No właśnie dyskusje ciemnego ludu przytaczasz. Co ma piernik do wiatraka?
Może jeszcze sam p. Pospieszalski rozdawał ludziom scenariusz programu za
kubek cieplej herbaty ? ;p (red. Pospieszalski, którego zwykle sam nie lubię,
chociaż jest bardziej ludzki/mniej 'zrobiony' od np. automatu typu Lis).
A nawet jakby w tym programie wypowiadała się Cugier-Kotka, to co?
Od razu, że miała zapłacone, za to co powiedziałaby w takich okolicznościach?
Co ma uczestnictwo w spotach reklamowych/wyborczych (które z definicji nam coś
wciskają a nie prezentują prawdę) do dokumentów typu 'Solidarni 2010'??
Myślę, że więcej fałszywej gry aktorskiej mamy w zwykle dni ze strony tzw.
elit (rządzących/opozycyjnych/itd.) i jakoś wtedy na to nie zwracamy uwagi.
Chociaż wszyscy płacimy w podatkach na tych aktorów i ich 'managierów'.
Jedna prosta zasada: gdyby ktoś robił ustawiony program, to zdecydowanie
dopilnowałby doboru osób zabierających w nim głos. Żeby nikt nie zarzucił
właśnie braku 'przypadkowości' czy 'spontaniczności'.
Równie dobrze można powiedzieć, że to p. Pospieszalskiemu podrzucili tego
aktora, żeby rozwalił mu wiarygodność programu. Są jednak jakieś granice...
Zresztą gdzie w takim dokumencie, z takiej chwili miejsce na grę aktorską.
Ludzie opanujcie sie...
P.S. 20.06 będziemy mieli znowu złudzenie, że dokonaliśmy wyboru...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/