cyc
Gość
|
2010-09-25, 08:16 Re: Zakłamany dupowaty Hitler nie chce pomnika, a krzyż mo
|
|
Cytat: | Po sprawie krzyża, po tym, że ten człowiek nie reagował na to, co tam się
działo, wobec krzyża, wobec kobiet - nie! - tak prezes PiS Jarosław
Kaczyński odpowiedział na pytanie "Rzeczpospolitej" czy będzie utrzymywał
kontakty z prezydentem Bronisławem Komorowskim. - To człowiek ze sfery, z
którą nie utrzymuję żadnych stosunków - mówił. Prezes PiS ma żal do
Komorowskiego właśnie o sprawę krzyża. Ale - wynika z wywiadu - nie chodzi
o to, by w miejscu krzyża stanął pomnik. Tam - mówił Kaczyński - wystarczy
tablica. On sam skłaniałby się raczej ku rozwiązaniu zaproponowanemu przez
grupę architektów.
Jarosław Kaczyński mówił, że w sporze o krzyż Komorowski podsycał
konflikt. - Krzyż stał, ludzie tam spacerowali, mniejsza część ludzi
zatrzymywała się, modliła. Nic kompletnie się nie działo. Potem wybuchł
konflikt, co wykorzystała lewica. I to jest "zasługa" Komorowskiego -
twierdził prezes PiS.
Będzie pan utrzymywał kontakty z prezydentem Komorowskim?
Żadnych. Po sprawie krzyża, po tym, że ten człowiek nie reagował na to, co
tam się działo, wobec krzyża, wobec kobiet, nie. To człowiek ze sfery, z
którą nie utrzymuję żadnych stosunków. Fragment wywiadu z Rzeczpospolitej
- Gdy powiedziałem, że on został wybrany przez przypadek, to chodziło mi o
to - mamy analizy - że zdobył część elektoratu konserwatywnego. Otóż nie
sądzę, że ci wyborcy wybraliby kandydata, który będzie wojował z krzyżem.
Stąd mówiłem o nieporozumieniu. Nie dlatego, żeby podważać prawomocność
tego wyboru, bo oczywiście nie podważam - wyjaśnił.
Ale, jak dodał, są też kolejne aspekty sprawy krzyża. Prezes PiS uważa, że
przeniesienie krzyża "jest wyraźną deklaracją - my tego nie chcemy". Jego
zdaniem to polityka, która pokazuje, że "tamta grupa" odrzuca rację
państwa. - Z punktu widzenia państwa czci się zmarłego w trakcie
wykonywania obowiązków prezydenta, zwłaszcza gdy zginął w tak symbolicznym
miejscu, nawet jeśli się go bardzo nie lubiło - mówił Kaczyński. - Tyle że
oni nie uznają żadnych reguł.
Jarosław Kaczyński dodał, że władze nie reagowały "na akty agresji,
niebywałego chamstwa i przestępstw popełnianych wobec ludzi stojących przy
krzyżu". - Nie reagowały na bezczeszczenie krzyża i pamięci zmarłych, a są
to przestępstwa opisane w kodeksie. Tam stali policjanci i nie reagowali.
Musieli mieć takie polecenie.
- Każdy musi się zastanowić nad tym, co łączyło atakujących krzyż ze
światem kryminalnym, półświatkiem, który atakował ludzi pod krzyżem. Jak
to się ma do Palikota i języka, jakim PO mówi o politycznych
przeciwnikach, w tym o tragicznie zmarłych, o całej tej licytacji w
przekraczaniu granic przyzwoitości. To się musi w więzieniach podobać. A
dla dzisiejszej Platformy jest niezwykle charakterystyczne - mówił w
wywiadzie z "Rzeczpospolitą" Kaczyński.
Dodał, że to nie PiS prowadził wojnę o krzyż. - Nie stawialiśmy go, nie
organizowaliśmy obrońców, z tamtej grupy znam tylko jednego człowieka.
Miłość była jednostronna. To, że u nas jakimś młodym ludziom, słabo
pamiętającym komunizm, przychodziły różne rzeczy do głowy, nie miało nic
wspólnego z wolą kierownictwa partii - tłumaczył.
Jarosław Kaczyński stwierdził też, że nie jest konieczny pomnik w miejscu
krzyża. - Stoi tam pomnik księcia Poniatowskiego - mówił. - W tym miejscu
powinna być tablica upamiętniająca krzyż, dobrze, gdyby była lekko
uniesiona. To nie zakłóciłoby perspektywy pomnika Poniatowskiego.
Grupa architektów i urbanistów zaproponowała pomnik niedaleko przed
kościołem karmelickim. Tam powinien stanąć okazały pomnik ofiar
katastrofy.Jarosław Kaczyński
Grupa architektów i urbanistów zaproponowała pomnik niedaleko przed
kościołem karmelickim. Tam powinien stanąć okazały pomnik ofiar
katastrofy.
A co z krzyżem? - Skoro Kościół widzi dla niego miejsce w św. Annie, to ja
nie będę oponował. To biskup decyduje - dodał Kaczyński.
Prezes PiS mówił, że nie chce sądzić Donalda Tuska, Bronisława
Komorowskiego ani Grzegorza Schetyny za sprawę smoleńską, bo "sądzenie
jest kwestią wymiaru sprawiedliwości". - Nie wydaję sądów co do śledztw i
kwestii podlegających wymiarowi sprawiedliwości, mówię o odpowiedzialności
moralnej - wyjaśnił Kaczyński.
Na pytanie o swoją wcześniejszą wypowiedź o tym, że "w normalnym kraju nie
byłoby miejsca dla ludzi odpowiedzialnych za katastrofę smoleńską",
Jarosław Kaczyński odrzekł: - Wystarczy osiem lat rządów w Polsce, gdy
będzie egzekwowane prawo na zasadzie, że wszyscy są równi, będą działały
prawa wolnego rynku, i będzie działała, jeśli wolno tak powiedzieć,
egzekwowana prawda, i nie będzie tego establishmentu i tych panów. To nie
jest cel przeciw komuś. To cel dla Polski, bo tylko taka Polska może się
rozwijać.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,J.-Kaczynski-pomnik-w-miejscu-krzyza-Nie-tam-przeciez-stoi-pomnik-Poniatowskiego%21,wid,12700255,wiadomosc.html?ticaid=1af1e
Stan psychiczny zakłamanego karła jest wprost proporcjonalny do jego
wzrostu!
Przemysław Warzywny
|
Wynikajaca z paranoi megalomania juz nie smieszy , wywoluje niepokoj !.
"A co z krzyżem? - Skoro Kościół widzi dla niego miejsce w św. Annie, to ja
nie będę oponował. To biskup decyduje " - powiada Kaczyński..
A Niech sobie oponuje , ma to dla wladz i dla Polakow , takie samo
znaczenie jak jego pierdniecie .
cyc
|
|