pieniadz.pl

Jesteś tu: Strona główna forum » Dyskusje o prawie » [prawo pracy] rozwiązanie umowy.

[prawo pracy] rozwiązanie umowy.

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
SlaVa
Gość







Post2010-05-08, 13:32    [prawo pracy] rozwiązanie umowy. Odpowiedz z cytatem
Witam.

Mam takie pytanie odnośnie prawa pracy i rozwiązania umowy bez
zachowania terminu wypowiedzenia.
Termin obowiązujący zgodnie z umową to 2 tygodnie, lecz wolałbym z
niego nie korzystać, bo zależy mi na czasie i wolałbym rozwiązać umowę
za porozumieniem stron. Niestety kierowniczka "jest jaka jest" i może
nie zgodzić się na takie warunki.
Zgodnie z prawem, wypowiedzenie dostarczone w poniedziałek liczy się
od następnego tygodnia, czyli faktycznie wypowiedzenie będzie trwać
prawie 3 tygodnie.

Inna możliwość to rozwiązanie umowy bez zachowania okresu
wypowiedzenia, czyli tak zwana dyscyplinarka. I tutaj mam problem,
wiem że można rozwiązać umowę z pracownikiem bez zachowania okresy
wypowiedzenia, ale czy tak samo może zrobić pracownik? Jeżeli tak, to
trzeba by było podać powód takiego wypowiedzenia?
I pytanie, czy brak przeszkolenia pracownika w zakresie BHP jest
powodem, dla którego pracownik może rozwiązać umowę bez okresy
wypowiedzenia? Pracuję w firmie od październik 2009 i po kilku
"upomnieniach" się o przeprowadzenie szkolenia BHP do tej pory go nie
miałem (wiem, że to generalnie tylko formalność, ale wymagalna
prawem Wink )

Ktoś może mi udzielić jakiejś konkretnej informacji?
Dodam, że chcę zmienić pracę z powodów takich, że kierowniczka stosuje
mobbing (zastanawiam się nad zgłoszeniem tego) no i jej kultura
osobista pasuje bardziej do budki na bazarze niż do międzynarodowej
firmy, ale to już inna kwestia ;)


Pozdrawiam
SlaVa
Reklamy
gacek
Gość







Post2010-05-08, 14:52    Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy. Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Zgodnie z prawem, wypowiedzenie dostarczone w poniedziałek liczy się
od następnego tygodnia,

A możesz więcej na ten temat?

Cytat:
Inna możliwość to rozwiązanie umowy bez zachowania okresu
wypowiedzenia, czyli tak zwana dyscyplinarka. I tutaj mam problem,
wiem że można rozwiązać umowę z pracownikiem bez zachowania okresy
wypowiedzenia, ale czy tak samo może zrobić pracownik? Jeżeli tak, to
trzeba by było podać powód takiego wypowiedzenia?
I pytanie, czy brak przeszkolenia pracownika w zakresie BHP jest
powodem, dla którego pracownik może rozwiązać umowę bez okresy
wypowiedzenia? Pracuję w firmie od październik 2009 i po kilku
"upomnieniach" się o przeprowadzenie szkolenia BHP do tej pory go nie
miałem (wiem, że to generalnie tylko formalność, ale wymagalna
prawem Wink )

Ktoś może mi udzielić jakiejś konkretnej informacji?
Dodam, że chcę zmienić pracę z powodów takich, że kierowniczka stosuje
mobbing (zastanawiam się nad zgłoszeniem tego) no i jej kultura
osobista pasuje bardziej do budki na bazarze niż do międzynarodowej
firmy, ale to już inna kwestia Wink

Dwa tygodnie to nie jest dwa lata, żeby aż tak bardzo kombinować.
Sytuacja, w której przychodzisz do zakładu i nie kiwasz palcem do czasu
przeszkolenia BHP wcale nie musi być taka zła.

Są sprawy, które załatwia się na pograniczu prawa. Przygotowujesz list
do PIPu (BHP) i prokuratury (mobbing), dajesz kierowniczce do
przeczytania i albo rozstajemy się za porozumieniem, albo mam po drodze
skrzynkę i tłumacz się babo.

gacek
Jotte
Gość







Post2010-05-08, 16:53    Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy. Odpowiedz z cytatem
Aha - nie wygłup się pod wpływem nonsensownych rad.
Z mobbingiem to nie do prokuratury, to sprawa cywilna.
Powództwo cywilne do sądu pracy.
Ale to są trudne sprawy i wymagają naprawdę solidnego, "twardego" materiału
dowodowego.

--
Jotte
Jotte
Gość







Post2010-05-08, 16:53    Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy. Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Mam takie pytanie odnośnie prawa pracy i rozwiązania umowy bez
zachowania terminu wypowiedzenia.
Termin obowiązujący zgodnie z umową to 2 tygodnie, lecz wolałbym z
niego nie korzystać, bo zależy mi na czasie i wolałbym rozwiązać umowę
za porozumieniem stron. Niestety kierowniczka "jest jaka jest" i może
nie zgodzić się na takie warunki.
Zgodnie z prawem, wypowiedzenie dostarczone w poniedziałek liczy się
od następnego tygodnia, czyli faktycznie wypowiedzenie będzie trwać
prawie 3 tygodnie.
Nie, będzie trwać normalnie - czyli 2 tygodnie. (To istotne)


Cytat:
Inna możliwość to rozwiązanie umowy bez zachowania okresu
wypowiedzenia, czyli tak zwana dyscyplinarka. I tutaj mam problem,
wiem że można rozwiązać umowę z pracownikiem bez zachowania okresy
wypowiedzenia, ale czy tak samo może zrobić pracownik? Jeżeli tak, to
trzeba by było podać powód takiego wypowiedzenia?
Tak.


Cytat:
I pytanie, czy brak przeszkolenia pracownika w zakresie BHP jest
powodem, dla którego pracownik może rozwiązać umowę bez okresy
wypowiedzenia?
IMO - tak. Jednym z podstawowych obowiązków pracodawcy jest zapewnienie

bezpieczeństwa i higieny w zakładzie pracy. Brak przeszkolenia stanowi
niedopełnienie tego obowiązku (z pewnymi ograniczeniami pracodawca szkolenie
może wykonać samodzielnie).
Zobacz:
- art. 207 § 3 Kodeksu pracy.
- § 10 ust. 2, § 11 ust. 5, § 13 oraz § 14 ust. 2 pkt 1 rozporządzenia
Ministra Gospodarki i Pracy z 27 lipca 2004 r. w sprawie szkolenia w
dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz.U. nr 180, poz.1860 z późn.
zm.).

Cytat:
Dodam, że chcę zmienić pracę z powodów takich, że kierowniczka stosuje
mobbing
O tym czy to robi orzeka sąd.

Masz jakieś dowody na poparcie tezy o mobbingowaniu cię?

Cytat:
(zastanawiam się nad zgłoszeniem tego) no i jej kultura
osobista pasuje bardziej do budki na bazarze niż do międzynarodowej
firmy, ale to już inna kwestia Wink
Wg mnie to jest część tej samej kwestii.


--
Jotte
Icek
Gość







Post2010-05-08, 18:55    Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy. Odpowiedz z cytatem
Mam takie pytanie odnośnie prawa pracy i rozwiązania umowy bez
zachowania terminu wypowiedzenia.
Termin obowiązujący zgodnie z umową to 2 tygodnie, lecz wolałbym z
niego nie korzystać, bo zależy mi na czasie i wolałbym rozwiązać umowę
za porozumieniem stron. Niestety kierowniczka "jest jaka jest" i może
nie zgodzić się na takie warunki.

=================================

zastanow sie jak bys zareagowal gdyby przyszla do Ciebie ta kierowniczka w
poniedzialek. Na 3 minuty przed rozpoczeciem pracy i oswiadczyla: "wiesz, no
w sumie to moze bysmy sie dogadali, spierdalaj do domu za porozumieniem
stron".

Jak bys sie czul ? Nie mialbys wrazenia, ze jestes smieciem, ktorego nikt
nie traktuje powaznie ?

To teraz zastanow sie co robisz z ta kierowniczka. I jak sie ona poczuje gdy
przyjdziesz i powiesz "spierdalam z tej pracy, dzis juz mnie nie ma w
pracy".


Icek

PS Z tym mobbingiem to trudniejsza sprawa bo do czasu jak nie znalazles
innej lepszej pracy to nie bylo mobbingu i nie chciales zrezygnowac, a jak
juz masz ta lepsza prace to pojawia sie mobbing.
Ranger
Gość







Post2010-05-09, 01:00    Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy. Odpowiedz z cytatem
Cytat:

To teraz zastanow sie co robisz z ta kierowniczka. I jak sie ona poczuje gdy
przyjdziesz i powiesz "spierdalam z tej pracy, dzis juz mnie nie ma w
pracy".


PS Z tym mobbingiem to trudniejsza sprawa bo do czasu jak nie znalazles
Cytat:
innej lepszej pracy to nie bylo mobbingu i nie chciales zrezygnowac, a jak
juz masz ta lepsza prace to pojawia sie mobbing.

Icuś, Ty to musisz być szczęśliwym człowiekiem który zawsze w każdej
pracy (zakładam, że pracujesz lub pracowałeś na etacie, bo przecież nie
wypowiadał byś się o czymś o czym nie masz zielonego pojęcia, prawda?)
czerpie samo zadowolenie i realizuje życiowe aspiracje.

Otóż zmartwię Cię, że są na tym świecie, ba nawet w tym kraju masy ludzi
dla których nowa praca, już dawno straciła wymiar wymarzonego startu w
przyszłość a stała się złem koniecznym, rakiem zatruwającym i rujnującym
zdrowie fizyczne i psychiczne.
Pewnie jakiś mądrala zaraz powie, że jak się nie podoba to sobie zmień
tylko jak zwykle taki myśliciel od siedmiu boleści swój rozwój umysłowy
zatrzymał na etapie popierdalania na golasa po drzewach i zbierania
owoców, i do łba mu nie przyjdzie, że dziś pomyśleć i zrobić to sobie
może ktoś kto ma tyle kasy, że może się nią podcierać, a taki zwykły
szaraczek w firmie musi mieć giętki kark i mocne zęby żeby je zaciskać i
znosić upokorzenia obsranych "menadżerów" którym wydaje się, że złapali
Pana Boga za nogi mając pod sobą podwładnych.

Niestety przepracowałem wiele lat w dużych firmach (bankach) i w każdej
pracownik najniższego szczebla był traktowany jak śmieć, który niestety
wymaga opłacania i ma prawa pracownicze.
Dlatego w tym przypadku całkowicie wierzę dziewczynie, że trafiła do
syfu który tylko przy rekrutacji wyglądał normalnie i faktycznie nie
daje powodu do tego by zachować jakiekolwiek zasady dobrego wychowania i
odpowiedzialności przy odejściu stamtąd.
Jeśli w firmie nie ma nikogo odpowiedzialnego za takie podstawy jak BHP,
to znaczy, że w tym całym bajzlu o wszystkim decyduje kółko wzajemnej
adoracji osób które mają tylko stanowiska bez kompetencji do ich
sprawowania.

Tak było, jest i będzie, bo my Polacy mamy taką chujową naturę, że
potrafimy cieszyć się tylko z cudzego nieszczęścia i sami dla siebie
umiemy być najgorsi.

Anyway, co do części dotyczącej mobbingu odradzam sprawy sądowe, bo
jesteś za mała na to, żeby walczyć z dużą kasą i marnować sobie czas
niekończącymi się wizytami w sądach.
Prościej jest zrobić parę nagrań (najlepiej wideo) i rozpowszechnić je w
internecie, może nawet dać do telewizji. Za taki materiał może nawet
dostaniesz kasę, a nawet jeśli nie, i tak będziesz miała satysfakcję ze
zdemaskowania upudrowanego syfu w jakim się znalazłaś, może to coś
pomoże osobom które w nim pozostaną.
Oczywiście jeśli masz czas, bo chyba zależy Ci na jak najszybszym odejściu.
Jeśli masz możliwość nie czaj się, tylko nagłośnienie sprawy, może coś
dać. Gierki sądowe nie są dla normalnych ludzi.
I koniecznie napisz jak to się skończyło. :)

Pzdr
Ranger
Animka
Gość







Post2010-05-09, 01:00    Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy. Odpowiedz z cytatem
Cytat:


To teraz zastanow sie co robisz z ta kierowniczka. I jak sie ona poczuje gdy
przyjdziesz i powiesz "spierdalam z tej pracy, dzis juz mnie nie ma w
pracy".


PS Z tym mobbingiem to trudniejsza sprawa bo do czasu jak nie znalazles
innej lepszej pracy to nie bylo mobbingu i nie chciales zrezygnowac, a jak
juz masz ta lepsza prace to pojawia sie mobbing.

Icuś, Ty to musisz być szczęśliwym człowiekiem który zawsze w każdej
pracy (zakładam, że pracujesz lub pracowałeś na etacie, bo przecież nie
wypowiadał byś się o czymś o czym nie masz zielonego pojęcia, prawda?)
czerpie samo zadowolenie i realizuje życiowe aspiracje.

Otóż zmartwię Cię, że są na tym świecie, ba nawet w tym kraju masy ludzi
dla których nowa praca, już dawno straciła wymiar wymarzonego startu w
przyszłość a stała się złem koniecznym, rakiem zatruwającym i rujnującym
zdrowie fizyczne i psychiczne.
Pewnie jakiś mądrala zaraz powie, że jak się nie podoba to sobie zmień
tylko jak zwykle taki myśliciel od siedmiu boleści swój rozwój umysłowy
zatrzymał na etapie popierdalania na golasa po drzewach i zbierania
owoców, i do łba mu nie przyjdzie, że dziś pomyśleć i zrobić to sobie
może ktoś kto ma tyle kasy, że może się nią podcierać, a taki zwykły
szaraczek w firmie musi mieć giętki kark i mocne zęby żeby je zaciskać i
znosić upokorzenia obsranych "menadżerów" którym wydaje się, że złapali
Pana Boga za nogi mając pod sobą podwładnych.

Niestety przepracowałem wiele lat w dużych firmach (bankach) i w każdej
pracownik najniższego szczebla był traktowany jak śmieć, który niestety
wymaga opłacania i ma prawa pracownicze.
Dlatego w tym przypadku całkowicie wierzę dziewczynie, że trafiła do
syfu który tylko przy rekrutacji wyglądał normalnie i faktycznie nie
daje powodu do tego by zachować jakiekolwiek zasady dobrego wychowania i
odpowiedzialności przy odejściu stamtąd.
Jeśli w firmie nie ma nikogo odpowiedzialnego za takie podstawy jak BHP,
to znaczy, że w tym całym bajzlu o wszystkim decyduje kółko wzajemnej
adoracji osób które mają tylko stanowiska bez kompetencji do ich
sprawowania.

Tak było, jest i będzie, bo my Polacy mamy taką chujową naturę, że
potrafimy cieszyć się tylko z cudzego nieszczęścia i sami dla siebie
umiemy być najgorsi.

Anyway, co do części dotyczącej mobbingu odradzam sprawy sądowe, bo
jesteś za mała na to, żeby walczyć z dużą kasą i marnować sobie czas
niekończącymi się wizytami w sądach.
Prościej jest zrobić parę nagrań (najlepiej wideo) i rozpowszechnić je w
internecie, może nawet dać do telewizji. Za taki materiał może nawet
dostaniesz kasę, a nawet jeśli nie, i tak będziesz miała satysfakcję ze
zdemaskowania upudrowanego syfu w jakim się znalazłaś, może to coś
pomoże osobom które w nim pozostaną.
Oczywiście jeśli masz czas, bo chyba zależy Ci na jak najszybszym odejściu.
Jeśli masz możliwość nie czaj się, tylko nagłośnienie sprawy, może coś
dać. Gierki sądowe nie są dla normalnych ludzi.
I koniecznie napisz jak to się skończyło. Smile

Tak sobie przeczytałam Twoją wypowiedź i stwierdzam: napisałeś prawdę.
Takie jest teraz zakichane życie.
Nigdy nie zapomnę, że jako petentka w Polbanku na Sobieskiego usłyszałam
od jakiejś wsiowej rozhisteryzowanej dewotki: proszę na mnie nie
krzyczeć! A ja się wcale nie odzywałam i czekałam aż ta dewotka
konsultantka coś sprawdzi. Chciała sobie widocznie podnieść swoje "ego"
i oderżnęła paniusię. Fakt, że była w ciąży, ale też niejedna
warszawianka była kiedyś w ciąży i pracowała normalnie, bez rozczulania
się nad sobą i nie odżynała z tego powodu jakiejś "pani". Jeszcze tylko
dodam, że wkrótce po tych pracowników Polbanku podjechał piękny biały
samochodzik i poodwoził i d**y do domów. Wiocha górą, to przecież
"wielkie paniska", które Warszawiaka/Warszawiankę chętnie by w swoim
gnoju zgnoili. Trzymają sie zawsze w swojej kupie i nie dopuszczą do tej
swojej elyty nikogo z poza. A tak pracują i znają się na swojej pracy,
że...(śmiech na sali...to widać, słychać i czuć).

--
animka
Jotte
Gość







Post2010-05-09, 01:00    Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy. Odpowiedz z cytatem
Nie wszystko słuszne ale wiele wiele prawdy i rozsądnych uwag.
Post bardzo wart przeczytania.

--
Jotte
Gość








Post2010-05-09, 16:41    Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy. Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Witam.

Mam takie pytanie odnośnie prawa pracy i rozwiązania umowy bez
zachowania terminu wypowiedzenia.
Termin obowiązujący zgodnie z umową to 2 tygodnie, lecz wolałbym z
niego nie korzystać, bo zależy mi na czasie i wolałbym rozwiązać umowę
za porozumieniem stron. Niestety kierowniczka "jest jaka jest" i może
nie zgodzić się na takie warunki.
Zgodnie z prawem, wypowiedzenie dostarczone w poniedziałek liczy się
od następnego tygodnia, czyli faktycznie wypowiedzenie będzie trwać
prawie 3 tygodnie.

piszesz wypowiedzenie, doręczasz kierownictwu, a na te 2 tygodnie bierzesz
urlop.
Ranger
Gość







Post2010-05-10, 12:30    Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy. Odpowiedz z cytatem
Cytat:
piszesz wypowiedzenie, doręczasz kierownictwu, a na te 2 tygodnie bierzesz
urlop.

Ty chyba nigdy pracy nie zmieniałeś Smile Na dwa tygodnie to się idzie na
zwolnienie w związku z przewlekłą chorobą ujawnioną w momencie kiedy
organizm się rozluźnił od ciągłej presji miejsca pracy Smile
Ekwiwalent za urlop przyda się bardziej niż 2 tyg bez zajęcia.

Albo po prostu zostań w pracy i prowadź bezstresowy strajk włoski
polegający na wyjątkowo rygorystycznym przestrzeganiu prawa pracy i
obowiązujących regulaminów wewnętrznych.
Jestem przekonany, że będą chcieli wysłać Cię na przysługujący urlop, a
wtedy L4. :)

Pozdro
Ranger
Icek
Gość







Post2010-05-10, 14:32    Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy. Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Ty chyba nigdy pracy nie zmieniałeś Smile Na dwa tygodnie to się idzie na
zwolnienie w związku z przewlekłą chorobą ujawnioną w momencie kiedy
organizm się rozluźnił od ciągłej presji miejsca pracy Smile
Ekwiwalent za urlop przyda się bardziej niż 2 tyg bez zajęcia.

Albo po prostu zostań w pracy i prowadź bezstresowy strajk włoski
polegający na wyjątkowo rygorystycznym przestrzeganiu prawa pracy i
obowiązujących regulaminów wewnętrznych.
Jestem przekonany, że będą chcieli wysłać Cię na przysługujący urlop, a
wtedy L4. Smile

L4 gdy jestes sprawny to przestepstwo. I takiego zachowania raczej trzeba
unikac.

Zastanawiales sie kto za to placi ? Za takie lewe L4?


Icek
agent73
Gość







Post2010-05-10, 20:37    Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy. Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Albo po prostu zostań w pracy i prowadź bezstresowy strajk włoski
polegający na wyjątkowo rygorystycznym przestrzeganiu prawa pracy i
obowiązujących regulaminów wewnętrznych.
Jestem przekonany, że będą chcieli wysłać Cię na przysługujący urlop, a
wtedy L4. Smile

Ponieważ mam podobną sytuację, tylko termin wypowiedzenia znacznie
dłuższy (3 mies.), chciałbym podpiąć się pod ten wątek i spytać, czy
jeśli mam cały niewykorzystany urlop, i złożył bym wypowiedzenie i
jednocześnie wniosek o udzielenie urlopu w ostatnim miesiącu
wypowiedzenia, to czy pracodawca może zgodnie z prawem nie udzielić mi
zgody na ten urlop?

Krótko mówiąc: chciałbym podjąć pracę u nowego pracodawcy w trakcie
urlopu u poprzedniego niejako skracając w ten sposób okres świadczenia
pracy po wypowiedzeniu z 3 do 2 miesięcy. Czy można tak zrobić w pełni
legalnie? Co z ewentualnym odwołaniem z takiego urlopu, biorąc pod
uwagę, że byłby to urlop w ostatnim miesiącu wypowiedzenia? Zakładam,
że pracodawca nie będzie chciał się ze mną rozstać "po dobroci" i
będzie mnożył przeszkody...

--
A.
RadoslawF
Gość







Post2010-05-10, 20:37    Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy. Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Krótko mówiąc: chciałbym podjąć pracę u nowego pracodawcy w trakcie
urlopu u poprzedniego niejako skracając w ten sposób okres świadczenia
pracy po wypowiedzeniu z 3 do 2 miesięcy. Czy można tak zrobić w pełni
legalnie? Co z ewentualnym odwołaniem z takiego urlopu, biorąc pod
uwagę, że byłby to urlop w ostatnim miesiącu wypowiedzenia? Zakładam,
że pracodawca nie będzie chciał się ze mną rozstać "po dobroci" i
będzie mnożył przeszkody...

Może urlopu nie udzielić, ściągnąć jeśli już udzieli nie da rady,
olejesz jego wezwanie, zwolnić Cię już nie może.
Profilaktycznie nie chwal sie że masz nagraną nowa pracę od
jakiegoś terminu bo może chcieć zrobić na złość.


Pozdrawiam
Jotte
Gość







Post2010-05-10, 22:39    Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy. Odpowiedz z cytatem
Cytat:
L4 gdy jestes sprawny to przestepstwo.
Nie ma ludzi zdrowych - są jedynie źle zdiagnozowani.


Cytat:
I takiego zachowania raczej trzeba
unikac.
Niekoniecznie.

Czasem jest to kwestia wyboru miedzy mniejszym a większym złem.

Cytat:
Zastanawiales sie kto za to placi ? Za takie lewe L4?
Reguluje to prawo.

Przez pierwsze 33 dni pracodawca. Chyba, że pracownik skończył 50 lat -
wtedy do 14 dni.
Potem ZUS i nazywa się to zasiłkiem chorobowym.
Wprawdzie przepisy tego wręcz nie nakazują, ale jest to zwykle 80%
oficjalnego wynagrodzenia.

--
Jotte
agent73
Gość







Post2010-05-10, 22:39    Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy. Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Może urlopu nie udzielić, ściągnąć jeśli już udzieli nie da rady,
olejesz jego wezwanie, zwolnić Cię już nie może.
Profilaktycznie nie chwal sie że masz nagraną nowa pracę od
jakiegoś terminu bo może chcieć zrobić na złość.

Hmmm... To niefajnie. No trudno! Dzięki.
--
Pozdrawiam
A.
Strona główna forum » Dyskusje o prawie » [prawo pracy] rozwiązanie umowy.
Skocz do:  
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu

Recepcja
Login:
Hasło:
Pamiętaj mnie
Brak konta? Zarejestruj się!
Kursy walut 2024-02-29

Produkty finansowe na skróty:

Konta: Konta osobiste Konta młodzieżowe Konta firmowe Konta walutowe
Kredyty: Kredyty gotówkowe Kredyty mieszkaniowe Kredyty z dopłatą Kredyty dla firm