MZ
Gość
|
2010-08-08, 10:32 Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
|
|
Cytat: | Czesc!
Orientuje sie ktos, czy i jak mozna w trybie pilnym pozbyc sie najemcow
mieszkania komunalnego, ktorzy uprzykrzaja zycie pozostalym mieszkancom?
Zglosic do gminy czy gdzie?
|
Już Ci to napisali, ale może warto powtórzyć:
Jedno z pierwszych przykazań kupującego mieszkanie, zaraz po "nie kupuj
mieszkania z lokatorem" i "nie kupuj mieszkania, jeśli widzisz że
właśnie je na szybko odmalowano/wytapetowano" jest "nie kupuj mieszania
jeśli w budynku jest chociaż jedno mieszkanie komunalne". To niestety
standardowa procedura, że gmina do takich mieszkań lubi wciskać
"element". Nawet jeśli obecni lokatorzy mieszkania są OK (w końcu biedny
nie musi od razu oznaczać menela) to za rok, dwa możne się okazać że
gmina ich gdzieś przeniesie, a na ich miejsce da żuli. Im mniejsze i
bardziej zaniedbane mieszkanie komunalne tym prawdopodobieństwo takiego
ruchu rośnie.
Wracając do meritum niestety niewiele możesz skutecznie zrobić na drodze
prawnej. No chyba że wspólnota działa faktycznie sprawnie, ma
przeważającą większość głosów w zarządzie i pójdzie do sądu z gminą. Ale
i tak będzie to trwać latami.
--
MZ
|
|
|
|
Reklamy
|
|
Krzysztof
Gość
|
2010-08-08, 16:57 Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
|
|
Cytat: | Wracając do meritum niestety niewiele możesz skutecznie zrobić na drodze
prawnej.
|
A to dość ciekawe.
Bo np. za notoryczne długi w administracji można bez problemu zostać
eksmitowanym nawet z własnościowego mieszkania.
Dlaczego więc na utrudnianie życia lokatorom (a może wręcz ryzyko
zagrożenia życia, bo czort wie, do czego mogą się posunąć takie żule - w
moim bloku jeden taki kilka razy zostawiał garnek na gazie, chlał i
zasypiał, a potem trzeba było wzywać straż pożarną) nie ma żadnego prawnego
haka?
K.
|
|
|
|
MZ
Gość
|
2010-08-08, 17:26 Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
|
|
Cytat: | Wracając do meritum niestety niewiele możesz skutecznie zrobić na drodze
prawnej.
A to dość ciekawe.
Bo np. za notoryczne długi w administracji można bez problemu zostać
eksmitowanym nawet z własnościowego mieszkania.
|
Dokładnie tak. Bo w przypadku własnościowego mieszkania jest jak ścigać,
można wymusić sprzedaż mieszkania na spłacenie długów. A w przypadku
lokalu komunalnego "nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi ?".
Moja znajoma mieszka w kamienicy, gdzie jest właśnie taki żulek w
mieszkaniu komunalnym z wyrokiem eksmisji od 4 lat czekający na inne
lokum. I wszystko wskazuje na to, że jeszcze parę lat tam posiedzi, nie
płacąc za media. Prąd mu odcięli, więc kradnie z klatki, przychodzą
wystawiają mandat, on zlewa to i po tygodniu znów kradnie itd. U gościa
jest meta, żulernia z całej okolicy tam urzęduje. Obszczana klatka,
wyłamywane regularnie drzwi, bród i syf na klatce itp. I co? I nic.
Państwo jest opiekuńcze, zwłaszcza dla meneli.
Cytat: | Dlaczego więc na utrudnianie życia lokatorom (a może wręcz ryzyko
zagrożenia życia, bo czort wie, do czego mogą się posunąć takie żule - w
moim bloku jeden taki kilka razy zostawiał garnek na gazie, chlał i
zasypiał, a potem trzeba było wzywać straż pożarną) nie ma żadnego
prawnego haka?
Jak widać nie ma. |
--
MZ
|
|
|
|
Animka
Gość
|
2010-08-08, 23:16 Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
|
|
Cytat: |
Wracając do meritum niestety niewiele możesz skutecznie zrobić na drodze
prawnej.
A to dość ciekawe.
Bo np. za notoryczne długi w administracji można bez problemu zostać
eksmitowanym nawet z własnościowego mieszkania.
Dlaczego więc na utrudnianie życia lokatorom (a może wręcz ryzyko
zagrożenia życia, bo czort wie, do czego mogą się posunąć takie żule - w
moim bloku jeden taki kilka razy zostawiał garnek na gazie, chlał i
zasypiał, a potem trzeba było wzywać straż pożarną) nie ma żadnego prawnego
haka?
|
Nie ma.
W moim bloku też się to zdarzało (dobrze, że na innym piętrze i w innym
pionie). Narkomanka-lekomanka-pijaczka paliła garnki z żarciem.
--
animka
|
|
|
|
witek
Gość
|
2010-08-09, 12:07 Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
|
|
Cytat: |
Przecież jak kiedyś nikt sie nie ruszy żeby kobicie zwrócić
uwagę, cały budynek może pójść z dymem.
Ma takowy.
Ale "za wolno gotuje".
LOL
To na te gazowe trzeba czekać i czekać ;)
Jeżeli nie słyszy - to gazowy w końcu usłyszy. Więc w momencie jak idzie
do kuchni - ma zagotowane.
Jak naleje pełny czajnik elektryczny (a ludziom stardszym, zwłaszcza
wywodzącym się ze wsi ciężko wytłumaczyć że można zagotować kubek wody)
i pstryknie wodę, to jak zajdzie do kuchni to woda już zimna. To musi
znowu pstryknąć. I tak może sobie chodzić i gotować cały dzień. Znam z
obserwacji.
p. m.
|
dodatkowo przekonanie starszych ludzi do jakiejkolwiek zmiany graniczy z
cudem.
Ja bym jej szybciej czujnik dymu na suficie gratisowo sprawił, a nie
nowy czajnik.
|
|
|
|
Massai
Gość
|
2010-08-09, 12:11 Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
|
|
Cytat: |
Wracając do meritum niestety niewiele możesz skutecznie zrobić
na drodze prawnej.
A to dość ciekawe.
Bo np. za notoryczne długi w administracji można bez problemu
zostać eksmitowanym nawet z własnościowego mieszkania. Dlaczego
więc na utrudnianie życia lokatorom (a może wręcz ryzyko
zagrożenia życia, bo czort wie, do czego mogą się posunąć takie
żule - w moim bloku jeden taki kilka razy zostawiał garnek na
gazie, chlał i zasypiał, a potem trzeba było wzywać straż
pożarną) nie ma żadnego prawnego haka?
|
No cóż, realia są takie że nie ma na nich bata.
Co więcej, na żadnego uciążliwego sąsiada nie ma bata, choćby w
mieszkaniu urządzał dyskoteki na 100 osób.
Z jednej strony to poważny problem, bo jeden taki łobuz zakłóca
spokój kilkudziesięciu osobom, a z drugiej - zamordyzm tez mógłby
być nieprzyjemny.
"Musi się pan wyprowadzic, bo sąsiedzi się skarżą że ponad
minutę trzyma pan gwiżdżący czajnik na gazie".
Mam taką sąsiadkę, przygłucha jest, jak nie ma aparatu to nic nie
słyszy. Jak gotuje wodę to często po 10 minutach trzeba do niej
pójść, dłuższym waleniem do drzwi wywołać i poinformować że
"ta woda już bardziej wrząca nie będzie".
--
Pozdro
Massai
|
|
|
|
Massai
Gość
|
2010-08-09, 13:07 Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
|
|
Cytat: |
Mam taką sąsiadkę, przygłucha jest, jak nie ma aparatu to nic
nie słyszy. Jak gotuje wodę to często po 10 minutach trzeba do
niej pójść, dłuższym waleniem do drzwi wywołać i
poinformować że "ta woda już bardziej wrząca nie będzie".
Może zrzucić się z sąsiadami na czajnik elektryczny - taki co
się sam wyłącza. Już za kilkadziesiąt złoty można takie cudo
techniki nabyć.
Przecież jak kiedyś nikt sie nie ruszy żeby kobicie zwrócić
uwagę, cały budynek może pójść z dymem.
|
Ma takowy.
Ale "za wolno gotuje".
--
Pozdro
Massai
|
|
|
|
Maddy
Gość
|
2010-08-09, 14:19 Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
|
|
Cytat: |
Mam taką sąsiadkę, przygłucha jest, jak nie ma aparatu to nic nie
słyszy. Jak gotuje wodę to często po 10 minutach trzeba do niej
pójść, dłuższym waleniem do drzwi wywołać i poinformować że
"ta woda już bardziej wrząca nie będzie".
|
Może zrzucić się z sąsiadami na czajnik elektryczny - taki co się sam
wyłącza.
Już za kilkadziesiąt złoty można takie cudo techniki nabyć.
Przecież jak kiedyś nikt sie nie ruszy żeby kobicie zwrócić uwagę, cały
budynek może pójść z dymem.
--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID maddy@esi.com.pl
GG: 5303813
|
|
|
|
qwerty
Gość
|
2010-08-09, 14:42 Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
|
|
Cytat: | Może zrzucić się z sąsiadami na czajnik elektryczny - taki co się sam wyłącza.
Już za kilkadziesiąt złoty można takie cudo techniki nabyć.
Przecież jak kiedyś nikt sie nie ruszy żeby kobicie zwrócić uwagę, cały
budynek może pójść z dymem.
|
I tak będzie używać "na gaz", gdyż mniej kosztuje ugotowanie wody.
--
Petycja przeciw GMO: http://www.avaaz.org/en/eu_health_and_biodiversity
|
|
|
|
Andrzej Lawa
Gość
|
2010-08-09, 15:45 Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
|
|
Cytat: | Przecież jak kiedyś nikt sie nie ruszy żeby kobicie zwrócić
uwagę, cały budynek może pójść z dymem.
Ma takowy.
Ale "za wolno gotuje".
|
LOL
To na te gazowe trzeba czekać i czekać
|
|
|
|
mvoicem
Gość
|
2010-08-09, 16:57 Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
|
|
Cytat: |
Przecież jak kiedyś nikt sie nie ruszy żeby kobicie zwrócić
uwagę, cały budynek może pójść z dymem.
Ma takowy.
Ale "za wolno gotuje".
LOL
To na te gazowe trzeba czekać i czekać
|
Jeżeli nie słyszy - to gazowy w końcu usłyszy. Więc w momencie jak idzie
do kuchni - ma zagotowane.
Jak naleje pełny czajnik elektryczny (a ludziom stardszym, zwłaszcza
wywodzącym się ze wsi ciężko wytłumaczyć że można zagotować kubek wody)
i pstryknie wodę, to jak zajdzie do kuchni to woda już zimna. To musi
znowu pstryknąć. I tak może sobie chodzić i gotować cały dzień. Znam z
obserwacji.
p. m.
|
|
|
|
rob@L
Gość
|
2010-08-10, 20:22 Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
|
|
Cytat: | Z jednej strony to poważny problem, bo jeden taki łobuz zakłóca
spokój kilkudziesięciu osobom, a z drugiej - zamordyzm tez mógłby
być nieprzyjemny.
"Musi się pan wyprowadzic, bo sąsiedzi się skarżą że ponad
minutę trzyma pan gwiżdżący czajnik na gazie".
Wiadomo, ze przesada w zadna strone nie jest dobra. |
Ale o ile halas np. parodniowego remontu mozna zniesc i nie jest to
niebezpieczne, o tyle codzienne i calonocne libacje towarzycha, ktore
jest agresywne (tym bardziej, im wiecej wypije i im wiecej lasek sobie
sprowadza), to juz nie jest jakis pikus. Przeciez to moze skonczyc sie
np. pobiciem ktoregos lokatora czy czyms gorszym A ja nie mam ochoty
akurat byc tym pechowcem.
Pozatym po przygodzie pewnego znajomego wiem, ze jak spokojnemu,
poczciwemu czlowieczkowi raz w zyciu zdarzy sie 'odplynac' i troche
za glosno spiewa slalomujac noca przez miasto, to szybko zjawiaja sie
panowie przystojni i klopoty gotowe, a do takich zuli nigdy im
niespieszno :(
Pozdrawiam,
robal.
|
|
|
|
Massai
Gość
|
2010-08-11, 06:45 Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
|
|
Cytat: |
Z jednej strony to poważny problem, bo jeden taki łobuz zakłóca
spokój kilkudziesięciu osobom, a z drugiej - zamordyzm tez
mógłby być nieprzyjemny.
"Musi się pan wyprowadzic, bo sąsiedzi się skarżą że ponad
minutę trzyma pan gwiżdżący czajnik na gazie".
Wiadomo, ze przesada w zadna strone nie jest dobra.
Ale o ile halas np. parodniowego remontu mozna zniesc i nie jest to
niebezpieczne, o tyle codzienne i calonocne libacje towarzycha, ktore
jest agresywne (tym bardziej, im wiecej wypije i im wiecej lasek
sobie sprowadza), to juz nie jest jakis pikus. Przeciez to moze
skonczyc sie np. pobiciem ktoregos lokatora czy czyms gorszym A ja
nie mam ochoty akurat byc tym pechowcem.
|
Widzisz, ja o tym zamordyzmie to nie tak zupełnie od czapy pisałem.
Takie szaleńcze regulaminy są np. na niektórych przynajmniej
osiedlach w Szwajcarii.
Znajomy opisywał że ma wpisane że nie wolno mu brać prysznica po
22.00 (tylko w wyjątkowych sytuacjach) bo woda spadająca na dno
brodzika tłucze się i może przeszkadzać sąsiadom.
--
Pozdro
Massai
|
|
|
|
Czapla
Gość
|
2010-08-13, 20:45 Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
|
|
Cytat: | Pytanie (nie złośliwe, tylko z ciekawości) - przed zakupem tego
mieszkania zrobiliście sobie jakiś "wywiad środowiskowy"? Zobaczyliście,
jak wygląda okolica i jej mieszkańcy?
Tak, bylo cicho i spokojnie. [...] A info o tym, ze ktores mieszkanie nadal
ma status komunalnego bylo skrzetnie przez kazdego ze sprzedajacych
ukrywane
|
Sorry, że trochę nie na temat, ale zdecydowałeś się wyłożyć cały swój majątek
nie sprawdziwszy dokładnie na co on idzie? Przecież żaden sprzedający nigdy
nie powie prawdy i jeśli nie chcesz tego przyjąć za pewnik, to w życiu nie
kupuj nieruchomości. A przed kupnem prawie wszystko można dokładnie sprawdzić.
Szukałem odpowiedniego mieszkania jakieś 3 lata, sprawdziłem wszystko. Udało
się! .
Czy przed zakupem pojawiałeś się na parę godzin w okolicy (w piątek i sobotę
wieczorem) i liczyłeś psie kupy, puszki po piwie w okolicznych śmietnikach i
napotkanych podchmielonych gości? Czy zajrzałeś do śmietnika tego budynku i
sprawdziłeś jakie konkretnie piwo pije okolica? Czy ustaliłeś dokładnie
status i historię budynku? Czy zrobiłeś solidną kwerendę w internecie? Czy
poszedłeś do okolicznego baru i postawiłeś piwo miejscowym menelom w celu
wyciągnięcia informacji? (koszt niewielki w stosunku kasy za mieszkanie a
informacje jakże cenne:) Czy obejrzałeś dokładnie napisy na ścianach w budynku
i klatce schodowej i czy określiłeś stan drzwi i farby na tych drzwiach
u "sąsiadów"?
Jeśli nie, to nie kupuj nigdy samodzielnie mieszkania.
Nie chciałbym być złośliwy, ale w sumie nie trafiłeś tak źle. Przeczytaj
wątek "Młodociana bandyterka ul.Różana. Co robić?"
http://forum.gazeta.pl/forum/w,$f,$t,$a,$seot.html?f=289&w=40851049&a=40851049
Być może ta dyskusja pomoże Ci w rozwiązaniu Waszych problemów.
Gdybyś kiedyś w przyszłości kupował lokal przeczytaj to:
http://www.kabaty.pl/?aSF=forum_pokaz_temat&idf=8&t=4292&tg=4204
i to:
http://www.kabaty.pl/?aSF=forum_pokaz_temat&idf=8&t=4326&tg=4301
(sztuczki kupujacych i sprzedajacych)
Pozdrawiam
Czapla
|
|
|
|
kam
Gość
|
2010-08-14, 07:25 Re: Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
|
|
Cytat: | Za rady typu: zebrac sie, spuscic wpie--- itp. dziekuje. Raz, ze nie
warto znizac sie do poziomu tej holoty, a dwa - lokatorzy narzekaja, ale
jak przyjdzie co do czego, to boja sie, bo kolesie tego zulka to rasowe
dresiole.
|
to chcesz rady jak to zrobić szybko, czy nie
bo jeśli jednak wybierzesz sąd (wcale nie trwa to tak długo), to polecam
odpowiednią ustawę
KG
|
|
|
|