zly
Gość
|
2010-06-26, 02:30 Wspólne konto z partnerem
|
|
Witam.
Jak US zapatruje się na wspólne konto z partnerem (nie
współmałżonkiem)? Dziewczyna założyła konto, ja mam upoważnienie,
planujemy co miesiąc przelewać na to konto jakąś kwotę 'na życie' i
na rachunki (ja ze swojego konta, ona ze swojego głównego konta. Czy
US się ma do czego przyczepić? Ew jakie rozwiązanie zastosować w
takiej sytuacji?
marcin
|
|
|
|
Reklamy
|
|
SDD
Gość
|
2010-06-26, 13:07 Re: Wspólne konto z partnerem
|
|
Cytat: | US się ma do czego przyczepić? Ew jakie rozwiązanie zastosować w
takiej sytuacji?
|
A czemu mialby sie przyczepiac?
Konto jest wspolne, pieniadze kazdy ma swoje.
Pozdrawiam
SDD
|
|
|
|
zly
Gość
|
2010-06-26, 13:56 Re: Wspólne konto z partnerem
|
|
Cytat: | konto. Tzn. czy dalej obowi zuje kwota ok. 5 tys. ( nie pamietam dokladnie
ile) w ciagu 5 lat, zwolniona z podatku. Czy fakt upowa nienia do konta
zmienia co w tej kwestii.
|
Dokładnie. Chodzi o przelewy które przychodzą ode mnie.
Swoją drogą jaka jest faktycznie różnica między kontem 'wspólnym' a
upoważnieniem do niego?
Czy w takim układzie wypadałoby zamknąć to konto i otworzyć nowe
'wspólne'?
marcin
|
|
|
|
spp
Gość
|
2010-06-26, 15:53 Re: Wsp�lne konto z partnerem
|
|
[quote](
--
spp
|
|
|
|
zly
Gość
|
2010-06-26, 17:06 Re: Wspólne konto z partnerem
|
|
Ok, chociaż akurat to mnie w chwili obecnej nie interesuje Ale w
kwestii podatkowej, jw też jest różnica?
Cytat: | Czy w takim uk adzie wypada oby zamkn to konto i otworzy nowe
'wsp lne'?
IMHO to znacznie lepszy pomysl.
A jeszcze lepszy to miec i indywidualne i wspolne, bo w zyciu roznie bywa..
|
Nie, no Oczywiście. Każde ma swoje własne, a na to konto ma wpływać
po prostu po wypłacie dana kwota od każdego z nas na bieżący miesiąc
(Tak wyliczona, że starcza akurat). Reszta kasy zostaje na naszych
własnych.
pozdr
marcin
|
|
|
|
Agaton
Gość
|
2010-06-26, 18:05 Re: Wspólne konto z partnerem
|
|
Cytat: | Witam.
Jak US zapatruje się na wspólne konto z partnerem (nie
współmałżonkiem)? Dziewczyna założyła konto, ja mam upoważnienie,
planujemy co miesiąc przelewać na to konto jakąś kwotę 'na życie' i
na rachunki (ja ze swojego konta, ona ze swojego głównego konta. Czy
US się ma do czego przyczepić? Ew jakie rozwiązanie zastosować w
takiej sytuacji?
|
To nie jest konto wspólne. Konto jest dziewczyny. Pieniądze na koncie też.
|
|
|
|
SDD
Gość
|
2010-06-26, 18:43 Re: Wsp?lne konto z partnerem
|
|
No tak, wyraznie. Zwlaszcza w temacie :)
Pozdrawiam
SDD
|
|
|
|
mw
Gość
|
2010-06-26, 21:04 Re: Wspólne konto z partnerem
|
|
Cytat: | To nie jest konto wspólne. Konto jest dziewczyny. Pieniądze na koncie też.
|
Pewnie bardziej go ( a mnie też) interesuje, jak US patrzy na przelewy na to
konto. Tzn. czy dalej obowiązuje kwota ok. 5 tys. ( nie pamietam dokladnie
ile) w ciagu 5 lat, zwolniona z podatku. Czy fakt upoważnienia do konta
zmienia coś w tej kwestii.
Pozdrawiam,
Michal
|
|
|
|
SDD
Gość
|
2010-06-26, 23:47 Re: Wspólne konto z partnerem
|
|
On 26 Cze, 22:04, "mw" wrote:
Cytat: | Swoją drogą jaka jest faktycznie różnica między kontem 'wspólnym' a
upoważnieniem do niego?
|
Zasadnicza.
Przy wspolnym, jestes wlascicielem konta, mozesz robic z nim co zechcesz i
mozesz miec na nim *swoje* pieniadze.
Gdy umrze drugi wspolwlasiciel, Ty nadal opozostajesz wlascicielem tego
konta i mozesz wybrac kase (choc moze i tu moga byc jakies szopki z tym). W
przypadku upowaznienia (pelnomocnictwa) wygasa ono z chwila smierci
wlasiciela i z tym momentem przestajesz miec do konta jakiekolwiek prawa a
cala kasa przechodzi do masy spadkowej.
Czy w takim układzie wypadałoby zamknąć to konto i otworzyć nowe
'wspólne'?
IMHO to znacznie lepszy pomysl.
A jeszcze lepszy to miec i indywidualne i wspolne, bo w zyciu roznie bywa.
Pozdrawiam
SDD
|
|
|
|
Gotfryd Smolik news
Gość
|
2010-06-28, 09:50 Re: Wspólne konto z partnerem
|
|
Cytat: |
To nie jest konto wspólne. Konto jest dziewczyny. Pieniądze na koncie też.
Pewnie bardziej go ( a mnie też) interesuje, jak US patrzy na przelewy na to
konto.
|
Formalnie, to US powinien stosować się do art.65 Kodeksu cywilnego.
A równie formalnie, US implementując ten zapis może wystawić tezę
"my uważamy że było tak a tak - i niech Pan udowodni że było inaczej".
Jeśli użytkowanie było sprzeczne z umową (z umową z bankiem), z prawem
(bankowym, na podstawie którego umowa została zawarta) i tak dalej,
to piłeczka rzeczywiście będzie po stronie użytkowników.
Cytat: | Tzn. czy dalej obowiązuje kwota ok. 5 tys. ( nie pamietam dokladnie
ile) w ciagu 5 lat, zwolniona z podatku.
|
Ale Ty zakładasz przyjęcie, że te wpłaty były darowizną.
A jak nie wiadomo czym były, to z braku dowodów wstępnie można
sobie znaleźć parę różnych wersji "czym były te pieniądze i jak
powinny być opodatkowane" :D
pzdr, Gotfryd
|
|
|
|
mvoicem
Gość
|
2010-06-28, 10:40 Re: Wspólne konto z partnerem
|
|
Cytat: |
To nie jest konto wspólne. Konto jest dziewczyny. Pieniądze na koncie
też.
Pewnie bardziej go ( a mnie też) interesuje, jak US patrzy na przelewy
na to
konto.
Formalnie, to US powinien stosować się do art.65 Kodeksu cywilnego.
|
Czy na pewno KC stosuje się do kontaktów z organem administracji?
p. m.
|
|
|
|
Herald
Gość
|
2010-06-28, 11:04 Re: Wspólne konto z partnerem
|
|
Cytat: | Swoją drogą jaka jest faktycznie różnica między kontem 'wspólnym' a
upoważnieniem do niego?
Zasadnicza.
|
Zdecydowanie się zgadzam :)
Cytat: | Przy wspolnym, jestes wlascicielem konta,
^^^^^^^^^^^^
mozesz robic z nim co zechcesz i mozesz miec na nim *swoje* pieniadze.
Gdy umrze drugi wspolwlasiciel,
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ |
O widzisz, brak konsekwencji
A gdzie jest PIERWSZY współwłaściciel? ))
Cytat: | A jeszcze lepszy to miec i indywidualne i wspolne, bo w zyciu roznie bywa.
|
Bezapelacyjnie!
Przede wszystkim, stosować prastarą maksymę, ale jakże prawdziwą:
- nie wierz nigdy kobiecie ))
|
|
|
|
Gotfryd Smolik news
Gość
|
2010-06-28, 23:49 Re: Wspólne konto z partnerem
|
|
Cytat: |
Formalnie, to US powinien stosować się do art.65 Kodeksu cywilnego.
Czy na pewno KC stosuje się do kontaktów z organem administracji?
|
Są tzw. "zasady prawne", i działają tak, że jeśli istnieje przepis
ogólny, to aby w jakiejś dziedzinie nie obowiązywał, musi istnieć
przepis szczególny który go uchyla.
I - przykładowo - jeśli istnieją określenia zasad wyznaczania
terminu zapłaty w Ordynacji podatkowej (istnieją), to mają pierwszeństwo
przed zasadami ogólnymi z Kodeksu cywilnego (stosuje się do spraw
podatkowych te z Ordynacji), ale jeśli nie istnieją w Ordynacji
zapisy o sposobie wyznaczania "długości okresu" (AFAIR nie istnieją),
to jak najbardziej stosuje się zasady ogólne z Kodeksu cywilnego
(i tak jest - określenie "miesiąc" lub "rok" wynika z KC, i ta
zasada była przyczyną dyskusji o określenie "kwartał" którego
użyto przy wprowadzaniu kwartalnego rozliczenia, a które AFAIR
w KC nadal nie jest zdefiniowane).
Przeciwieństwo rozumienia tej zasady nazywam "syndromem
trawniczka", bo tę wersję (rozumowania) spotkałem daaawno temu
na pl.misc.samochody w wersji tezy "na trawniku mogę bezkarnie
parkować" (via domniemanie, że kierowca jest ograniczony
TYLKO przepisami prawa o ruchu drogowym).
Ad rem.
Tak, *NIEKTÓRE* zasady Kodeksu cywilnego (KC zawiera całkiem
sporo regulacji ogólnych ), te nie uchylane innymi przepisami
stosownych ustaw, stosuje się zarówno w prawie administracyjnym
jak i karnym.
Art.5 KC jest takim "klasycznym" przypadkiem, wg ktorego uznaje
się np. "prawo do łamania prawa" przez poszkodowanego - gdzieś
widziałem ostatnio wywód prawnika nt. czynności w rodzaju
podsłuchu lub śledzenia małżonka podejrzewanego o zdradę (zasadniczo
takie czyny są zabronione...)
Na deser dochodzi "skutkowa" idea prawa podatkowego: prawo podatkowe
określa podatek wynikły z czynności, przy czym czynność opisana
jest innymi przepisami prawa (głównie cywilnego - KC, prawa
intelektualne,...), więc niemal zawsze kwestia "podatek" zaczyna
się od określenia "czynność wg art.xxx KC" (czasem PA, czasem
KP, ale właśnie z tej dziedziny).
pzdr, Gotfryd
|
|
|
|