Witam, proszę o porady
Mianowicie, 2 tygodnie temu miałam wypadek w pracy. Nie jest to wina moja, ani bezpośrednio firmy. Kolega wylał sok na podłogę, ja nieszczęśliwie się na niej poślizgnęłam. Niestety, skręciłam kostkę, poszło trochę pieniędzy na dojazd do szpitala (mieszkam na wsi), koszty leczenia i leków. Pracodawca nie zaoferował odszkodowania ( o które chcę walczyć z https://codex.org.pl/ ), twierdzi, że to nie jego wina. Jakie są wasze odczucia? Mieliście podobny przypadek?

Ostatnio zmieniony przez solange dnia 2016-06-26, 16:54, w całości zmieniany 1 raz

A zostało sporządzone jakieś pismo o wypadku? Szczerze mówiąc średnio się orientuję, ale Twój szef powinien jakiś raport z tego wypadku zrobić, skoro mu o nim powiedziałaś. A masz świadka tego poślizgu? Najlepiej by było jakbyś się zgłosiła do kancelarii, która się zajmuje uzyskiwaniem odszkodowań, oni Ci wszystko powiedzą, łącznie z tym czy masz szansę na wygraną i na jaką kwotę. Ze swojej strony polecam Aegera: http://aeger.pl/ rzetelna firma!

O wypadkach w pracy mówi się bardzo dużo. Nie trudno o wypadek, gdzieś gdzie jest skupisko ludzi, bądź nie wszystko dopasowane jest indywidualnie do nas. Ale czy wiecie co zrobić w takiej sytuacji? Czy uczono was pierwszej pomocy? Teraz rzadko gdzie to robią. Dlatego podsyłam wam ten link https://jogalifestyle.com/pierwsza-pomoc-w-kazdym-przypadku-zaslabniecia-obrazenia-podtopienia-porazenie-pradem-aed/, naprawdę warto poczytać.