pieniadz.pl

Jesteś tu: Strona główna forum » Dyskusje o bankach » ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ?

ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ?

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Autor Wiadomość
Tomasz Chmielewski
Gość







Post2010-05-03, 16:47    Re: ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ? Odpowiedz z cytatem
Cytat:


Skoro rzucasz jakimis "argumentami", to powinienes miec cos na poparcie.
To nie jest grupa pl.rec.science-fiction czy pl.rec.religia.

Czyli uważasz, że aby zabierać głos w dyskusji dotyczącej członkostwa w
UE powinienem prowadzić na bieżąco buchalterię przepływów finansowych
pomiędzy PL a UE? Niezmiernie mi przykro, że nie spełnię Twoich
oczekiwań w tym zakresie.

Uwazam, ze rzucajac jakis argument, nalezy go podeprzec faktami.
Czego nie robisz.


Cytat:
Spisku? Smile Miałeś kiedyś do czynienia z księgowością w ramach MSR 18 na
poziomie jakiegokolwiek przedsięwzięcia z "produkcją" i "magazynem"?
Tylko szczerze. Wiesz jakie są możliwości wygenerowania oczekiwanego
wyniku netto?

I tak wiele lat z rzedu mozna generowac ten wynik netto? No no.
Enron by sie usmial.


Cytat:
A teraz dodajmy do tego jeszcze możliwość emisji pieniądza.

A co ma piernik...?


Cytat:
Jest oczywiste, że na
członkostwie w UE tracą głównie Niemcy, Francja, UK i może jeszcze
Benelux, zaś wszystkie pozostałe kraje zyskują.

No zaraz - przed chwila twierdziles na odwrot - ze to "nowe panstwa
czlonkowskie sa wysysane".

Taki środek stylistyczny jest nazywany bodajże antyfrazą i jest to jedna
z form ironii.

Rozumiem, ze niemozliwa jest dla ciebie sytuacja, gdy zyskuja obie
strony? Zawsze musi byc ktos kto wygral, i ten, kto przegral?


Cytat:
Pomijając już to, że rozliczenia księgowe mogą tu być w dużym stopniu
umowne
Tzn.? Sprecyzuj.

Można prezentować środki potencjalnie w dyspozycji jako przychód.
Przykładowy najbanalniejszy mechanizm: daj mi 100 zł. Ja Ci oddam 150 zł

[ciach pierdoly]
Czy naprawde uwazasz, ze UE to tylko szkolenia dla bezrobotnych?


Cytat:
Czy bys policzyl dla 1 EUR = 3 PLN, czy 1 EUR = 5 PLN, i tak Polska
jest na duzym plusie.

Tu chodzi raczej o to, że transfery środków w obu kierunkach mogą się
odbywać po różnych kursach. Niektóre transfery odbywają się po kursach
sztywnych, a niektóre po rynkowych.

Jakkolwiek bys tego nie liczyl, saldo tych przeplywow jest na korzysc
Polski. Wiec? Co stracilismy?


Cytat:
A tak pieknie byloby wydac na szybkie samochody i dobre alkohole...

O tym na co są wydawane środki powinien decydować ten kto je wydaje, a
nie jakiś urzędnik. Czyżbyś się z tym nie zgadzał?

Czyli np. na szybkie samochody i dobre alkohole, zamiast na rozbudowe
autostrady czy lotniska?


Cytat:
Innymi zjawiskami, które powodują w efekcie wysysanie środków z kraju
typu PL jest transfer siły roboczej, a łącznie z nią składek
emerytalnych.

Tzn. jakbym byl bezrobotnym w Polsce, to ile bym wplacil skladek
emerytalnych?

Łał, ale kontrargument. Smile Zero byś wpłacił.

Brawo, w koncu cos podpartego faktami z twojej strony.


Cytat:
Naprawdę nie rozumiesz
mechanizmu, o którym wspomniałem? Uważasz, że transfer siły roboczej i
konsumentów do krajów starej UE jest dla tych krajów niekorzystny? Czy
też znowu wszyscy na tym zarabiają, jak w RWPG? Smile Czy te efekty są
uwzględniane w wyliczeniach prezentowanych przez euro-entuzjastów czy
też nie?

Innymi slowy:

"Polak bezrobotny w Polsce - dobrze"

"Polak pracujacy w Anglii - zle"

Krotko mowiac, nalezy zabrac paszporty Polakom, wtedy Polska bedzie
krajem nlekiem i miodem plynacym.


No, chyba ze naprawde sadzisz, ze wszyscy, ktorzy wyjechali za granice,
nigdy nie wroca, nigdy nie przyslali do Polski zlamanego
szylinga/centa/grosza, i na emeryture zostana poza Polska. Wtedy twoj
argument oczywiscie sie trzyma: zaplacilismy za edukacje obywateli,
ktorzy na zawsze wyjechali. Ale rzeczywistosc jest inna.


Cytat:
Wg. twojej logiki, kupno czegokolwiek poza granicami Polski jest
przeciez transferowaniem zysku - wiec jesli polskie przedsiebiorstwa
inwestuja za granica, to chyba zle?

Hmmm, to interesujące. Jak Ty coś takiego wywnioskowałeś? Mógłbyś
przedstawić tok rozumowania prowadzący od tego co napisałem, do wniosku:
"kupno czegokolwiek poza granicami PL jest transferowaniem zysku"? Smile)

Ciezko zainwestowac za granica cos, czego sie nie ma.


Cytat:
Ale odpowiadajac na pytanie - tak, polskie przedsiebiorsta coraz
wiecej inwestuja za granice, i _znacznie_ wiecej, niz w czasach, gdy
Polska nie byla w UE.

Ale jaki jest bilans tych zjawisk? Tu się liczy bilans, a nie tylko
jedna strona nominalnie. No to jak to jest? Więcej PL posprzedawała czy
więcej kupiła?

Chodzi ci o eksport i import?

Przed wejsciem Polski do Unii mielismy _olbrzymia_ nadwyzke importu nad
eksportem.
Pare lat po wejsciu do Unii sa miesiace, gdy wiecej sprzedajemy za
granice, niz tam kupujemy (choc wciaz import przewaza nad eksportem; ale
np. juz do Niemiec sprzedajemy wiecej, niz tam kupujemy).


Moze chodzi ci o inwestycje polskich firm za granica?

Od wejscia Polski do Unii, inwestycje polskich firm poza granicami
wzrosly _szesciokrotnie_. Co do bilansu, inwestycje zagranicy w Polsce
nie wzrosly w tym samym okresie szesciokrotnie.


Cytat:
Czasem ma sie dylemat: sprzedac i pozwolic, aby sie rozwijalo, lub
zostawic sobie, i pozwolic, aby upadlo (np. stocznie).

Owszem, jest w tym racja. No ale np. banki zostały posprzedawane, duża
część KGHM, TPSA itd. Uważasz, że banki albo KGHM by upadły, gdyby nie
zostały sprzedane?

Na pewno spora czesc z panstwowych firm by upadla, choc z pewnoscia nie
wszystkie.
Moi znajomi czekali na telefon od TPSA ok. 20 lat (i dostali go z rok po
prywatyzacji), taka to wydajna firma byla.


Cytat:
Naturalnie nie chodzi mi o sztuczne izolowanie
gospodarki, bo to jest skazane na klęskę, ale dlaczego w PL raczej nie
widać większej ilości udziałów w zagranicznych bankach oraz w
zagranicznych spółkach zajmujących się wydobyciem bogactw naturalnych?
No, jak uważasz, dlaczego jest tu tak znaczna asymetria?

Troche to pierwsze zdanie niegramatycznie wyszlo, i mozna je zrozumiec
na dwa odmienne sposoby. Moglbys przeredagowac?


Cytat:
Idąc dalej, gdyby znalazł się kupiec powinniśmy sprzedawać prawa do
eksploatacji bogactw naturalnych czy nie?

Zalezy od oplacalnosci/bezpieczenstwa panstwa w dlugim okresie.


(...)

Cytat:
Jak rozumiem te powyższe przykłady miały przekonać, że dla pozytywnej
przyszłości nie liczą się terytorium, bogactwa naturalne oraz
niezależność energetyczna, natomiast przede wszystkim liczą się
parametry gospodarki wyrażalne w jakimś umownym pieniądzu. Przyznam, że
masz dość interesujące podejście do tego zagadnienia.

Umownym pieniadzu przekladajacym sie przeciez na jakosc zycia obywatela.

Masz jakis lepszy wskaznik? Zaproponuj, byle dalo sie porownac do innego
kraju.


Cytat:
Dobr wytwarzamy wiecej i lepszej jakosci.
Bedac bogatszym krajem, jestesmy w zasadzie bardziej niezalezni
gospodarczo.

Owszem, poziom życia wzrasta. Ale niezależność gospodarcza to chyba nie
za bardzo, prawda?

Mozesz jasniej?
Czy USA sa niezalezne gospodarczo? Japonia? Chiny? Niemcy?


Cytat:
Ale po cholerę w ogóle te normy na jajka? Co one powodują?

Nie pamietasz pieczatek na jajkach z numerem klasy z czasow polskiej
komuny? Pewnie UE wtedy wymusila to na Polsce?


Cytat:
Co do częstotliwości GSM albo napięcia sieci, UE do tego niepotrzebna.
Zobacz np. na przeróżne standardy związane ze sprzętem komputerowym czy
DVD, Blu-ray itd. Do ustalenia się tych standardów UE nie była
potrzebna.

Wyobraz sobie:

- Francja nie dopuszcza do importu niemieckich samochodow (czy naklada
wysokie clo karne), bo te nie spelniaja ich norm spalania (i wyjatkowo
sie sklada, ze sa o 0.1 jakiejs wartosci wyzsze od aut produkowanych
przez Citroena i Peugeota): "srodowisko jest dla nas priorytetem, i
Francja z tego nie zrezygnuje"

- w odwecie Niemcy nie wpuszczaja do siebie aut francuskich (czy naklada
wysokie clo karne), bo te nie spelniaja wysrubowanych norm
zderzeniowych: "bezpieczenstwo jest dla nas priorytetem, i Niemcy z tego
nie zrezygnuja"


Wspolne normy w UE istnieja wlasnie, aby takich sztucznych wojen
handlowych nie bylo.


Cytat:
Bezsprzecznym dorobkiem UE jest natomiast standard, w jakich
warunkach raka należy uznawać za rybę, a w jakich nie.

Dalej chodzi o unikniecie wojen handlowych, typu:

Tansze ryby z polskich hodowli sa zagrozeniem dla francuskich hodowli ->
wprowadzmy wiec jakas norme, zeby zakazac import polskich ryb.

A ze w polskim prawie pojecie "raka" nie istnieje, wiec przeciez mozna
kazdy transport rakow z Francji postawic na granicy na dwa tygodnie, aby
urzednik z Warszawy mogl przyjechac i zbadac, czy szczypce nie sa
zagrozeniem dla polskiego konsumenta?


Cytat:
"Spójna polityka" wydaje się mieć sens na obszarach o podobnym stopniu
rozwoju oraz o podobnych fazach cyklu. W Europie raczej nie mamy do
czynienia z taką jednorodnością.

Wymien wiec, co Polska stracila na wejsciu do UE.

Bo "nie zyskalismy terenow i bogactw naturalnych" sa marnymi
argumentami. A niezalezny w zasadzie zaden kraj na swiecie nie jest,
poza republikami bananowymi i Korea Polnocna.


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org
Reklamy
ikarek
Gość







Post2010-05-03, 17:00    Re: ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ? Odpowiedz z cytatem
MarekZ pisze:

Daj spokój. Odpuść. "perły przed wieprze". Ty się narobisz, a on i tak
nie zrozumie.
W demokracji decyduje większość, a większość to motłoch. Do motłochu
jest adresowana wszelka propaganda, bo kogóż obchodzi zdanie tych
skromnych 10 (5? 15?)% którzy wyrobią sobie własne zdanie niezależnie od
wtłaczanej papki? Do diabła z nimi. Walczyć trzeba o poparcie motłochu.
Świnie same pójdą na rzeź, jeśli pod rzeźnią rzuci im się trochę kartofli.
No i mamy rezultaty.
-------------------------

Panowie... ja jestem ten motłoch - ok, wcale mnie to nie obraża.
Pamiętam jak Polska wyglądała w 2004 roku i jak wygląda dziś.
Pamiętam ile wtedy ludzie w moim 20 tysięcznym mieście mięli
pieniędzy, a ile mają dziś (oczywiście szacunkowo: patrzę na ilość
i jakość domów/samochodów, wielkość zakupów w marketach, itd.).
Dziś jest ZNACZNIE LEPIEJ niż wtedy.

Jestem prostym informatykiem i nie znam się zbyt na ekonomii,
globalnych finansach i rządzeniu krajem. W ogóle do tego nie
aspiruję. Zdaję się na innych, rozliczając ich za rezultaty, które
obecnie oceniam zdecydowanie pozytywnie. Wyraźna poprawa
nastąpiła po naszym wejściu do UE i odbieram to jako oczywisty
związek przyczynowo-skutkowy. Każdy nasz rząd (nawet najgorszy),
we własnym, dobrze pojętym, interesie stara się pozyskać jak
najwięcej pieniędzy z UE; do tego mamy dostęp do wspólnego rynku,
lepszą ochronę obywateli przed wyzyskiem korporacji (roaming,
Microsoft - piszę hasłowo, ale wiadomo, o co chodzi), itd.

Jeżeli mam wybierać między dowiedzioną przez ostatnie dziesięciolecia
skutecznością zachodnich rządów, a domorosłymi receptami
internetowych ekspertów, to wolę zostać szczęśliwym motłochem Smile
Robert Kois
Gość







Post2010-05-03, 18:06    Re: ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ? Odpowiedz z cytatem
Cytat:
O tym na co są wydawane środki powinien decydować ten kto je wydaje, a nie
jakiś urzędnik. Czyżbyś się z tym nie zgadzał? Urzędnik zrobi to lepiej?

O ile to są środki tego kto je wydaje. Proponuje przejechać się po ulicach
miast i popatrzeć na tablice stojące przy wyremontowanych drogach,
wodociągach itp., tam jest ładnie napisane ile na daną inwestycję poszło ze
środków własnych a ile z UE.

Cytat:
Co do częstotliwości GSM albo napięcia sieci, UE do tego niepotrzebna.
Zobacz np. na przeróżne standardy związane ze sprzętem komputerowym czy DVD,
Blu-ray itd. Do ustalenia się tych standardów UE nie była potrzebna.

Tak tak, i dlatego od zawsze mieliśmy tanie rozmowy w roamingu, producenci
sami z siebie się wzieli i zaczeli wprowadzać jeden standard w ładowarkach
telefonów. Wspomne jeszcze o tanich przelewach zagranicznych coby było OT.

--
Kojer
Przemek
Gość







Post2010-05-03, 18:54    Re: ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ? Odpowiedz z cytatem
Cytat:


Strefa euro jest zbyt duża żeby upaść.
Bankructwo Grecji to byłoby domino, które położyłoby całą UE, a na to nikt
nie pozwoli.


--
Mithos

ZSRR bylo jeszcze wieksze- nie mowiac juz o imperium Chingis Chana....
Niestety nie nic nie trwa wiecznie.
Przemek
MarekZ
Gość







Post2010-05-03, 22:30    Re: ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ? Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Uwazam, ze rzucajac jakis argument, nalezy go podeprzec faktami.
Czego nie robisz.

Jak miałyby wyglądać takie podpierające fakty aby zostały uznane przez
euroentuzjastę za wystarczające? Jaką miałyby mieć strukturę aby skutecznie
uniknąć zarzutu, że brak tego lub innego efektu oraz na jakiej podstawie
zostało przyjęte takie a nie inne oszacowanie?
Będąc udziałowcem kilku spółek z o.o. zdaję sobie sprawę, że nawet w tak
niewielkiej skali jestem w stanie planując coś odpowiednio wcześniej tak
zastosować standardy rachunkowości, że dostanę na papierze to czego
potrzebuję, a audytor nie będzie w stanie się do niczego skutecznie
przyczepić. Czyli bez wnikania w szczegóły działalności spółki oraz związki
z podmiotami zależnymi, nie da się z bilansu czy rachunku wyników odczytać
rzeczywistej sytuacji spółki. A co dopiero w przypadku zagadnienia a wiele
bardziej skomplikowanego jakim są transfery międzynarodowe. Ja się po prostu
nie łudzę, że da się w łatwy sposób odkryć prawdziwy obraz sytuacji.

Na podobnej zasadzie rozważając np. oddziaływanie 10 ciał, nie silę się na
analityczne rozwiązanie tego problemu, w sensie wyznaczenia równań ruchu
każdego z ciał. Natomiast pewne ogólne rzeczy jestem w stanie wyciągnąć
choćby opierając się na zasadach zachowania energii, pędu i momentu pędu.

Cytat:
I tak wiele lat z rzedu mozna generowac ten wynik netto? No no.
Enron by sie usmial.

No ciekawe, nie? Enron to całkiem dobry przypadek, ale i na naszym podwórku
mamy godne przykłady. Ograniczmy się tylko do największych spółek
publicznych i weźmy taki Bioton (spółka z WIG20). Nie wiem czy ta spółka
wykazała kiedykolwiek, jakikolwiek zysk, a istnieje już pewnie ze 20 lat. I
tak rok za rokiem księgowo strata, ale spółka cały czas działa.

Cytat:
A teraz dodajmy do tego jeszcze możliwość emisji pieniądza.
A co ma piernik...?

Ma to, że możemy dokonać bezpośredniej kreacji pieniądza, nie musimy używać
tych wszystkich elementów pośrednich jakimi są emisje akcji, transfery z
podmiotami zależnymi, emitowanie długu itd. Mamy o jeden szczebelek mniej
przeszkód w tworzeniu fikcji, o ile mielibyśmy taki zamiar.

Cytat:
Rozumiem, ze niemozliwa jest dla ciebie sytuacja, gdy zyskuja obie strony?
Zawsze musi byc ktos kto wygral, i ten, kto przegral?

Taka sytuacja nie jest niemożliwa. Naturalnie do pewnego stopnia. Można
sobie wyobrazić, że jakaś transakcja lub działanie powoduje realnie zyski
dla obu stron, a stratę dla wszystkich nie biorących udziału w tej
transakcji czy działaniu. Mam jednak wrażenie, że są to sytuacje relatywnie
rzadkie w skali makro. Księgowo to naturalnie znacznie częściej da się tak
przedstawić sytuację, że będzie to wyglądało tak, iż obie strony odnoszą
zyski. Wystarczy czasami pominąć pewne efekty, niekoniecznie ze złej woli,
równie dobrze powodem może być niewiedza albo niemożność oszacowania wpływu
jakiegoś efektu. Już choćby niemożność oszacowania przyszłej wartości
pieniądza w czasie (inflacji) oraz wpływów zewnętrznych niezależnych od
stron umowy, powoduje w mojej opinii, że takie oszacowania są w dużej mierze
wyłącznie umowne.

Cytat:
[ciach pierdoly]
Czy naprawde uwazasz, ze UE to tylko szkolenia dla bezrobotnych?

O bogini! To był tylko przykład...

Cytat:
Jakkolwiek bys tego nie liczyl, saldo tych przeplywow jest na korzysc
Polski. Wiec? Co stracilismy?

Hehehe, dobre dobre. Skąd wiesz, liczyłeś na wszystkie możliwe sposoby?
Uwzględniłeś wszystkie efekty? W jakiej perspektywie czasowej to liczyłeś?

Cytat:
Czyli np. na szybkie samochody i dobre alkohole, zamiast na rozbudowe
autostrady czy lotniska?

A dlaczego nie? Gdzie jest ta granica, kiedy to ktoś ma za mnie decydować na
co mam wydać swoje środki?

Akurat zagadnienie infrastruktury jest dość szczególne, bo w skali lokalnej
tylko sporadycznie będzie się opłacało w to inwestować i tutaj jest
potrzebne spojrzenie w większej skali. Ale nie jest do tego chyba niezbędna
Unia Europejska. Jeżeli jednak chodzi o infrastrukturę, najprawdopodobniej
jest tak, że wpływ istnienia UE jest tu pozytywny. Choć przecież Euro 2012
też w tej kwestii może "dać kopa".

Cytat:
Łał, ale kontrargument. Smile Zero byś wpłacił.

Brawo, w koncu cos podpartego faktami z twojej strony.

Świetnie. A gdyby choć część z tych bezrobotnych otworzyła jakieś własne
działalności ile by wpłacili?

Cytat:
Innymi slowy:
"Polak bezrobotny w Polsce - dobrze"
"Polak pracujacy w Anglii - zle"
Krotko mowiac, nalezy zabrac paszporty Polakom, wtedy Polska bedzie krajem
nlekiem i miodem plynacym.

Naprawdę takie figury retoryczne niekoniecznie muszą robić dobre wrażenie.
Mogą bowiem sprawiać wrażenie braku pewności siebie. Czy za jakieś dwa posty
doczekam się zarzutu o faszyzm i chęć łamania praw człowieka? Smile
My nie rozmawiamy przecież o swobodzie podróżowania. Nikt raczej nie
twierdzi, że jest to coś złego, przy czym do tego unia potrzebna chyba nie
jest. My mówimy chyba o tym, jakie to powoduje efekty makroekonomiczne.

Cytat:
No, chyba ze naprawde sadzisz, ze wszyscy, ktorzy wyjechali za granice,
nigdy nie wroca, nigdy nie przyslali do Polski zlamanego
szylinga/centa/grosza, i na emeryture zostana poza Polska. Wtedy twoj
argument oczywiscie sie trzyma: zaplacilismy za edukacje obywateli, ktorzy
na zawsze wyjechali. Ale rzeczywistosc jest inna.

Część wróci, część nie wróci. Część przyśle, część nie przyśle. Globalnie
uważasz, że jaki to da efekt. Dla Anglii negatywny a dla Polski pozytywny?
Odwrotnie? Pozytywny dla obu stron? Ja na przykład uważam, że globalnie da
to efekt dla Anglii pozytywny a dla PL negatywny. Ale to nie znaczy, że
jestem przeciwny swobodzie podróżowania, bo taka swoboda jest ważniejsza niż
jakieś tam pieniądze. Niemniej jednak z finansowego punktu widzenia widzę to
jako efekt negatywny. I warto by to uwzględnić jeśli się chce tworzyć realny
rachunek zysków i strat z członkostwa w EU.

Cytat:
Ciezko zainwestowac za granica cos, czego sie nie ma.

No ale zaraz. Środki ze sprzedanych banków i przedsiębiorstw uległy
auto-anihilacji?

Cytat:
Chodzi ci o eksport i import?

Nie, nie. Z eksportem i importem to rynek sobie sam da radę korygując
ewentualnie kursy walut. Chodzi mi o inwestycje, bo to one powodują zdolność
do generowania dochodu narodowego.

Cytat:
Moze chodzi ci o inwestycje polskich firm za granica?

Od wejscia Polski do Unii, inwestycje polskich firm poza granicami wzrosly
_szesciokrotnie_. Co do bilansu, inwestycje zagranicy w Polsce nie wzrosly
w tym samym okresie szesciokrotnie.

No. I jakie to dało saldo inwestycji? Nie wiem czy się w tym punkcie
rozumiemy. Chodzi mi o to, że integracja gospodarki z innymi gospodarkami
jest świetną sprawą, pod warunkiem, że odbywa się to w miarę symetrycznie.
Skoro u nas rosną inwestycje zagraniczne (a zatem znacząca część z zysków na
tych inwestycjach jest transferowana poza granice) byłoby całkiem dobrze
gdyby i polskie firmy inwestowały poza granicami, aby stamtąd także
uzyskiwać zyski.

No bo takie silnie jednostronne inwestycje kapitału zagranicznego to już
były historycznie przerabiane, np w Puerto Rico i Filipinach (kapitał
hiszpański), Brazylii (kapitał portugalski), Ugandzie, Birmie, Sudanie,
Kenii i Zanzibarze (kapitał brytyjski) czy też w Indochinach, Tunisie czy na
Madagaskarze (kapitał francuski). Teraz świat jest już inny, ale warto o tym
pamiętać.

Cytat:
Na pewno spora czesc z panstwowych firm by upadla, choc z pewnoscia nie
wszystkie.
Moi znajomi czekali na telefon od TPSA ok. 20 lat (i dostali go z rok po
prywatyzacji), taka to wydajna firma byla.

OK. Sprzedano to, no trudno. Ale środki zostały chyba przejedzone (co trzeba
przyznać spowodowało wzrost poziomu życia), a do dalszej sprzedaży jest już
coraz mniej tych najlepszych kąsków. Na długo już może nie starczyć. I jaki
jest efekt? Nie no, w sumie jest świetnie, bo mamy za to tańszy roaming i
przelewy po 5 złotych. :)


Cytat:


Naturalnie nie chodzi mi o sztuczne izolowanie
gospodarki, bo to jest skazane na klęskę, ale dlaczego w PL raczej nie
widać większej ilości udziałów w zagranicznych bankach oraz w
zagranicznych spółkach zajmujących się wydobyciem bogactw naturalnych?
No, jak uważasz, dlaczego jest tu tak znaczna asymetria?

Troche to pierwsze zdanie niegramatycznie wyszlo, i mozna je zrozumiec na
dwa odmienne sposoby. Moglbys przeredagowac?

Kompletnie niejasno to jakoś napisałem. Chodziło mi o to, że polskie
podmioty nie zakupiły w innych krajach jakichś analogów tego co u nas się
posprzedawało (np. udziałów w spółkach operatorów telekomunikacyjnych albo
spółkach 'wydobywczych', takich jak choćby KGHM, czy też energetycznych jak
Tauron, czy PKN). Czyli że "integracja" z gospodarką europejską jest dość
wyraźnie jednostronna. W podtekście zamierzałem wyrazić troskę o to, że w
dłuższym terminie powinno to mieć fatalne następstwa.

Cytat:
Umownym pieniadzu przekladajacym sie przeciez na jakosc zycia obywatela.

Masz jakis lepszy wskaznik? Zaproponuj, byle dalo sie porownac do innego
kraju.

Nie mam. Obawiam się, że trudno byłoby zobiektywizować taki wskaźnik. Ale
ogólnie nie masz odczucia, że ważniejsze są bogactwa naturalne, niezależność
energetyczna i terytorium? I zdolność do generowania zysków z posiadanego
majątku - a na ten wskaźnik uważam, że UE wpływa wybitnie destrukcyjnie.

Cytat:
Owszem, poziom życia wzrasta. Ale niezależność gospodarcza to chyba nie
za bardzo, prawda?

Mozesz jasniej?

Jaśniej? No to może tak nieco wirtualizując: zakładając, że nagle mielibyśmy
taki kaprys aby stwierdzić: odgradzamy się murem od wszystkich i mamy
wszystkich w dupie przez pół roku, jest coraz mniej prawdopodobne aby było
to wykonalne. Tylko weź znowu nie staraj się dyskutować z tym dosłownie.

Cytat:
Nie pamietasz pieczatek na jajkach z numerem klasy z czasow polskiej
komuny? Pewnie UE wtedy wymusila to na Polsce?

A po co były wtedy te pieczątki?

Cytat:
Wyobraz sobie:

- Francja nie dopuszcza do importu niemieckich samochodow (czy naklada
wysokie clo karne), bo te nie spelniaja ich norm spalania (i wyjatkowo sie
sklada, ze sa o 0.1 jakiejs wartosci wyzsze od aut produkowanych przez
Citroena i Peugeota): "srodowisko jest dla nas priorytetem, i Francja z
tego nie zrezygnuje"

- w odwecie Niemcy nie wpuszczaja do siebie aut francuskich (czy naklada
wysokie clo karne), bo te nie spelniaja wysrubowanych norm zderzeniowych:
"bezpieczenstwo jest dla nas priorytetem, i Niemcy z tego nie zrezygnuja"

Wspolne normy w UE istnieja wlasnie, aby takich sztucznych wojen
handlowych nie bylo.

OK, ja rozumiem pozytywy wynikające z braku tego rodzaju "wojen handlowych".
Choć nie bardzo widzę powód dlaczego to mają regulować jacyś urzędnicy a nie
rynek. Przecież jak to ma być dobre dla wszystkich, to rynek powinien
zadziałać, nie? Zresztą takie wojny przecież nadal się toczą. Ta komedia z
krzywizną banana była przecież po to, aby wyeliminować z rynku banany
pochodzące z jakichś tam plantacji. Żadna sztuczna, urzędnicza regulacja nie
zmieni efektów miliardów lat ewolucji biologicznej (w sensie walki i
konkurencji o dobra).

Cytat:
Tansze ryby z polskich hodowli sa zagrozeniem dla francuskich hodowli -
wprowadzmy wiec jakas norme, zeby zakazac import polskich ryb.

No to niech wprowadzają. Co w tym takiego strasznego? Tak czy inaczej zawsze
ukształtuje się jakaś równowaga. Czy będą takie czy inne regulacje, albo ich
brak.

Cytat:
A ze w polskim prawie pojecie "raka" nie istnieje, wiec przeciez mozna
kazdy transport rakow z Francji postawic na granicy na dwa tygodnie, aby
urzednik z Warszawy mogl przyjechac i zbadac, czy szczypce nie sa
zagrozeniem dla polskiego konsumenta?

I znowu: dlaczego nie zostawić tego rynkowi? Ludzie sobie poradzą bez
bronienia ich przed złym światem przez urzędników. Skoro polskie państwo
uchwali jakiś przepis utrudniający import raków z Francji, rynek znajdzie na
to jakieś lekarstwo.

Cytat:
Wymien wiec, co Polska stracila na wejsciu do UE.

Polska musi się podporządkować centralnemu sterowaniu w wielu kwestiach
gospodarczych. Nie widzę z tego żadnych zysków. Polska musi płacić składkę,
a dostaje z powrotem środki celowe, których wydawanie z natury rzeczy nie
może być efektywne. Do tego aby te środki wydatkować, trzeba często ponosić
jakieś absurdalne koszty o charakterze biurokratycznym (wnioski,
rozliczenia, dokumentowanie spełnienia warunków). Znaczna część środków jest
wydawana na cele kompletnie pozorne (szkolenia, jakieś quasi-e-biznesy).
Jest to więc po prostu kolejny mechanizm redystrybucyjny. Zamiast zmierzać
do decentralizacji, zmierzamy do centralizacji decyzji. UE jest obudowana
jakimiś strukturami biurokratycznymi o nie do końca jednoznacznej roli, typu
Parlament Europejski (chyba ciało o charakterze w zasadzie wyłącznie
doradczym). To też są jakieś koszty, nie jakieś duże, ale zawsze.

Przypominam, że dyskusja zaczęła się od stwierdzenia, że UE nie przetrwa już
długo, bo socjalizm nigdy długo nie przetrwa. Średnioterminowe efekty
uczestnictwa niezamożnych krajów w EU widzimy w przypadku Hiszpanii,
Portugalii i Grecji. Nie są to efekty wybitnie pozytywne. Co do Polski,
wzrost poziomu życia w ostatnich latach jest niezaprzeczalny. Moim zdaniem
nastąpiło to jednak kosztem sprzedaży części majątku, co powinno spowodować
mniejszą zdolność do generowania dochodu narodowego w najbliższej
przyszłości. A jak będzie, to się okaże. Na skutek rozpowszechnienia się
dostępu do internetu świat bardzo się zmienił. To, że rośnie poziom życia
jest między innymi skutkiem ciągłego tanienia elektroniki użytkowej. Ja
pamiętam jeszcze czasy, kiedy komputer kosztował tyle co 1/3 nowego
samochodu. A teraz to są całkowicie nieznaczące koszty. Warto zatem brać pod
uwagę, że składnikami wzrostu poziomu życia są także efekty kompletnie
niezależne od członkostwa w UE.

Sprawa nie jest na pewno prosta. W wielu aspektach prawnych na pewno
członkostwo w UE ucywilizowało polskie państwo. Patrząc czysto gospodarczo
jestem jednak przekonany, że dopłacamy do tego biznesu.
Robert Kois
Gość







Post2010-05-03, 23:09    Re: ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ? Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Przecież jak to ma być dobre dla wszystkich, to rynek powinien
zadziałać, nie?

To teraz wytłumacz dlaczego płaciliśmy przez lata tyle za rozmowy w
roamingu (i dlaczego nadal płacimy potworne kwoty za transfer danych w
roamingu). Przecież rynek powinien był zadziałać, nie?

--
Kojer
Przemek
Gość







Post2010-05-03, 23:10    Re: ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ? Odpowiedz z cytatem
Marku swietnie to objasniles ale jest problem taki ze euroentuzjasci sa
(moim zdaniem) zaslepieni lub zmanipulowani przez merdia...
Nikt sie nawet nie zajaknie ze takie kraje jak Szwajcaria czy Norwegia
naleza do ukladu Schengen ale do UE juz nie....i teraz pytanie dlaczego?
Nikt z nich nawet sie nie zastanowi ze w zasadzie glownym uczestnikiem
wykladajacym kase sa Niemcy- bo robia to ot tak z dobrego serca???
Jesli przy obecnej sytuacji Grecji juz sa duze tarcia w UE (o kase rzecz
jasna oczywiscie), to zaden z euroentuzjastow sie nie zastanowi co bedzie
jak klopoty zaczna miec Wlochy Hiszpania Portugalia- ate kraje sa jednak
troche bardziej ludne niz 11 milionowa Grecja....

Nikt sie nawet nie zastanowi ze jest tak jak opisales odnosnie emigracji- ze
oni wlasnie emigrantami chronia swe systemy emerytalne przed totalnym
kolapsem juz teraz, a wystarczy zwrocic uwage na zadluzenie terazniejsze
naszego ZUS - ktory ma juz problemy miedzy innymi dlatego ze jest coraz
wiecej bioracych a coraz mniej dajacych do ZUS.

Owszem doceniam pewne rzeczy ktore przyniosla nam UE chocby podroze bez
granic - ale sek w tym ze moglismy to miec wstepujac tylko do Schengen a nie
do zbiurokratyzowanej UE.
Nota bene polecam euroentuzjastom artykul-wywiad w Angorze jaki sie ukazal
2-3 tygodnie temu z naszym europoslem (partii nie pamietam)- ktory naswietla
ze te wszystkie kretynskie przepisy ktore UE wprowadza to jest tylko
spowodowane zwykla walka o kase poszczegolnych krajow (chocby te wspomniane
juz raki i slimaki klasyfikowane do ryb- gdzie Francja bierze z tego powodu
znacznie wieksza kase niz gdyby to bylo klasyfikowane inaczej).

Konczac powiem ze moim zdaniem taki twor jak UE nie ma szans przetrwac przy
tylu przeciwstawnych interesach w jednym organizmie...
Przemek
Valdi
Gość







Post2010-05-03, 23:22    Re: ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ? Odpowiedz z cytatem
"Robert Kois" news:1hznsq99b605p.dlg@kojer.kojer

Cytat:
To teraz wytłumacz dlaczego płaciliśmy przez lata tyle za rozmowy w
roamingu (i dlaczego nadal płacimy potworne kwoty za transfer danych w
roamingu). Przecież rynek powinien był zadziałać, nie?

Ja może trochę z boku tematu. O ile dzięki biurokratom z UE ceny w roamingu
spadły to dlaczego ta dobra UE nie zrobiła niczego aby np. taka pensja
minimalna w Polsce choć trochę dobiła do tego co serwują kraje starej 15
(średnio)?
To, że jakieś decyzje biurokratów zostały ładnie przedstawione w gazecie czy
tv nie oznacza, że Bruksela serwuje nam mega sielankę bo tak nie jest.
Wiele problemów leży odłogiem i... i chyba nie tylko ja uważam, że
zwyczajnie bogatym euroosłom nie chce się za to zabrać, bo i po co -
najważniejsze, że mam pełne koryto, dzieci mają co jeść, stać mnie opłacenie
rachunków itp.
Podsumowująć - pierwotne założenia EWG były jak najbardziej słuszne,
biurokraci jednak chyba mieli za duże poczuci misji w wyniku którego z roku
na rok coraz mocniej odczuwają potrzebę, za przeproszeniem wpierdalania się
w prawie każdy aspekt/skrawek mojego życia. Ich działania prędzej czy
później doprowadzą do tego, że ten sztuczny twór padnie na pysk i mam
nadzieję, że jest mi pisane dożyć tego dnia :)

Z mojej strony tyle.
Przepraszam za OT.
Robert Kois
Gość







Post2010-05-03, 23:57    Re: ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ? Odpowiedz z cytatem
Cytat:
To teraz wytłumacz dlaczego płaciliśmy przez lata tyle za rozmowy w
roamingu (i dlaczego nadal płacimy potworne kwoty za transfer danych w
roamingu). Przecież rynek powinien był zadziałać, nie?

Ja może trochę z boku tematu. O ile dzięki biurokratom z UE ceny w roamingu
spadły to dlaczego ta dobra UE nie zrobiła niczego aby np. taka pensja
minimalna w Polsce choć trochę dobiła do tego co serwują kraje starej 15
(średnio)?

A nie dobija powoli? Proponuję zajrzeć w statystyki i sprawdzić ile
zarabialiśmy w stosunku do $ i euro 10 lat temu i ile zarabiamy teraz (o
tym jak nagle poprawiło się rolniką mającym więcej niż 2-3h nie wspominam).

Cytat:
To, że jakieś decyzje biurokratów zostały ładnie przedstawione w gazecie czy
tv nie oznacza, że Bruksela serwuje nam mega sielankę bo tak nie jest.

Tak, i wszyscy powinni byc piękni i zdrowi a manna powinna spadać z nieba i
wszystko za darmo i jacht dla każdego. Jak sobie wyobrażasz to wyrównanie
średniej pensji? Ale z konkretami. Bo już jeden idiota z naszych polityków
mówił, że każdy powinien zarabiać powyżej średniej.
Czytając cię proponuję poszukać dla siebie miejsca gdzieś gdzie zła unia
nie sięga. Jak wrócisz za parę lat to pogadamy o tym co lepsze. Podobnie
popłakuje niejaki Cejrowski który od paru lat wyprowadza się do lepszego
świata (ameryki południowej), tylko jakoś ciągle wyprowadzić się nie może.

Cytat:
Wiele problemów leży odłogiem i... i chyba nie tylko ja uważam, że
zwyczajnie bogatym euroosłom nie chce się za to zabrać, bo i po co -
najważniejsze, że mam pełne koryto, dzieci mają co jeść, stać mnie opłacenie
rachunków itp.

A ty co zrobiłeś? Nic?

Cytat:
Podsumowująć - pierwotne założenia EWG były jak najbardziej słuszne,
biurokraci jednak chyba mieli za duże poczuci misji w wyniku którego z roku
na rok coraz mocniej odczuwają potrzebę, za przeproszeniem wpierdalania się
w prawie każdy aspekt/skrawek mojego życia. Ich działania prędzej czy
później doprowadzą do tego, że ten sztuczny twór padnie na pysk i mam
nadzieję, że jest mi pisane dożyć tego dnia :

Ameryka Południowa i Afryka czekają.

--
Kojer
Tomasz Chmielewski
Gość







Post2010-05-04, 00:10    Re: ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ? Odpowiedz z cytatem
Cytat:


Uwazam, ze rzucajac jakis argument, nalezy go podeprzec faktami.
Czego nie robisz.

Jak miałyby wyglądać takie podpierające fakty aby zostały uznane przez
euroentuzjastę za wystarczające? Jaką miałyby mieć strukturę aby
skutecznie uniknąć zarzutu, że brak tego lub innego efektu oraz na
jakiej podstawie zostało przyjęte takie a nie inne oszacowanie?

Ot, wystarczy, zebys trzymal sie tego, na co sie powolujesz, np.
"wysysanie krajow czlonkowskich".

Porownaj eksport, import, przeplywy kapitalowe. Jak znajdziesz takie
dane, z ktorych wynika, ze "nowe kraje czlonkowskie sa wysysane", to je
tu przytocz.
Bo "Tako rzecze MarekZ" jest dosc malo wiarygodne.


Cytat:
Będąc udziałowcem kilku spółek z o.o. zdaję sobie sprawę, że nawet w tak
niewielkiej skali jestem w stanie planując coś odpowiednio wcześniej tak
zastosować standardy rachunkowości, że dostanę na papierze to czego
potrzebuję, a audytor nie będzie w stanie się do niczego skutecznie
przyczepić. Czyli bez wnikania w szczegóły działalności spółki oraz
związki z podmiotami zależnymi, nie da się z bilansu czy rachunku
wyników odczytać rzeczywistej sytuacji spółki.

I ile uciagniesz, falszujac rzeczywistosc? Rok? Dwa?


Cytat:
A co dopiero w przypadku
zagadnienia a wiele bardziej skomplikowanego jakim są transfery
międzynarodowe. Ja się po prostu nie łudzę, że da się w łatwy sposób
odkryć prawdziwy obraz sytuacji.

Z fizyki kwantowej wynika, ze butelka wody wrzucona do ogniska moze w
pewnych przypadkach zamarznac.


Cytat:
Na podobnej zasadzie rozważając np. oddziaływanie 10 ciał, nie silę się
na analityczne rozwiązanie tego problemu, w sensie wyznaczenia równań
ruchu każdego z ciał. Natomiast pewne ogólne rzeczy jestem w stanie
wyciągnąć choćby opierając się na zasadach zachowania energii, pędu i
momentu pędu.

I tak wiele lat z rzedu mozna generowac ten wynik netto? No no.
Enron by sie usmial.

No ciekawe, nie?

No niezbyt, bo upadl z wielkim hukiem. Zaklinanie rzeczywistosci w
papierach ksiegowych na zbyt wiele sie nie zda w okresie kilku lat.
Podobnie np. Lehman Brothers.


Cytat:
Enron to całkiem dobry przypadek, ale i na naszym
podwórku mamy godne przykłady. Ograniczmy się tylko do największych
spółek publicznych i weźmy taki Bioton (spółka z WIG20). Nie wiem czy ta
spółka wykazała kiedykolwiek, jakikolwiek zysk, a istnieje już pewnie ze
20 lat. I tak rok za rokiem księgowo strata, ale spółka cały czas działa.

No paczpan, jako udzialowiec kilku spolek z o.o. odkryles wlasnie
zewnetrzne finansowanie dzialalnosci spolek? O_o

Dosc duzym udzialowcem Biotonu jest Prokom, i co jakis czas sypnie on
kilkadziesiat milionow...


Cytat:
A teraz dodajmy do tego jeszcze możliwość emisji pieniądza.
A co ma piernik...?

Ma to, że możemy dokonać bezpośredniej kreacji pieniądza, nie musimy
używać tych wszystkich elementów pośrednich jakimi są emisje akcji,
transfery z podmiotami zależnymi, emitowanie długu itd. Mamy o jeden
szczebelek mniej przeszkód w tworzeniu fikcji, o ile mielibyśmy taki
zamiar.

Dosc daleko teraz odbiegles od "wysysania krajow czlonkowskich".


Cytat:
[ciach pierdoly]
Czy naprawde uwazasz, ze UE to tylko szkolenia dla bezrobotnych?

O bogini! To był tylko przykład...

No to glupi przyklad, bo takie szkolenie dla bezrobotnego to fistaszki w
porownaniu do finansowania lotniska czy autostrady.


Cytat:
Jakkolwiek bys tego nie liczyl, saldo tych przeplywow jest na korzysc
Polski. Wiec? Co stracilismy?

Hehehe, dobre dobre. Skąd wiesz, liczyłeś na wszystkie możliwe sposoby?
Uwzględniłeś wszystkie efekty? W jakiej perspektywie czasowej to liczyłeś?

W okresie co najmniej szesciu lat.

Jak cos kwestionujesz, to podaj swoje wyliczenia. Przeciez skoro
statystyki sa falszowane, to latwo ci to bedzie wykazac.


Cytat:
Czyli np. na szybkie samochody i dobre alkohole, zamiast na rozbudowe
autostrady czy lotniska?

A dlaczego nie? Gdzie jest ta granica, kiedy to ktoś ma za mnie
decydować na co mam wydać swoje środki?

Ciezko powiedziec. Kazachstan, Azerbejdzan - moze tam jest odpowiednia
dla ciebie granica.


Cytat:
Świetnie. A gdyby choć część z tych bezrobotnych otworzyła jakieś własne
działalności ile by wpłacili?

A gdyby Mieszko I podbil cala Europe, to wszyscy byliby Polakami (i
wszyscy mieliby prace), i nasze gdybanie straciloby sens.

Coz to za gdybanie?
Gdyby oni otworzyli dzialalnosc i prowadzili ja z powodzeniem, to nie
byliby bezrobotnymi, wszyscy byliby bogatsi, a na zbior truskawek do
Polski przyjezdzaliby Niemcy.

Z jakiegos powodu nie potrafili czy nie chcieli otworzyc tej
dzialalnosci i latwiej bylo im wyjechac za granice.
Prowadzenie _malej_ dzialalnosci w Polsce jest zabojczo drogie, dla
takiego bezrobotnego.
"Zarobie sobie te 900 zl, od tego 600 zl do ZUSu, i jeszcze podatek -
zostanie mi mniej niz swiadczenie socjalne - bez sensu".

To czemu winisz UE za to, ze:

- mozna w jej niektorch krajach zarobic wiecej,

- nie ma tam tylu przeszkod biurokratycznych dla szarego czlowieka,
chcacego zarobic/dorobic


Cytat:
Innymi slowy:
"Polak bezrobotny w Polsce - dobrze"
"Polak pracujacy w Anglii - zle"
Krotko mowiac, nalezy zabrac paszporty Polakom, wtedy Polska bedzie
krajem nlekiem i miodem plynacym.

Naprawdę takie figury retoryczne niekoniecznie muszą robić dobre
wrażenie. Mogą bowiem sprawiać wrażenie braku pewności siebie. Czy za
jakieś dwa posty doczekam się zarzutu o faszyzm i chęć łamania praw
człowieka? Smile
My nie rozmawiamy przecież o swobodzie podróżowania. Nikt raczej nie
twierdzi, że jest to coś złego, przy czym do tego unia potrzebna chyba
nie jest. My mówimy chyba o tym, jakie to powoduje efekty makroekonomiczne.



Cytat:
No, chyba ze naprawde sadzisz, ze wszyscy, ktorzy wyjechali za
granice, nigdy nie wroca, nigdy nie przyslali do Polski zlamanego
szylinga/centa/grosza, i na emeryture zostana poza Polska. Wtedy twoj
argument oczywiscie sie trzyma: zaplacilismy za edukacje obywateli,
ktorzy na zawsze wyjechali. Ale rzeczywistosc jest inna.

Część wróci, część nie wróci. Część przyśle, część nie przyśle.
Globalnie uważasz, że jaki to da efekt. Dla Anglii negatywny a dla
Polski pozytywny? Odwrotnie? Pozytywny dla obu stron? Ja na przykład
uważam, że globalnie da to efekt dla Anglii pozytywny a dla PL
negatywny. Ale to nie znaczy, że jestem przeciwny swobodzie
podróżowania, bo taka swoboda jest ważniejsza niż jakieś tam pieniądze.
Niemniej jednak z finansowego punktu widzenia widzę to jako efekt
negatywny. I warto by to uwzględnić jeśli się chce tworzyć realny
rachunek zysków i strat z członkostwa w EU.

Wydaje mi sie - oczywiscie moge sie mylic - ze obecnie korzystaja z tego
dwie strony:

- Wielka Brytania, bo ma tanich pracownikow na zmywaku,
- Polska, bo jej wysokie bezrobocie zostalo wypchniete poza granice
kraju, a przy okazji rodacy wysla pare miliardow rocznie do kraju (o
czym informuje NBP)

W dlugim okresie, niekorzystnie bedzie raczej dla Anglii - podejzewam,
ze slabo wyksztalceni rodacy nie osiada tam na stale, a wroca do Polski
(a z Anglii beda otrzymywac jakas tam emeryture).


Cytat:
Ciezko zainwestowac za granica cos, czego sie nie ma.

No ale zaraz. Środki ze sprzedanych banków i przedsiębiorstw uległy
auto-anihilacji?

Ratowanie stoczni, kopalni i takich tam troche kosztuje.

(...)

Cytat:
Moze chodzi ci o inwestycje polskich firm za granica?

Od wejscia Polski do Unii, inwestycje polskich firm poza granicami
wzrosly _szesciokrotnie_. Co do bilansu, inwestycje zagranicy w Polsce
nie wzrosly w tym samym okresie szesciokrotnie.

No. I jakie to dało saldo inwestycji? Nie wiem czy się w tym punkcie
rozumiemy. Chodzi mi o to, że integracja gospodarki z innymi
gospodarkami jest świetną sprawą, pod warunkiem, że odbywa się to w
miarę symetrycznie. Skoro u nas rosną inwestycje zagraniczne (a zatem
znacząca część z zysków na tych inwestycjach jest transferowana poza
granice) byłoby całkiem dobrze gdyby i polskie firmy inwestowały poza
granicami, aby stamtąd także uzyskiwać zyski.

No to napisalem ci - inwestycje polskich firm za granica rosna szybciej,
niz inwestycje firm zagranicznych w Polsce.
Oczywiscie procentowo - startujemy z niskiego polapu, i nie ma co
oczekiwac, ze byle pan Jozek z zieleniaka otworzy w krotkim okresie
globalny koncern poza granicami Polski - skoro miejsce do ekspansji ma w
kraju.


Cytat:
No bo takie silnie jednostronne inwestycje kapitału zagranicznego to już
były historycznie przerabiane, np w Puerto Rico i Filipinach (kapitał
hiszpański), Brazylii (kapitał portugalski), Ugandzie, Birmie, Sudanie,
Kenii i Zanzibarze (kapitał brytyjski) czy też w Indochinach, Tunisie
czy na Madagaskarze (kapitał francuski). Teraz świat jest już inny, ale
warto o tym pamiętać.

Nie zapominaj o gigantycznej korupcji w tych krajach, braku
infrastruktury, wzroscie ludnosci przewyzszajacym wzrost gospodarczy
(czyli spadku dochodu w przeliczeniu na osobe), najczesciej monokulturze
(inwestycje w wydobycie miedzi czy upraw kawy) itp.

W Europie mamy na szczescie duzo lepsza sytuacje.


Cytat:
Na pewno spora czesc z panstwowych firm by upadla, choc z pewnoscia
nie wszystkie.
Moi znajomi czekali na telefon od TPSA ok. 20 lat (i dostali go z rok
po prywatyzacji), taka to wydajna firma byla.

OK. Sprzedano to, no trudno. Ale środki zostały chyba przejedzone (co
trzeba przyznać spowodowało wzrost poziomu życia), a do dalszej
sprzedaży jest już coraz mniej tych najlepszych kąsków. Na długo już
może nie starczyć. I jaki jest efekt? Nie no, w sumie jest świetnie, bo
mamy za to tańszy roaming i przelewy po 5 złotych. Smile

Efekt jest taki, ze te firmy zatrudniaja sporo osob, wplacaja sporo do
budzetu.
Oczywiscie mozna polemizowac, czy nie daloby sie czegos zrobic lepiej -
ale urzednik panstwowy dobrym wlascicielem zazwyczaj nie jest.


Cytat:
Naturalnie nie chodzi mi o sztuczne izolowanie
gospodarki, bo to jest skazane na klęskę, ale dlaczego w PL raczej nie
widać większej ilości udziałów w zagranicznych bankach oraz w
zagranicznych spółkach zajmujących się wydobyciem bogactw naturalnych?
No, jak uważasz, dlaczego jest tu tak znaczna asymetria?

Troche to pierwsze zdanie niegramatycznie wyszlo, i mozna je zrozumiec
na dwa odmienne sposoby. Moglbys przeredagowac?

Kompletnie niejasno to jakoś napisałem. Chodziło mi o to, że polskie
podmioty nie zakupiły w innych krajach jakichś analogów tego co u nas
się posprzedawało (np. udziałów w spółkach operatorów
telekomunikacyjnych albo spółkach 'wydobywczych', takich jak choćby
KGHM, czy też energetycznych jak Tauron, czy PKN). Czyli że "integracja"
z gospodarką europejską jest dość wyraźnie jednostronna. W podtekście
zamierzałem wyrazić troskę o to, że w dłuższym terminie powinno to mieć
fatalne następstwa.

Umownym pieniadzu przekladajacym sie przeciez na jakosc zycia obywatela.

Masz jakis lepszy wskaznik? Zaproponuj, byle dalo sie porownac do
innego kraju.

Nie mam. Obawiam się, że trudno byłoby zobiektywizować taki wskaźnik.
Ale ogólnie nie masz odczucia, że ważniejsze są bogactwa naturalne,
niezależność energetyczna i terytorium?

Nie, absolutnie nie mam.
Na bogactwa naturalne i terytorium nie poradzimy. Oczywiscie fajnie by
bylo, gdyby w Polsce poplynela ropa, ale poki co, to na niezaleznosc
energetyczna musimy zapracowac.


Cytat:
I zdolność do generowania zysków
z posiadanego majątku - a na ten wskaźnik uważam, że UE wpływa wybitnie
destrukcyjnie.

Owszem, poziom życia wzrasta. Ale niezależność gospodarcza to chyba nie
za bardzo, prawda?

Mozesz jasniej?

Jaśniej? No to może tak nieco wirtualizując: zakładając, że nagle
mielibyśmy taki kaprys aby stwierdzić: odgradzamy się murem od
wszystkich i mamy wszystkich w dupie przez pół roku, jest coraz mniej
prawdopodobne aby było to wykonalne. Tylko weź znowu nie staraj się
dyskutować z tym dosłownie.

Ale po co robic takie abstrakcyjne zalozenia?
Jakikolwiek kraj by takiego muru nie postawil, to bedzie z nim zle. I
dobrze, bo ostatnimi czasy przeszly wszystkim ochoty na prowadzenie
wojen (przynajmniej w tych krajach, ktore sa mocno zintegorwane ze
swiatowa gospodarka).


Cytat:
Nie pamietasz pieczatek na jajkach z numerem klasy z czasow polskiej
komuny? Pewnie UE wtedy wymusila to na Polsce?

A po co były wtedy te pieczątki?

Wielkosc jaj, rodzaj skorupki itp.


Cytat:
Wyobraz sobie:

- Francja nie dopuszcza do importu niemieckich samochodow (czy naklada
wysokie clo karne), bo te nie spelniaja ich norm spalania (i wyjatkowo
sie sklada, ze sa o 0.1 jakiejs wartosci wyzsze od aut produkowanych
przez Citroena i Peugeota): "srodowisko jest dla nas priorytetem, i
Francja z tego nie zrezygnuje"

- w odwecie Niemcy nie wpuszczaja do siebie aut francuskich (czy
naklada wysokie clo karne), bo te nie spelniaja wysrubowanych norm
zderzeniowych: "bezpieczenstwo jest dla nas priorytetem, i Niemcy z
tego nie zrezygnuja"

Wspolne normy w UE istnieja wlasnie, aby takich sztucznych wojen
handlowych nie bylo.

OK, ja rozumiem pozytywy wynikające z braku tego rodzaju "wojen
handlowych". Choć nie bardzo widzę powód dlaczego to mają regulować
jacyś urzędnicy a nie rynek. Przecież jak to ma być dobre dla
wszystkich, to rynek powinien zadziałać, nie?

Nie, bo na nacjonalizm nie jest racjonalny.


Cytat:
Zresztą takie wojny
przecież nadal się toczą.

Nie w Europie, czy terytoriach zaleznych od Europy.

(...)

Cytat:
A ze w polskim prawie pojecie "raka" nie istnieje, wiec przeciez mozna
kazdy transport rakow z Francji postawic na granicy na dwa tygodnie,
aby urzednik z Warszawy mogl przyjechac i zbadac, czy szczypce nie sa
zagrozeniem dla polskiego konsumenta?

I znowu: dlaczego nie zostawić tego rynkowi? Ludzie sobie poradzą bez
bronienia ich przed złym światem przez urzędników. Skoro polskie państwo
uchwali jakiś przepis utrudniający import raków z Francji, rynek
znajdzie na to jakieś lekarstwo.

Pewnie.
Przemyt, wzajemne oskarzanie sie panstw za pomoca prasy/mediow.
A swoja droga, co to za fanaberie jesc zagraniczne banany, skoro polscy
naukowcy wykazali, ze nasze jablka sa 2,5 raza zdrowsze. A banany
powoduja raka.
Oczywicie sa to fikcyjne przyklady, ale argumentacje w podobnym tonie
stosowaly panstwa do wspierania rodzimej gospodarki, z marnym zazwyczaj
skutkiem.


(...)

Cytat:
rozpowszechnienia się dostępu do internetu świat bardzo się zmienił. To,
że rośnie poziom życia jest między innymi skutkiem ciągłego tanienia
elektroniki użytkowej. Ja pamiętam jeszcze czasy, kiedy komputer
kosztował tyle co 1/3 nowego samochodu. A teraz to są całkowicie
nieznaczące koszty. Warto zatem brać pod uwagę, że składnikami wzrostu
poziomu życia są także efekty kompletnie niezależne od członkostwa w UE.

Pojedz na Ukraine, Rosje, Bialorus.
Od upadku komunizmu, zaczynali prawie tak samo jak my.


Cytat:
Sprawa nie jest na pewno prosta. W wielu aspektach prawnych na pewno
członkostwo w UE ucywilizowało polskie państwo.

Otoz to.


Cytat:
Patrząc czysto
gospodarczo jestem jednak przekonany, że dopłacamy do tego biznesu.

Tzn. nie boisz sie, ze bez Unii zycie polityczne, a z nim ekonomiczne
poszybowaloby w strone bylego "Sajuza"?

Nie jestem na tyle odwazny, zeby strzelic twierdzenie, "bez UE Polska
bylaby gospodarczo duzo bardziej rozwinieta, niz obecnie".


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org
mvoicem
Gość







Post2010-05-04, 00:16    Re: ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ? Odpowiedz z cytatem
Cytat:
"Robert Kois" news:1hznsq99b605p.dlg@kojer.kojer

To teraz wytłumacz dlaczego płaciliśmy przez lata tyle za rozmowy w
roamingu (i dlaczego nadal płacimy potworne kwoty za transfer danych w
roamingu). Przecież rynek powinien był zadziałać, nie?

I działał. Działał na tyle na ile to było potrzebne.

Ceny w roamingu dla znakomitej większości klientów mają trzeciorzędne
znaczenie.

Cytat:

Ja może trochę z boku tematu. O ile dzięki biurokratom z UE ceny w roamingu
spadły to dlaczego ta dobra UE nie zrobiła niczego aby np. taka pensja
minimalna w Polsce choć trochę dobiła do tego co serwują kraje starej 15
(średnio)?

Nie uważasz że to jest coś co poszczególne państwa powinny ustalać we
własnym zakresie?

Jak sobie wyobrażasz pensję minimalną niewiele niższą niż pensja średnia?

p. m.
Tomasz Chmielewski
Gość







Post2010-05-04, 00:38    Re: ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ? Odpowiedz z cytatem
Cytat:


Marku swietnie to objasniles ale jest problem taki ze euroentuzjasci sa
(moim zdaniem) zaslepieni lub zmanipulowani przez merdia...
Nikt sie nawet nie zajaknie ze takie kraje jak Szwajcaria czy Norwegia
naleza do ukladu Schengen ale do UE juz nie....i teraz pytanie dlaczego?

Norwedzy maja wystarczajaco ropy, gazu i ponad 99% produkcji energii
pochodzacej z elektrowni wodnych, zeby miec gdzies reszte swiata.

Szwajcarzy obracaja pieniedzmi calego swiata i oszczedzily ich ostatnie
wojny.


My niestety nie mamy ani ropy, ani historycznie/politycznie nie stalismy
sie bankierami dla innych.


Cytat:
Nikt z nich nawet sie nie zastanowi ze w zasadzie glownym uczestnikiem
wykladajacym kase sa Niemcy- bo robia to ot tak z dobrego serca???

Faktycznie, podejrzane - dlaczego tak robia (poza tym, ze tak stanowi
prawo UE)?


Cytat:
Jesli przy obecnej sytuacji Grecji juz sa duze tarcia w UE (o kase rzecz
jasna oczywiscie), to zaden z euroentuzjastow sie nie zastanowi co bedzie
jak klopoty zaczna miec Wlochy Hiszpania Portugalia- ate kraje sa jednak
troche bardziej ludne niz 11 milionowa Grecja....

Oh, troche w prasie bylo gdybania takimi scenariuszami.
Jak do Grecji dojdzie Portugalia, Hiszpania i Wlochy, to na calym
swiecie powstanie taki zamet, ze to, czy jestesmy w Unii, czy poza nia,
bedzie akurat mialo drugorzedne znaczenie.


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org
schliesky
Gość







Post2010-05-04, 00:55    Re: ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ? Odpowiedz z cytatem
Cytat:


Marku swietnie to objasniles ale jest problem taki ze euroentuzjasci sa
(moim zdaniem) zaslepieni lub zmanipulowani przez merdia...

Jakie wygodne pieprzenie rodem z psychiatryka24.
schliesky
Gość







Post2010-05-04, 01:20    Re: ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ? Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Sprawa nie jest na pewno prosta. W wielu aspektach prawnych na pewno
członkostwo w UE ucywilizowało polskie państwo. Patrząc czysto
gospodarczo jestem jednak przekonany, że dopłacamy do tego biznesu.

Ja natomiast jestem przekonany, że patrząc czysto gospodarczo, sporo
zyskujemy na tym biznesie.

A już na pewno rolnicy, którzy byli tak bardzo straszeni przez partie
podobno ich reprezentujące.
schliesky
Gość







Post2010-05-04, 01:20    Re: ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ? Odpowiedz z cytatem
Cytat:
I jeszcze tak ogólnie. Dlaczego jakaś urzędnicza redystrybucja środków
(czym w istocie jest UE patrząc z gospodarczego punktu widzenia) miałaby
być lepsza od jej braku?

Biorąc pod uwagę, że jesteśmy raczej odbiorcą tych redystrybuowanych
dóbr taka sytuacja jest nam bardzo na rękę. I można założyć, że co
najmniej przez parę dobrych lat ta sytuacja się nie zmieni.

Jak szybko można nadrabiać dystans do Unii, będąc poza nią widać na
przykładzie Ukrainy, czy Rosji. Ja nie chcę żadnej trzeciej drogi. I
wolę europejskie urzędnicze głupoty od głupot rdzennie polskich. A jak
trochę prawa zostanie nam narzucone, to tylko lepiej. Po ilości spraw
przegrywanych przez Polskę w Strasburgu widać, że wyjdzie to
przeciętnemu Polakowi tylko na zdrowie.
Strona główna forum » Dyskusje o bankach » ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ?
Skocz do:  
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny

Recepcja
Login:
Hasło:
Pamiętaj mnie
Brak konta? Zarejestruj się!
Kursy walut 2024-02-29

Produkty finansowe na skróty:

Konta: Konta osobiste Konta młodzieżowe Konta firmowe Konta walutowe
Kredyty: Kredyty gotówkowe Kredyty mieszkaniowe Kredyty z dopłatą Kredyty dla firm