Powiem Ci dlaczego nie zagłosuję na PIS tylko na PO.
Dlatego, że PIS mając władzę na wieloletnich szczytach koniunktury, zamiast
wykorzystać tak wspaniałe okoliczności do prawdziwej reformy finansów,
zmarnował całkowicie te szansę i uciekł od odpowiedzialności doprowadzając
do wyborów tuż na granicy początku bessy.
Przewidywali scenariusz całkowitej klęski gospodarczej w wykonaniu PO
podczas nadchodzącego tąpnięcia.
To niesłychane granie interesem państwa w imię swoich politycznych celów.
Natomiast jak sie okazało, PO poradziła sobie w czasie tak głębokiego
kryzysu.
---------------------------------------------------------------------------
Chyba nie sądzisz, że J.Kaczyński chciał w sposób kontrolowany oddać władzę w
2007r ???
Nie, tak dobrze nie było. Kaczyński poszedł va bangue. Liczył na to, że PIS
przejmie elektoraty Samoobrony i częściowo LPR i zdobędzie dużą przewagę nad PO.
Następstwem takiego scenariusza mógłby być rozpad PO (znamienne było
niespodziewane odejście J.Rokity prawdopodobnie liczącego na stanowisko w
rządzie J.Kaczyńskiego po wygranych przez PIS wyborach w 2007r.) i zagarnięcie
części ich posłów.
Na całe szczęście władza wymknęła się PIS-owi z rąk chociaż jeszcze przed
debatą Kaczyński-Tusk cały czas lekką przewagę miało ugrupowanie braci
Kaczyńskich i IV RP.
Nie na darmo na finiszu tamtych przedterminowych wyborów PIS wyciągnął swojego
asa z rękawa czyli sprawę posłanki Sawickiej.
Sztab PIS-u miał nadzieję, że Polacy przerażeni groźbą prywatyzacji szpitali i
związaną z tym niedostępnością usług medycznych dla wielu obywateli oraz
stojącą za tym korupcją w szeregach PO (Sawicka wzięła łapówkę !!!) zagłosują
za PIS-em.
Obrzydliwy spot reklamowy PIS z kampanii wyborczej w 2007r. - umiera człowiek
ponieważ nie stać go na zapłatę za przyjazd karetki pogotowia.
Ale sztab PIS-u popełnił śmiertelny, jak się okazało błąd. Tym politycznym
samobójstwem była zgoda na debatę telewizyjną z D.Tuskiem.
Przed debatą Kaczyński był pewny swego, nazywał Tuska "pomocnikiem
Kwaśniewskiego" poniżając go w oczach wyborców.
Ale D.Tusk twardo parł do debaty nazywając kilkakrotnie J.Kaczyńskiego tchórzem.
Spin doktorzy namówili prezesa PIS do zgody na debatę i.......Tusk na oczach
wielu milionów telewidzów po prostu zmiażdżył J.Kaczyńskiego.
Ten zrobił się po debacie jeszcze mniejszy i płaski jak naleśnik.
To był koniec PIS i IV RP chociaż Lech Kaczyński jeszcze mógł wetować ustawy.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/