet, które były w
zakładowych organach "S" - zabieranmo je od małych dzieci i dawano do
podpisu taki kwit.
Tak więc nie zawsze to, że są jakieś kwity w archiwach świadczy o tym, że
mamy do czynienia z szują i zdrajcą.
AZ
|
|
|
|
zbig
Gość
|
2010-09-23, 02:47 Re: Kapuś Palikot
|
|
Cytat: | Podpisał "lojalkę" w stanie wojennym.
I co z tego. Znam też kilka osób, które lojlake podpisało. Byli to moi |
koledzy studenci, którzy nie mieli żadnych kontaktów z podziemiem
solidarnościowych a zostali przyłapani podczas rozpędzania jakiejś
zadymy w Gdańsku. W ich opinii w treści tej lojalki nie było niczego
uwłaczającego, ba nawet uważali , ze podpisując zrobili SB w konia ,
bo i tak na zadymy chodzić będą.
Nie mając związków z podziemiem nie mieli pojęcia, ze tam obowiązywała
zasada, że takich lojalek się nie podpisuje.
O całej historii zresztą opowiadali naookoło i nie pamiętam, żeby
ktoś mial do nich o to pretensje.
|
|
|
|
jadrys
Gość
|
2010-09-23, 06:26 Re: Kapuś Palikot
|
|
Cytat: |
Podpisał "lojalkę" w stanie wojennym. Zobowiązał się do zachowania w
tajemnicy swoich rozmów i kontaktów z SB.
No i ma mój szacunek.. To świadczy że na pewno że nie brał jankeskich
pieniędzy za zdradę i sabotaż w swojej ojczyźnie.
--
Oj naiwniaczek,,,,,,ci co zrywali podwladnym krzyzyki z lancuszkami po 90
roku zakladali kaplice jako nowonawroceni lezeli w nich plackiem pierwsi
Sbecy nwet odbyt wyliza imperialistom
wiec ciagle,,,,,,,,,,,
|
Jednak nie wszyscy byli płatnymi pachołkami CIA. A większość SB-ków to
patrioci.
--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..
|
|
|
|