Jesienny
Gość
|
2010-09-22, 18:46 Upiory przeszłości
|
|
Wszystko zrozumiem z wyjątkiem jednego:
Dlaczego Jarkowi i Antoniemu tow.por.Marek P. nigdy nie przeszkadzał?
Dlaczego go przez te wszystkie lata nie "wykryli" i nie
"zdekomunizowali" ?
|
|
|
|
Reklamy
|
|
u2
Gość
|
2010-09-22, 20:48 Re: Upiory przeszłości
|
|
Cytat: | Dlaczego go przez te wszystkie lata nie "wykryli" i nie
"zdekomunizowali" ?
|
Bo dobrze się ukrył.
|
|
|
|
Michał Sz.
Gość
|
2010-09-22, 20:58 Re: Upiory przeszłości
|
|
Cytat: | http://www.rp.pl/artykul/9158,539430.html
Aresztowanie Marka P., byłego funkcjonariusza SB, pełnomocnika zakonów i
parafii przy kościelno-rządowej Komisji Majątkowej, to kolejna afera, w
której udział biorą reprezentanci Kościoła i ludzie dawnych służb
komunistycznych.
Często, jak w tym wypadku, są to ci sami ludzie. Chyba żadna poważna
afera z udziałem Kościoła nie odbyła się w Polsce bez związku z
przedstawicielami komunistycznego aparatu władzy.
Skąd tego typu związki między Kościołem a ludźmi prześladującymi go w
czasach komunistycznych? Wyjaśnienie nie jest trudne. Wg szacunków IPN
nieco ponad 10 proc. księży w czasach PRL kolaborowało z komunistycznymi
służbami. Biorąc pod uwagę skalę presji, jakiej poddani byli duchowni,
fakt, że tylko co dziesiąty z nich uległ, uznać można za pozytywne
świadectwo na rzecz polskiego Kościoła. Dużo gorzej natomiast świadczy o
nim odmowa lustracji i poddawanie szykanom tych duchownych, którzy, jak
ksiądz Tadeusz Isakowicz -Zaleski, spróbowali stawić czoła trudnej
przeszłości. Ten stan rzeczy chronił dawnych agentów przed ujawnieniem
ich przeszłości, ale jednocześnie czynił ich podatnymi na szantaż ze
strony dawnych funkcjonariuszy. Pewien esbek chwalił się, że traktuje
swoich byłych agentów -księży jako bankomaty.
Niezależnie zresztą od sprawy szantażu przetrwały chore związki między
ludźmi z dawnych służb a członkami kleru. Z tej perspektywy nie dziwi
znajdywanie na stanowiskach ważnych reprezentantów Kościoła ludzi
pokroju Marka P.
Wśród nieoficjalnych uzasadnień odmowy lustracji - oficjalnie została
ona przeprowadzona, co, jako jaskrawy fałsz, budzić może kolejne
zgorszenie - duchowni podawali troskę o autorytet Kościoła. Czy
oczywista odmowa spojrzenia prawdzie w oczy rzeczywiście może bronić
czyjegokolwiek prestiżu? Odnotowane afery są kolejnym uderzeniem w
autorytet Kościoła i pokazują, jak naiwne było wyobrażenie o tym, że
można uciec od przeszłości. Odmowa ujawnienia prawdy, a w konsekwencji
zakwestionowanie odpowiedzialności, długo jeszcze kładło się będzie
cieniem na nasze życie. |
|
|
|
|
Kaczysta
Gość
|
2010-09-22, 21:06 Re: Upiory przeszłości
|
|
Cytat: |
Dlaczego go przez te wszystkie lata nie "wykryli" i nie
"zdekomunizowali" ?
Bo dobrze się ukrył.
Raczej dlatego, że wpływowe osoby w polskim kościele katolickim bardzo |
skutecznie zablokowali lustrację księży. Ks. Isakowicz-Zalewski przegrał
batalię o oczyszczenie polskiego KK z kapusiów.
AZ
|
|
|
|
u2
Gość
|
2010-09-22, 21:18 Upiory przeszłości
|
|
http://www.rp.pl/artykul/9158,539430.html
Aresztowanie Marka P., byłego funkcjonariusza SB, pełnomocnika zakonów i
parafii przy kościelno-rządowej Komisji Majątkowej, to kolejna afera, w
której udział biorą reprezentanci Kościoła i ludzie dawnych służb
komunistycznych.
Często, jak w tym wypadku, są to ci sami ludzie. Chyba żadna poważna
afera z udziałem Kościoła nie odbyła się w Polsce bez związku z
przedstawicielami komunistycznego aparatu władzy.
Skąd tego typu związki między Kościołem a ludźmi prześladującymi go w
czasach komunistycznych? Wyjaśnienie nie jest trudne. Wg szacunków IPN
nieco ponad 10 proc. księży w czasach PRL kolaborowało z komunistycznymi
służbami. Biorąc pod uwagę skalę presji, jakiej poddani byli duchowni,
fakt, że tylko co dziesiąty z nich uległ, uznać można za pozytywne
świadectwo na rzecz polskiego Kościoła. Dużo gorzej natomiast świadczy o
nim odmowa lustracji i poddawanie szykanom tych duchownych, którzy, jak
ksiądz Tadeusz Isakowicz -Zaleski, spróbowali stawić czoła trudnej
przeszłości. Ten stan rzeczy chronił dawnych agentów przed ujawnieniem
ich przeszłości, ale jednocześnie czynił ich podatnymi na szantaż ze
strony dawnych funkcjonariuszy. Pewien esbek chwalił się, że traktuje
swoich byłych agentów -księży jako bankomaty.
Niezależnie zresztą od sprawy szantażu przetrwały chore związki między
ludźmi z dawnych służb a członkami kleru. Z tej perspektywy nie dziwi
znajdywanie na stanowiskach ważnych reprezentantów Kościoła ludzi
pokroju Marka P.
Wśród nieoficjalnych uzasadnień odmowy lustracji – oficjalnie została
ona przeprowadzona, co, jako jaskrawy fałsz, budzić może kolejne
zgorszenie – duchowni podawali troskę o autorytet Kościoła. Czy
oczywista odmowa spojrzenia prawdzie w oczy rzeczywiście może bronić
czyjegokolwiek prestiżu? Odnotowane afery są kolejnym uderzeniem w
autorytet Kościoła i pokazują, jak naiwne było wyobrażenie o tym, że
można uciec od przeszłości. Odmowa ujawnienia prawdy, a w konsekwencji
zakwestionowanie odpowiedzialności, długo jeszcze kładło się będzie
cieniem na nasze życie.
|
|
|
|
Pani Faru
Gość
|
2010-09-22, 21:53 Re: Upiory przeszłości
|
|
Cytat: |
http://www.rp.pl/artykul/9158,539430.html
Aresztowanie Marka P., byłego funkcjonariusza SB, pełnomocnika zakonów i
parafii przy kościelno-rządowej Komisji Majątkowej, to kolejna afera, w
której udział biorą reprezentanci Kościoła i ludzie dawnych służb
komunistycznych.
Często, jak w tym wypadku, są to ci sami ludzie. Chyba żadna poważna
afera z udziałem Kościoła nie odbyła się w Polsce bez związku z
przedstawicielami komunistycznego aparatu władzy.
Skąd tego typu związki między Kościołem a ludźmi prześladującymi go w
czasach komunistycznych? Wyjaśnienie nie jest trudne. Wg szacunków IPN
nieco ponad 10 proc. księży w czasach PRL kolaborowało z komunistycznymi
służbami. Biorąc pod uwagę skalę presji, jakiej poddani byli duchowni,
fakt, że tylko co dziesiąty z nich uległ, uznać można za pozytywne
świadectwo na rzecz polskiego Kościoła. Dużo gorzej natomiast świadczy o
nim odmowa lustracji i poddawanie szykanom tych duchownych, którzy, jak
ksiądz Tadeusz Isakowicz -Zaleski, spróbowali stawić czoła trudnej
przeszłości. Ten stan rzeczy chronił dawnych agentów przed ujawnieniem
ich przeszłości, ale jednocześnie czynił ich podatnymi na szantaż ze
strony dawnych funkcjonariuszy. Pewien esbek chwalił się, że traktuje
swoich byłych agentów -księży jako bankomaty.
Niezależnie zresztą od sprawy szantażu przetrwały chore związki między
ludźmi z dawnych służb a członkami kleru. Z tej perspektywy nie dziwi
znajdywanie na stanowiskach ważnych reprezentantów Kościoła ludzi
pokroju Marka P.
Wśród nieoficjalnych uzasadnień odmowy lustracji - oficjalnie została
ona przeprowadzona, co, jako jaskrawy fałsz, budzić może kolejne
zgorszenie - duchowni podawali troskę o autorytet Kościoła. Czy
oczywista odmowa spojrzenia prawdzie w oczy rzeczywiście może bronić
czyjegokolwiek prestiżu? Odnotowane afery są kolejnym uderzeniem w
autorytet Kościoła i pokazują, jak naiwne było wyobrażenie o tym, że
można uciec od przeszłości. Odmowa ujawnienia prawdy, a w konsekwencji
zakwestionowanie odpowiedzialności, długo jeszcze kładło się będzie
cieniem na nasze życie.
|
|
|
|
|
matusm
Gość
|
2010-09-22, 22:13 Re: Upiory przeszłości
|
|
Cytat: | Wszystko zrozumiem z wyjątkiem jednego:
Dlaczego Jarkowi i Antoniemu tow.por.Marek P. nigdy nie przeszkadzał?
Dlaczego go przez te wszystkie lata nie "wykryli" i nie
"zdekomunizowali" ?
|
Co sie głupio pytasz????
Nigdy nie bylo i nadal nie ma woli politycznej na dekomunizacje bo
nadal,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
--
"Służba Bezpieczeństwa może i powinna kreować różne stowarzyszenia,
kluby czy nawet partie polityczne. Ma za zadanie głęboko infiltrować
istniejące gremia kierownicze tych organizacji na szczeblu centralnym
i wojewódzkim, a także na szczeblach podstawowych, muszą być one
przez nas operacyjnie opanowane.Musimy zapewnić operacyjne możliwości
oddziaływania na te organizacje,kreowania ich działalnosci i kierowania
ich polityką." --Czeslaw Kiszczak,luty 1989 roku z posiedzenia kierownictwa
MSW -
Pozdrowienia
matusm
|
|
|
|
matusm
Gość
|
2010-09-22, 22:28 Re: Upiory przeszłości
|
|
Cytat: | http://www.rp.pl/artykul/9158,539430.html
Aresztowanie Marka P., byłego funkcjonariusza SB, pełnomocnika zakonów i
parafii przy kościelno-rządowej Komisji Majątkowej, to kolejna afera, w
której udział biorą reprezentanci Kościoła i ludzie dawnych służb
komunistycznych.
Często, jak w tym wypadku, są to ci sami ludzie. Chyba żadna poważna
afera z udziałem Kościoła nie odbyła się w Polsce bez związku z
przedstawicielami komunistycznego aparatu władzy.
Skąd tego typu związki między Kościołem a ludźmi prześladującymi go w
czasach komunistycznych? Wyjaśnienie nie jest trudne. Wg szacunków IPN
nieco ponad 10 proc. księży w czasach PRL kolaborowało z komunistycznymi
służbami. Biorąc pod uwagę skalę presji, jakiej poddani byli duchowni,
fakt, że tylko co dziesiąty z nich uległ, uznać można za pozytywne
świadectwo na rzecz polskiego Kościoła. Dużo gorzej natomiast świadczy o
nim odmowa lustracji i poddawanie szykanom tych duchownych, którzy, jak
ksiądz Tadeusz Isakowicz -Zaleski, spróbowali stawić czoła trudnej
przeszłości. Ten stan rzeczy chronił dawnych agentów przed ujawnieniem
ich przeszłości, ale jednocześnie czynił ich podatnymi na szantaż ze
strony dawnych funkcjonariuszy. Pewien esbek chwalił się, że traktuje
swoich byłych agentów -księży jako bankomaty.
Niezależnie zresztą od sprawy szantażu przetrwały chore związki między
ludźmi z dawnych służb a członkami kleru. Z tej perspektywy nie dziwi
znajdywanie na stanowiskach ważnych reprezentantów Kościoła ludzi
pokroju Marka P.
Wśród nieoficjalnych uzasadnień odmowy lustracji - oficjalnie została
ona przeprowadzona, co, jako jaskrawy fałsz, budzić może kolejne
zgorszenie - duchowni podawali troskę o autorytet Kościoła. Czy
oczywista odmowa spojrzenia prawdzie w oczy rzeczywiście może bronić
czyjegokolwiek prestiżu? Odnotowane afery są kolejnym uderzeniem w
autorytet Kościoła i pokazują, jak naiwne było wyobrażenie o tym, że
można uciec od przeszłości. Odmowa ujawnienia prawdy, a w konsekwencji
zakwestionowanie odpowiedzialności, długo jeszcze kładło się będzie
cieniem na nasze życie.
|
Ogolnie to jest to stary odgrzewany kotlet sprzed 10 lat,,,,nic nowego
Ja to widze zupelnie inaczej,Wsrod kaplanow brak jest woli do wiary w Boga
i to wszystko co sami glosza.Nie mozna byc pol wierzacym lub w pol nie
wierzacym.Oni zatracili wiare w to czemu sluza,dlatego dobra doczesne zycia
doczesnego wziely gore nad istota powolania .
Ten sbek jakis Marek P tylko wypelnia swoja misje ,gdzie mial za zadanie
kolejny raz odslonic prawdziwe intencje TW z Episkopatu.
On podprowadzil pazernosc na szerokie wody
swiatla publicznego
A wiec kasa,kasa i jeszcze raz kasa ze szkoda dla prawdziwych kaplanow bo
ciagle,,,,,,,,,,,
--
"Służba Bezpieczeństwa może i powinna kreować różne stowarzyszenia,
kluby czy nawet partie polityczne. Ma za zadanie głęboko infiltrować
istniejące gremia kierownicze tych organizacji na szczeblu centralnym
i wojewódzkim, a także na szczeblach podstawowych, muszą być one
przez nas operacyjnie opanowane.Musimy zapewnić operacyjne możliwości
oddziaływania na te organizacje,kreowania ich działalnosci i kierowania
ich polityką." --Czeslaw Kiszczak,luty 1989 roku z posiedzenia kierownictwa
MSW -
Pozdrowienia
matusm
|
|
|
|
sofu
Gość
|
2010-09-23, 08:15 Re: Upiory przeszłości
|
|
Cytat: |
http://www.rp.pl/artykul/9158,539430.html
Aresztowanie Marka P., byłego funkcjonariusza SB, pełnomocnika zakonów i
parafii przy kościelno-rządowej Komisji Majątkowej, to kolejna afera, w
której udział biorą reprezentanci Kościoła i ludzie dawnych służb
komunistycznych.
Często, jak w tym wypadku, są to ci sami ludzie. Chyba żadna poważna
afera z udziałem Kościoła nie odbyła się w Polsce bez związku z
przedstawicielami komunistycznego aparatu władzy.
Skąd tego typu związki między Kościołem a ludźmi prześladującymi go w
czasach komunistycznych? Wyjaśnienie nie jest trudne. Wg szacunków IPN
nieco ponad 10 proc. księży w czasach PRL kolaborowało z komunistycznymi
służbami. Biorąc pod uwagę skalę presji, jakiej poddani byli duchowni,
fakt, że tylko co dziesiąty z nich uległ, uznać można za pozytywne
świadectwo na rzecz polskiego Kościoła. Dużo gorzej natomiast świadczy o
nim odmowa lustracji i poddawanie szykanom tych duchownych, którzy, jak
ksiądz Tadeusz Isakowicz -Zaleski, spróbowali stawić czoła trudnej
przeszłości. Ten stan rzeczy chronił dawnych agentów przed ujawnieniem
ich przeszłości, ale jednocześnie czynił ich podatnymi na szantaż ze
strony dawnych funkcjonariuszy. Pewien esbek chwalił się, że traktuje
swoich byłych agentów -księży jako bankomaty.
Niezależnie zresztą od sprawy szantażu przetrwały chore związki między
ludźmi z dawnych służb a członkami kleru. Z tej perspektywy nie dziwi
znajdywanie na stanowiskach ważnych reprezentantów Kościoła ludzi
pokroju Marka P.
Wśród nieoficjalnych uzasadnień odmowy lustracji - oficjalnie została
ona przeprowadzona, co, jako jaskrawy fałsz, budzić może kolejne
zgorszenie - duchowni podawali troskę o autorytet Kościoła. Czy
oczywista odmowa spojrzenia prawdzie w oczy rzeczywiście może bronić
czyjegokolwiek prestiżu? Odnotowane afery są kolejnym uderzeniem w
autorytet Kościoła i pokazują, jak naiwne było wyobrażenie o tym, że
można uciec od przeszłości. Odmowa ujawnienia prawdy, a w konsekwencji
zakwestionowanie odpowiedzialności, długo jeszcze kładło się będzie
cieniem na nasze życie.
Ogolnie to jest to stary odgrzewany kotlet sprzed 10 lat,,,,nic nowego
Ja to widze zupelnie inaczej,Wsrod kaplanow brak jest woli do wiary w
Boga
i to wszystko co sami glosza.Nie mozna byc pol wierzacym lub w pol nie
wierzacym.Oni zatracili wiare w to czemu sluza,dlatego dobra doczesne
zycia
doczesnego wziely gore nad istota powolania .
Ten sbek jakis Marek P tylko wypelnia swoja misje ,gdzie mial za
zadanie
kolejny raz odslonic prawdziwe intencje TW z Episkopatu.
On podprowadzil pazernosc na szerokie wody
swiatla publicznego
A wiec kasa,kasa i jeszcze raz kasa ze szkoda dla prawdziwych kaplanow
bo
ciagle,,,,,,,,,,,
--
--------------- |
KRK jest przeżarty wszelkiego rodzaju patologiami od zboczeń seksualnych do
porządania dóbr doczesnych za wszelka cene.
Być moze było tak zawsze i nie dotyczy to tylko katolicyzmu?!
To było powodem fizycznego niszczenia kleru przy okazji wszelkiego rodzju
rewolucji na przestrzeni wieków.
Nikt nie lubi pasożytów wysysajacych bez umiaru krew żywicieli i
zanieczyszczajacych fekaliami organizm żywiciela.
Nawet takie głupie bydło jak wiekszośc naszych rodaków, w koncu się zaczyna
buntować.
Co do wiary kotabasów, to z bogiem bywa u nich różnie, ale w jedno wierza
wszyscy - w siłę mamony i władzy.
Powiazania kleru w latach ubiegłych z SB było tak silne, że przetrwało aż do
dziś. Ta owocna współpraca owocuje współnym rozkradaniem Polski.
Kiedys Polacy zrozumieja, że KRK w jego obecnym krztałcie jest anachronizmem
i pozbędą sie pasożytów ze swojego ciałą.
Inne narody maja to juz za sobą.
sofu
--
Dom Pana piękny jest ..
..... a na odrzwiach jego wyraźnie stoi: psom, kurwom i księżom katolickim -
wstęp wzbroniony!
|
|
|
|
awe
Gość
|
2010-09-23, 10:16 Upiory przeszłości
|
|
|
|
|
|
Zirhan
Gość
|
2010-09-23, 10:55 Re: Upiory przeszłości
|
|
Cytat: | http://www.rp.pl/artykul/9158,539430.html
Aresztowanie Marka P., byłego funkcjonariusza SB, pełnomocnika zakonów i
parafii przy kościelno-rządowej Komisji Majątkowej, to kolejna afera, w
której udział biorą reprezentanci Kościoła i ludzie dawnych służb
komunistycznych.
Często, jak w tym wypadku, są to ci sami ludzie. Chyba żadna poważna
afera z udziałem Kościoła nie odbyła się w Polsce bez związku z
przedstawicielami komunistycznego aparatu władzy.
Czy kościół zwróci te majątki, czy znowu społeczeństwo będzie musiało |
ponieść koszty machlojek kleru?
Nie oszkujmy się, oni doskonale wiedzieli, że wyceny znacznie zaniżają
wartość tych nieruchomości. Godząc się na to również popełniali
przestępstwo. Dlaczego ja mam znów płacić na tych darmozjadów i złodziei?
|
|
|
|
awe
Gość
|
2010-09-23, 12:27 Re: Upiory przeszłości
|
|
Cytat: |
http://www.rp.pl/artykul/9158,539430.html
Aresztowanie Marka P., byłego funkcjonariusza SB, pełnomocnika zakonów i
parafii przy kościelno-rządowej Komisji Majątkowej, to kolejna afera, w
której udział biorą reprezentanci Kościoła i ludzie dawnych służb
komunistycznych.
Często, jak w tym wypadku, są to ci sami ludzie. Chyba żadna poważna
afera z udziałem Kościoła nie odbyła się w Polsce bez związku z
przedstawicielami komunistycznego aparatu władzy.
Czy kościół zwróci te majątki, czy znowu społeczeństwo będzie musiało
ponieść koszty machlojek kleru?
Nie oszkujmy się, oni doskonale wiedzieli, że wyceny znacznie zaniżają
wartość tych nieruchomości. Godząc się na to również popełniali
przestępstwo. Dlaczego ja mam znów płacić na tych darmozjadów i złodziei?
------- |
to jest nic w porownaniu do tego co wyjebal w kosmos twoj donek. 300 mld w 3
lata...ma talent i zadnych reform, bo po co jak pajacyki beda sie slinic z
nienawisci do JK i PiS, podczas gdy z boku przecieka taka kasa. Juz red. Lis
mawial ze spoleczenstwo polskie to debile.
awe
|
|
|
|
u2
Gość
|
2010-09-23, 16:13 Re: Upiory przeszłości
|
|
Cytat: | Bo dobrze się ukrył.
Raczej dlatego, że wpływowe osoby w polskim kościele katolickim bardzo
skutecznie zablokowali lustrację księży. Ks. Isakowicz-Zalewski przegrał
batalię o oczyszczenie polskiego KK z kapusiów.
|
A w jaki sposób wyobrażasz sobie lustrację w polskim KK ? Podlegają
jurysdykcji Watykanu. IPN by wnioskował do Papieża ?
|
|
|
|