pieniadz.pl

Jesteś tu: Strona główna forum » Dyskusje o prawie » Kupiłem kogoś teksty?

Kupiłem kogoś teksty?

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Autor Wiadomość
Tomasz Kaczanowski
Gość







Post2010-07-26, 12:20    Re: Kupiłem kogoś teksty? Odpowiedz z cytatem
Cytat:


No to idziesz do sadu i pokazujesz faktury zakupu tekstow. Wtedy
firma musi sobie ustalic co to za firma i ja pociagnac do
odpowiedzialnosci.
Nie. Jeśli faktycznie doszło do naruszenia praw, to płaci tej
firmie odszkodowanie i szuka regresu u swojego zbywcy.

A nie jest czasami tak, że odszkodowanie płaci sprzedawca? Kupujący
może zostać co najwyżej zobligowany do usunięcia tekstów? Oraz mieć
możliwość dochodzenia odszkodowania od sprzedającego.

Nie, to byłoby ciut bez sensu.
Zrobiłby sie wysyp firm z Nigerii czy innego Zairu masowo niby to
sprzedających oprogramowanie, muzykę itp.

Złapany na używaniu by mówił "kupiłem, mam tu fakturę za 2 dolary,
spadówa, szukajcie firmy Książę Donald z Nigerii".


Jak bez sensu - skoro ma zostać zobligowany do usunięcia tekstów
(oddania nagrań), z tym, że odszkodowanie firmie zapłacić powinien
sprzedawca, bo to on wprowadza towar. Inaczej ktoś kto kupił samochód -
jak się by okazało, że kradziony, powinien iść za kratki za kradzież, bo
kupił kradziony.



--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
Reklamy
Liwiusz
Gość







Post2010-07-26, 12:31    Re: Kupiłem kogoś teksty? Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Mówimy o odpowiedzialności cywilnej. Jeśli mam jumane od pośrednika, to
wyrządziłem szkodę na niekorzyść uprawnionego. Skoro działam w dobrej
wierze, to owszem, płacę odszkodowanie, ale idę do tego, kto mi sprzedał
jumane po zwrot wartości zapłaconej jako odszkodowanie (regres).

Czyli do sądu iść czy zapłacić ugodę? Za teksty zapłaciłem nieco ponad 1500zł
więc 10xtyle za ugode to ciut dużo.


Najlepiej będzie, jak poczekasz na pozew, i wówczas przypozwiesz
sprawcę. Odpadnie wówczas zarzut, że kwota ugody jest zbyt wysoka.

--
Liwiusz
Olgierd
Gość







Post2010-07-26, 12:38    Re: Kupiłem kogoś teksty? Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Ty masz w ręku fakturę za te teksty. Oni mają jakiś dowód własności tych
opisów?
Chcą iść do sądu, niech idą. Pokażesz fakturę/zamówienie, niech się
tłumaczy ten, który wpuścił Cię na minę.

A to jest inna para kaloszy. Racja.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl http://www.flickr.com/photos/olgierd/
[reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl
Tomasz Kaczanowski
Gość







Post2010-07-26, 12:47    Re: Kupiłem kogoś teksty? Odpowiedz z cytatem
Cytat:


Jak bez sensu - skoro ma zostać zobligowany do usunięcia tekstów
(oddania nagrań), z tym, że odszkodowanie firmie zapłacić powinien
sprzedawca, bo to on wprowadza towar. Inaczej ktoś kto kupił samochód -
jak się by okazało, że kradziony, powinien iść za kratki za kradzież, bo
kupił kradziony.

Mówimy o odpowiedzialności cywilnej, nie karnej.
Uważasz, że kupując owo auto od pasera stajesz się jego właścicielem?

Przeczytaj jeszcze raz co napisałem, bo pomijasz pewien istotny
szczegół, o którym wspomniałem.


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
PesTYcyD
Gość







Post2010-07-26, 13:04    Re: Kupiłem kogoś teksty? Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Przeczytałem.
Ew. prawa twórcy zostały naruszone poprzez rozpowszechnienie utworu przez
rozpowszechniającego (nabywcę). Twórca ma roszczenie do
rozpowszechniającego utwór. Relacje nabywcy z "paserem" nie mają w tym
przypadku znaczenia.

Tak to wygląda w praktyce.

W moim mniemaniu nie mają prawa o ubieganie się o odszkodowanie. To tak
jakby żądać odszkodowania od osoby, która w dobrej wierze kupiła
kradziony samochód. Wystarczy zwrócenie przedmiotu / usunięcie tekstu.
To oczywiście tylko i wyłącznie na chłopski rozum, bez podpierania się
żadnymi artykułami.
Tomasz Kaczanowski
Gość







Post2010-07-26, 13:04    Re: Kupiłem kogoś teksty? Odpowiedz z cytatem
Cytat:


Jak bez sensu - skoro ma zostać zobligowany do usunięcia tekstów
(oddania nagrań), z tym, że odszkodowanie firmie zapłacić powinien
sprzedawca, bo to on wprowadza towar. Inaczej ktoś kto kupił samochód
- jak się by okazało, że kradziony, powinien iść za kratki za
kradzież, bo kupił kradziony.
Mówimy o odpowiedzialności cywilnej, nie karnej. Uważasz, że kupując
owo auto od pasera stajesz się jego właścicielem?
Przeczytaj jeszcze raz co napisałem, bo pomijasz pewien istotny
szczegół, o którym wspomniałem.

Przeczytałem.
Ew. prawa twórcy zostały naruszone poprzez rozpowszechnienie utworu przez
rozpowszechniającego (nabywcę). Twórca ma roszczenie do
rozpowszechniającego utwór. Relacje nabywcy z "paserem" nie mają w tym
przypadku znaczenia.

Tak to wygląda w praktyce.


Paserem i współodpowiedzialnym byłby, jeśli by kupił w złej wierze.
Jeśli zostało nabyte w dobrej wierze, powinien usunąć ze strony teksty i
odszkodowania dochodzić od sprzedawcy. Jeśli tamta firma rzeczywiście
jest właścicielem tekstów, również roszczenie powinna mieć do
sprzedawcy. Inaczej płaciłbyś każdemu, kto by powiedział, że jest
właścicielem praw do tekstu, mimo, że takowe prawa kupiłeś w dobrej
wierze (chyba, że zostanie udowodnione, że nie było kupione to w dobrej
wierze). Tak na wszelki wypadek, bo może to jednak on jest właścicielem
praw. A to powinni wyjaśnić miedzy sobą sprzedający, oraz ten, który się
zgłosił.

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
Gość








Post2010-07-26, 13:22    Re: Kupiłem kogoś teksty? Odpowiedz z cytatem
Cytat:
40 tekstów po 5000 znaków za 1500 zł... 37,50 za prawie 3 strony
maszynopisu... IMHO kupiłeś od pasera Wink

Przepraszam, oczywiście 500 znaków miało być.
Czabu
Gość







Post2010-07-26, 14:36    Re: Kupiłem kogoś teksty? Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Firma ta
grozi sprawą w sądzie i proponuje ugodę w wysokości kilkunastu tysięcy
złotych.
Zadzwoniłem do ich działu prawnego i w rozmowie stwierdziłem, że mam umowę
i
fakturę zakupu tekstów od innej firmy. Stwierdzili, że ich to nie
interesuje i
że albo płace ugode albo idą do sądu. Czas mam do piątku.

Tak swoją drogą, jaki to prosty i genialny sposób na zarabianie pieniędzy...
Zgłaszać się do dowolnego własciciela strony, straszyć sądem i żądać
wysokich odszkodowań. Nakład środków niewielki, prawdopodobieństwo, że trafi
się nieświadomego człowieka dość duże... Niech tylko co dziesiąty da się
zastraszyć...

Cytat:
Jutro umówiłem się z
prawnikiem w moim miescie ale wolę też zapytać tęgich głów na grupie co o
tym
myślą. Czy to że mam dowód zakupu od legalnie działającej firmy jest
jakimś
wytłumaczeniem? Dzwoniłem do firmy od której kupiłem ale szef jest na
urlopie.

Ja bym na obecnym etapie zdjął te teksty ze strony, ale na pewno żadnej kasy
im nie płacił. Skąd wiesz, że to oni nie powinni płacić Tobie? Może kupili
teksty od tego samego człowieka? Może było to pół roku po Tobie? Może to oni
skopiowali od Ciebie?

Ty masz w ręku fakturę za te teksty. Oni mają jakiś dowód własności tych
opisów?
Chcą iść do sądu, niech idą. Pokażesz fakturę/zamówienie, niech się tłumaczy
ten, który wpuścił Cię na minę.

Pozdrawiam
Czabu
Massai
Gość







Post2010-07-26, 16:13    Re: Kupiłem kogoś teksty? Odpowiedz z cytatem
Cytat:


No to idziesz do sadu i pokazujesz faktury zakupu tekstow.
Wtedy firma musi sobie ustalic co to za firma i ja pociagnac
do odpowiedzialnosci.
Nie. Jeśli faktycznie doszło do naruszenia praw, to płaci tej
firmie odszkodowanie i szuka regresu u swojego zbywcy.

A nie jest czasami tak, że odszkodowanie płaci sprzedawca?
Kupujący może zostać co najwyżej zobligowany do usunięcia
tekstów? Oraz mieć możliwość dochodzenia odszkodowania od
sprzedającego.

Nie, to byłoby ciut bez sensu.
Zrobiłby sie wysyp firm z Nigerii czy innego Zairu masowo niby to
sprzedających oprogramowanie, muzykę itp.

Złapany na używaniu by mówił "kupiłem, mam tu fakturę za 2 dolary,
spadówa, szukajcie firmy Książę Donald z Nigerii".


Jak bez sensu - skoro ma zostać zobligowany do usunięcia tekstów
(oddania nagrań), z tym, że odszkodowanie firmie zapłacić powinien
sprzedawca, bo to on wprowadza towar. Inaczej ktoś kto kupił samochód
- jak się by okazało, że kradziony, powinien iść za kratki za
kradzież, bo kupił kradziony.

Łączysz kilka spraw.
1. kwestia usunięcia tekstów/ oddania nagrań itp.
2. Kwestia odszkodowania
3. kwestia odpowiedzialności karnej.

Nie tak prędko.

Postaw się w sytuacji autora tekstów. Napisałeś jakieś opracowanie
("super sposób żeby zarobić na giełdzie milion w tydzień"), ktoś je
gwizdnął i sprzedał wydawnictwu które je opublikowało, w postaci
książki.
I mamy takie postacie dramatu:
1. Klient kupujący książkę w księgarni. Kupił, przeczytał - mógłbyś co
najwyżej dochodzić od niego żeby książkę oddał/spalił/whatever. O ile
go znajdziesz. Punkt pierwszy z pozyszej listy.
2. Wydawnictwo które książkę wydało i zarobiło - to jest właściwy
kierunek roszczeń o odszkodowanie. Wydali książkę, zarobili - na Twoim
tekście, tym samym Ty nie zarobiłeś. Niech zniszczą nakład i płacą
odszkodowanie, czyli punkt pierwszy i drugi. Jesli wykażą że nie mieli
podstaw sądzić że teksty nie są "legalne" - od punktu trzeciego się
wyłgają.
3. Gostek który ukradł i sprzedał wydawnictwu jako swoje - będzie
musiał oddać wydawnictwu to co wydawnictwo się wykosztowało na
odszkodowanie dla Ciebie, plus beknie karnie.

I teraz w tej sytuacji Paragona:
On jest tym wydawnictwem. Opublikował teksty, na potrzeby swojego
sklepu, zarabiał na tym. Wypłaca odszkodowanie, jak mu udowodnią że to
ich, i potem niech szuka tego co mu sprzedał. Jeśli ten co mu sprzedał,
tez od kogoś kupił, niech szuka sobie swojego dostawcy i odzyskuje to
co wypłacił jako odszkodowanie Paragonowi.

W rozwiązaniu które sugerujesz - właściciel praw autorskich byłby
odsyłany z miejsca na miejsce, wystarczy że któryś z pośredników byłby
"nieuchwytny" (firma krzak z Kambodży), i się trop urywa. Po prostu
takie rozwiązanie rodziłoby ogromne pole do nadużyć.

W dodatku...
"Panie wy sprzedaliście tamtemu ten tekst! To był mój tekst!
- Panie, co pana obchodzi co komu sprzedajemy. To są relacje między
dwoma podmiotami, tajemnica handlowa - spadówa. My mu sprzedaliśmy nasz
tekst, co on z nim potem zrobił, pojęcia nie mamy. Tylko ci co kupili
od nas mogą się coś dochodzić."

To nie broń jądrowa, że sam obrót jest zakazany.

--
Pozdro
Massai
Massai
Gość







Post2010-07-26, 16:22    Re: Kupiłem kogoś teksty? Odpowiedz z cytatem
Cytat:

No to idziesz do sadu i pokazujesz faktury zakupu tekstow. Wtedy
firma musi sobie ustalic co to za firma i ja pociagnac do
odpowiedzialnosci.

Tak, a ja? Czy zgodnie z tym co mówią odpowiem za naruszenie prawa
autorskiego?

Karnie? Bardzo wątpliwe. To tak jak z samochodem kradzionym. Jak kupisz
furę z wyrwanymi zamkami, za pół darmo, transakcja w bramie - sąd nie
uwierzy że "myślałem że legalny".

Tutaj - masz umowę, fakturę itp. Ugody bym nie zawierał, poczekał na
pozew i tak jak ktoś sugerował - przypozwać tamtą firmę która ci
sprzedała.

Od nich dochodzić zwrotu kasy którą zapłaciłeś za teksty, jeśli sąd
uzna że ci co cię ścigają - mają rację.

A jak uzna, to odszkodowanie już zasądzi od tych co ci sprzedali.
--
Pozdro
Massai
Hades
Gość







Post2010-07-26, 18:17    Re: Kupiłem kogoś teksty? Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Użytkownik "Paragon"
Witajcie,
sprawa dosyć dziwna jak na moją małą głowę. Kilka miesięcy temu na potrzeby
swojej strony internetowej zakupiłem około 40 artykułów promujących produkty w
sklepie. Mam na to fakturę VAT, umowę wysłaną przez mail że mogę wykorzystywać
teksty w swoim sklepie. Są to profesjonalne teksty po 5000 znaków jeden a nie
typowe skrótowco-opisowce. Tydzień temu zgłosiła się do mnie firma twierdząca,
że ukradłem jej teksty z jej strony. Faktycznie firma ta ma w 99% takie same
opisy jak moje, róznią się tylko detale jak nazwa firmy czy produktu. Firma ta
grozi sprawą w sądzie i proponuje ugodę w wysokości kilkunastu tysięcy
złotych.
Zadzwoniłem do ich działu prawnego i w rozmowie stwierdziłem, że mam umowę i
fakturę zakupu tekstów od innej firmy. Stwierdzili, że ich to nie interesuje i
że albo płace ugode albo idą do sądu. Czas mam do piątku. Jutro umówiłem się z
prawnikiem w moim miescie ale wolę też zapytać tęgich głów na grupie co o tym
myślą. Czy to że mam dowód zakupu od legalnie działającej firmy jest jakimś
wytłumaczeniem? Dzwoniłem do firmy od której kupiłem ale szef jest na urlopie.
Paragon


Na chlopski rozum sprawa wyglada tak. Firma "Krak" stworzyla dokumenty
(teksty) na swoj uzytek lub tez wylacznie po to aby oferowac je do sprzedazy.
Po tym w porozumieniu z innymi osobami zalozyla firme corke "Brak" i zlecila
jej sprzedaz swoich dokumentow innym firmom. Kupujacy nabywaja dokumenty
w dobrej wierze a firma "Krak" po otrzymaniu informacji o nabywcach od "Brak"
zada odszkodowan za naruszenie praw. Sprawy koncza sie przewaznie ugodami
i tym sposobem interes sie kreci.
AM
Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
Gość







Post2010-07-26, 20:15    Re: Kupiłem kogoś teksty? Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Witajcie,
sprawa dosyć dziwna jak na moją małą głowę. Kilka miesięcy temu na potrzeby
swojej strony internetowej zakupiłem około 40 artykułów promujących produkty w
sklepie. Mam na to fakturę VAT, umowę wysłaną przez mail że mogę wykorzystywać
teksty w swoim sklepie. Są to profesjonalne teksty po 5000 znaków jeden a nie
typowe skrótowco-opisowce.

Jak dla mnie bardzo dziwne.
Owszem, chyba tylko z lenistwa szuka się podwykonawców na zrobienie opisów,
czy wykonanie pracy na prawdę nie wymagającej specjalistycznej wiedzy, a
jedynie poświęcenia kilku godzin swojego cennego czasu z wysukiwarkami lub
nawet pójścia do biblioteki, poszukania źródeł i zrobienia własnego
opracowania.

a tak na marginesie, to nie "Kupiłem kogoś teksty" a "Kupiłem czyjeś
teksty"


--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
Kontakt z kw1618 przez grupy.3mam.net 'Kontakt'
http://foto.3mam.net/album2/Pruszkow/slides/Pruszkow_k_Warszawy_20070930-32.php
RadoslawF
Gość







Post2010-07-26, 22:43    Re: Kupiłem kogoś teksty? Odpowiedz z cytatem
Cytat:
a tak na marginesie, to nie "Kupiłem kogoś teksty" a "Kupiłem czyjeś
teksty"

I dlatego nie pisał sam tylko tylko kupił już napisane.
Ja się tylko dziwię że ty się z tego powodu dziwisz ?


Pozdrawiam
Gość








Post2010-07-27, 10:42    Re: Kupiłem kogoś teksty? Odpowiedz z cytatem
Cytat:
I dlatego nie pisał sam tylko tylko kupił już napisane.
Ja się tylko dziwię że ty się z tego powodu dziwisz ?


Samochodu też sam nie naprawiam, ubrań też sam nie szyję.

Na razie byłem u prawnika i wysłaliśmy im pismo aby oni wykazali się dowodem
własności tekstów.


P.
Budzik
Gość







Post2010-07-29, 08:57    Re: Kupiłem kogoś teksty? Odpowiedz z cytatem
w poprzednim odcinku co następuje:

Cytat:
I dlatego nie pisał sam tylko tylko kupił już napisane.
Ja się tylko dziwię że ty się z tego powodu dziwisz ?

Samochodu też sam nie naprawiam, ubrań też sam nie szyję.

Na razie byłem u prawnika i wysłaliśmy im pismo aby oni wykazali się
dowodem własności tekstów.

Dostałem oficjalne pismo od firmy. Sprawa jest jak z kabaretu, bo ja
mam fakturę ze stycznia na zakup tekstów a oni umowę-zlecenie z marca.
Wychodzi na to, że oni kupili moje teksty. Sprawa wyszła na jaw boich
informatyk w google nie mógł pozycjonować strony bo była skopiowana
treść i przeglądarka ją wyrzucała dalej niż moja, stąd ich takie
wysokie roszczenie związane ze stratami sklepu! Powariowali. Lecę dziś
z pismem od nich do radcy prawnego.

wychodzi na to ze musisz im podziekowac za wycene i poprosic, zeby wlasnie

taka kwote wplacili tobie no i oczywiscie zaprzestali uzytkowania :)

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Nawet najdłuższa droga zaczyna się zawsze od pierwszego kroku.
(Mądrość Wschodu)
Strona główna forum » Dyskusje o prawie » Kupiłem kogoś teksty?
Skocz do:  
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny

Recepcja
Login:
Hasło:
Pamiętaj mnie
Brak konta? Zarejestruj się!
Kursy walut 2024-02-29

Produkty finansowe na skróty:

Konta: Konta osobiste Konta młodzieżowe Konta firmowe Konta walutowe
Kredyty: Kredyty gotówkowe Kredyty mieszkaniowe Kredyty z dopłatą Kredyty dla firm