jurajski Jaskiniowiec
Gość
|
2010-09-15, 06:28 Zatajone 1/2 etatu - dylematy
|
|
W lipcu odpowiedzialem na ogloszenie pewnej firmy obslugujacej sektor
medyczny w duzym miescie. Na miejscu okazalo sie, ze jest to praca na pol
etatu. Podczas rozmowy, okazalo sie, ze tak naprawde oficjalnie praca na
pol etatu, a roboty tyle, co na dwa etaty. Padlo nawet pytanie, czy
szukalbym innej pracy. Jakie sa moje oczekiwania finansowe, skoro to praca
na pol etatu. Wymagano mojej dyspozycyjnosci praktycznie 24h/dobe.
Oficjalnie praca bylaby 3-4 dni w tyg + wezwania. Przy okazji wysokosci
wynagrodzenia zaznaczono, ze to praca na pol etatu, wiec nie powinienem
oczekiwac cudow...
Niedawno odpowiedzialem na inne ogloszenie, tez w branzy medycznej, gdzie
rowniez szukano informatyka... Ogloszenie, jakby idealne, az podczas
rozmowy telefonicznej dowiedzialem sie, ze jest to praca na pol etatu.
Moje pytania/dylematy sa nastepujace:
- Kogo te firmy/instytucje szukaja tak naprawde? Nie lepiej to wszystko
wpuscic w outsourcing?!
- Czy te pol etatu jest na zasadzie, ze drugie pol wyplaty jest pod stolem?
- Czy na tym "pol etatu" zarabia sie polowe tego, co na pelnym etacie? Czy
tez jednak mozna wolac wiecej, pomimo, ze robi sie oficjalnie mniej?
- Dlaczego w ogloszeniach firmy/instytucje nie zamieszczaja informacji, ze
jest to pol etatu? Licza, ze w tlumie chetnych znajdzie sie jakis
jelen/desperat, ktory jednak skusi sie na te pol etatu?
- Ile mozna zarobic na takim stanowisku? Prawdopodobnie w wiekszosci jest
to desk support/help desk, a od wielkiego dzwonu cos powazniejszego...
Typowa praca "dyspozycyjnego informatyka" na pol etatu, obslugujacego
branze medyczna w duzym miescie.
- Jesli pada pytanie, czy w tym czasie bede szukal innej pracy, to mam
klamac, czy byc szczerym?
- Dlaczego w tego typu ogloszeniach nie pisze sie wprost, ze szuka sie
studentow na praktyki/staz? W dodatku dostaliby jakies granty za
zatrudnienie takowej osoby... A jesli nawet szukaja takowych, to po olere
dzwonia i umawiaja sie z osobami, ktore maja kilkuletnie doswiadczenie i
stazu/praktyk nie potrzebuja?
Niech mnie ktos oswieci i pomoze wybrnac z niewiedzy. Chcialbym po prostu
pracowac w zawodzie i nie oczekuje milionow, pomimo, ze zawsze na pytania
o moje oczekiwania finansowe odpowiadam zartobliwym tonem "najwiecej".
To juz drugi raz, gdy spotykam sie z "utajnieniem" w ogloszeniu, ze chodzi
o pol etatu i tego typu praktyki zaobserowalem jedynie w branzy medycznej.
Czyzby etaty obslugi technicznej byly refundowane z NFZ?
|
|
|
|
Reklamy
|
|
jcm
Gość
|
2010-09-15, 07:18 Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
|
|
Cytat: | Niedawno odpowiedzialem na inne ogloszenie, tez w branzy medycznej,
gdzie rowniez szukano informatyka... Ogloszenie, jakby idealne, az
podczas rozmowy telefonicznej dowiedzialem sie, ze jest to praca na
pol etatu.
|
Praca na pół etatu, to praca na pół etatu.
Wcale nie jest taka zła, pod warunkiem, że pracownik twardo egzekwuje zapisy w
umowie i nie daje się wpuścić w maliny, pracując jak na etacie pełnym.
Cytat: | Moje pytania/dylematy sa nastepujace:
- Kogo te firmy/instytucje szukaja tak naprawde? Nie lepiej to wszystko
wpuscic w outsourcing?!
|
To zależy. W tym przypadku, raczej chodzi o oszczędności.
Cytat: | Dlaczego w ogloszeniach firmy/instytucje nie
zamieszczaja informacji, ze jest to pol etatu? Licza, ze w tlumie
chetnych znajdzie sie jakis jelen/desperat, ktory jednak skusi sie na
te pol etatu? - Ile mozna zarobic na takim stanowisku? Prawdopodobnie w
wiekszosci jest to desk support/help desk, a od wielkiego dzwonu cos
powazniejszego... Typowa praca "dyspozycyjnego informatyka" na pol
etatu, obslugujacego branze medyczna w duzym miescie.
|
W zasadzie sam sobie już odpowiedziałeś - mnóstwo młodych-zdesperowanych jeleni
na takie stanowisko jak informatyk-helpdesk-admin-złota rączka.
Jeśli masz możliwość - zmień zawód, specjalizację, podnieś kwalifikacje, znajdź
sobie jakąś niszę, gdzie nie będziesz miał smarkatej konkurencji w tej branży
(typu: chłopcy od php, wannabi-infomatycy, domorośli wąsaci panowie od
komputerów, studenci, desperaci itp.).
Cytat: | - Jesli pada pytanie, czy w tym czasie bede szukal innej pracy, to mam
klamac, czy byc szczerym?
|
Kłamać, tzn. odpowiedzieć wymijająco lub powiedzieć, że nie będziesz szukał.
Cytat: | - Dlaczego w tego typu ogloszeniach nie pisze sie wprost, ze szuka sie
studentow na praktyki/staz? W dodatku dostaliby jakies granty za zatrudnienie
takowej osoby... A jesli nawet szukaja takowych, to po
olere dzwonia i umawiaja sie z osobami, ktore maja kilkuletnie
doswiadczenie i stazu/praktyk nie potrzebuja?
|
Oj, jest wiele takich ogłoszeń, gdzie pisze się wprost, że poszukują stażysty,
studenta, inwalidy, emeryta...
Cytat: | Niech mnie ktos oswieci i pomoze wybrnac z niewiedzy. Chcialbym po
prostu pracowac w zawodzie i nie oczekuje milionow, pomimo, ze zawsze
na pytania o moje oczekiwania finansowe odpowiadam zartobliwym tonem
"najwiecej".
|
A jakie się przedstawiają zarobki na tym stanowisku w twoim mieście?
Czy mógłbyś zdradzić jakie to miasto, a przynajmniej jakiej wielkości miasto?
Cytat: | To juz drugi raz, gdy spotykam sie z "utajnieniem" w ogloszeniu, ze
chodzi o pol etatu i tego typu praktyki zaobserowalem jedynie w branzy
medycznej. Czyzby etaty obslugi technicznej byly refundowane z NFZ?
|
Obecnie nie mam doświadczenia z klientami, bądź zleceniodawcami z tej branży.
10-12 lat temu sprzedawałem system do obsługi przychodni i gabinetów lek.
W tamtych czasach funkcjonowały jeszcze kasy chorych.
Przy okazji trafiały się zlecenia związane z obsługą.
Z tego co pamiętam, personel medyczny to upierdliwe i dąśliwe towarzystwo.
Są powierzchownie mili i uprzejmi...sam się przekonasz, biorąc tę pracę. ;)
j.
|
|
|
|
jurajski Jaskiniowiec
Gość
|
2010-09-15, 09:51 Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
|
|
Cytat: | Niedawno odpowiedzialem na inne ogloszenie, tez w branzy medycznej,
gdzie rowniez szukano informatyka... Ogloszenie, jakby idealne, az
podczas rozmowy telefonicznej dowiedzialem sie, ze jest to praca na
pol etatu.
Praca na pół etatu, to praca na pół etatu.
Wcale nie jest taka zła, pod warunkiem, że pracownik twardo egzekwuje
zapisy w umowie i nie daje się wpuścić w maliny, pracując jak na etacie
pełnym.
Ano totez - jesli wyegzekwuje Tylko ze wyegzekwowac takie warunki |
graniczy z cudem, bo zawsze znajdzie sie ktos inny, kto pojdzie na wieksze
ustepstwa - "wygra" ten, co wyegzekwuje najmniej Wprawdzie mozna
"egzekwowac", albo zmienic warunki umowy juz w trakcie zatrudnienia, ale
to juz inna sprawa i czesto nie taka latwa.
Cytat: |
Moje pytania/dylematy sa nastepujace:
- Kogo te firmy/instytucje szukaja tak naprawde? Nie lepiej to wszystko
wpuscic w outsourcing?!
To zależy. W tym przypadku, raczej chodzi o oszczędności.
Outsourcing tez moze byc tani i rownie dobry. Ale nie moj cyrk i nie moje |
malpy...
Cytat: | Dlaczego w ogloszeniach firmy/instytucje nie
zamieszczaja informacji, ze jest to pol etatu? Licza, ze w tlumie
chetnych znajdzie sie jakis jelen/desperat, ktory jednak skusi sie na
te pol etatu? - Ile mozna zarobic na takim stanowisku? Prawdopodobnie w
wiekszosci jest to desk support/help desk, a od wielkiego dzwonu cos
powazniejszego... Typowa praca "dyspozycyjnego informatyka" na pol
etatu, obslugujacego branze medyczna w duzym miescie.
W zasadzie sam sobie już odpowiedziałeś - mnóstwo młodych-zdesperowanych
jeleni na takie stanowisko jak informatyk-helpdesk-admin-złota rączka.
|
Teraz na wiekszosc ogloszen znajdzie sie tlum chetnych, niezaleznie od
posiadanych kwalifikacji i doswiadczenia, oraz stawianych warunkow...
Niestety takie chore czasy.
Poza tym, czasem ogloszenia dumnie brzmiace, oferuja ta sama prace, tylko
inaczej sie stanowisko nazywa.
Cytat: | Jeśli masz możliwość - zmień zawód, specjalizację, podnieś kwalifikacje,
znajdź sobie jakąś niszę, gdzie nie będziesz miał smarkatej konkurencji
w tej branży (typu: chłopcy od php, wannabi-infomatycy, domorośli wąsaci
panowie od komputerów, studenci, desperaci itp.).
|
Jednakze, zanim sie dana "niszowa wiedze" posiadzie, trzeba za cos zyc,
totez bierze sie na przetrwanie to, co jest. A nawet jak juz sie ma jakas
niszowa wiedze, to wakatow jest malo i czekanie pol roku/rok/kilka lat, az
trafi sie odpowiednie ogloszenie nie jest komfortowe, nie majac zrodla
dochodu.
Odnosnie podnoszenia kwalifikacji to certyfikacja kosztuje... Zatem kolko
sie zamyka, bo zeby sie rozwijac, trzeba pracowac. Czesto nawet sama
praca, to podnoszenie kwalifikacji i rozwoj, bo zawsze czegos nowego mozna
sie nauczyc, a przynajmniej nie wypasc z obiegu.
A jak juz mowimy o niszy, to niedawno rozsmieszyla mnie rozmowa
rekrutacyjna z szefem adminow... Na pytanie, w jakim systemie najlepiej
sie czuje, padlo Open/FreeBSD, po czym zdziwienie, zdumienie i pytanie
odnosnie znajomosci Samby. Gdy odpowiedzialem, ze to to samo co w
linuksach i tak samo sie konfiguruje, a roznice sa marginalne, to
uslyszalem, ze nie mam racji, bo roznice sa ogromne. Zasugerowano mi tym,
jakobym nigdy nie mial z tym do czynienia i byl glabem, skoro nie mam
Ubuntu na laptopie ;-)
Inna anegdota - wakat na wdrozeniowca. Wymagania w ogloszeniu - znajomosc
Oracle na poziomie administracyjnym. Na miejscu test na 3 kartki z PL/SQL
i C# Z Oracle mialo to tyle wspolnego, ze ichniejszy soft korzystal z
Oracle... Robota nie dla wdrozeniowca/administratora, tylko programisty.
I jak tu miec swoja nisze... ;-)
I tak troche odbiegajac od tematu, jeszcze inna anegdota - w cv wpisane:
praktyczna znajomosc oprogramowania biurowego. Po czym tel. z agencji
pracy i pytanie, czy znam Office, bo "nasz klient uzywa Worda i Excella, a
pan tego w cv nie mial wpisanego, stad to pytanie".
Cytat: | - Jesli pada pytanie, czy w tym czasie bede szukal innej pracy, to mam
klamac, czy byc szczerym?
Kłamać, tzn. odpowiedzieć wymijająco lub powiedzieć, że nie będziesz
szukał.
Czyli jak mnie zlapia na kradziezy, to mowic, ze to nie moja reka |
Cytat: | - Dlaczego w tego typu ogloszeniach nie pisze sie wprost, ze szuka sie
studentow na praktyki/staz? W dodatku dostaliby jakies granty za
zatrudnienie takowej osoby... A jesli nawet szukaja takowych, to po
olere dzwonia i umawiaja sie z osobami, ktore maja kilkuletnie
doswiadczenie i stazu/praktyk nie potrzebuja?
Oj, jest wiele takich ogłoszeń, gdzie pisze się wprost, że poszukują
stażysty, studenta, inwalidy, emeryta...
Chodzilo mi o te ogloszenia, w ktorych czegos nie napisano, a tego sie |
oczekuje ;-)
Cytat: | Niech mnie ktos oswieci i pomoze wybrnac z niewiedzy. Chcialbym po
prostu pracowac w zawodzie i nie oczekuje milionow, pomimo, ze zawsze
na pytania o moje oczekiwania finansowe odpowiadam zartobliwym tonem
"najwiecej".
A jakie się przedstawiają zarobki na tym stanowisku w twoim mieście?
Czy mógłbyś zdradzić jakie to miasto, a przynajmniej jakiej wielkości
miasto?
Te konkretne ogloszenia dotyczyly Czestochowy i Sosnowca. Nie wiem, jakie |
w tych miastach sa srednie zarobki, bo wloczylem sie po innych regionach
kraju. W dodatku nie zawsze kasa jest najwazniejsza. Ale niestety jest
wazna.
Cytat: | To juz drugi raz, gdy spotykam sie z "utajnieniem" w ogloszeniu, ze
chodzi o pol etatu i tego typu praktyki zaobserowalem jedynie w branzy
medycznej. Czyzby etaty obslugi technicznej byly refundowane z NFZ? ;)
Obecnie nie mam doświadczenia z klientami, bądź zleceniodawcami z tej
branży.
10-12 lat temu sprzedawałem system do obsługi przychodni i gabinetów lek.
W tamtych czasach funkcjonowały jeszcze kasy chorych.
Przy okazji trafiały się zlecenia związane z obsługą.
Z tego co pamiętam, personel medyczny to upierdliwe i dąśliwe
towarzystwo.
Są powierzchownie mili i uprzejmi...
|
Wszedzie tacy sie znajda ;-)
Cytat: | sam się przekonasz, biorąc tę pracę.
Wysylac cv wysylam, ale nie na kazda prace sie zgodze. tak jak ja nie |
wszedzie spelniam wymagania, tak i nie kazdy pracodawca jest w stanie
spelnic moje
|
|
|
|
grom@x
Gość
|
2010-09-15, 15:42 Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
|
|
Cytat: | A jak juz mowimy o niszy, to niedawno rozsmieszyla mnie rozmowa
rekrutacyjna z szefem adminow... Na pytanie, w jakim systemie najlepiej
sie czuje, padlo Open/FreeBSD, po czym zdziwienie, zdumienie i pytanie
odnosnie znajomosci Samby. Gdy odpowiedzialem, ze to to samo co w
linuksach i tak samo sie konfiguruje, a roznice sa marginalne, to
uslyszalem, ze nie mam racji, bo roznice sa ogromne. Zasugerowano mi
tym, jakobym nigdy nie mial z tym do czynienia i byl glabem, skoro nie
mam Ubuntu na laptopie
|
A moim skromnym zdaniem to miałeś udowodnić swoją tezę. Bardzo dobre
pytanie żeby sprawdzic osobowość kandydata - czy umie wyjasnić coś, w
czym niby jest specjalistą, czy umie w tym byc profesjonalny, czy umie
bronić swojego zdania, a jeżeli ktoś mu udowodni że nie ma racji to
będzie sie w stanie przyznac do błędu.
A tutaj w twojej wypowiedzi widać pretensjonalność i bufonadę. Czy
zapomniałeś się zapytać (tutaj na przykład ważny jest ton - po prostu
zaciekawienie) na czym te róznice polegają? i dopowiedzieć że
konfiguracja samby to parametry A B C a w przypadku SUSE (czy innego,
obojętnie, systemu) zamiast D uzywa się G? bo to właśnie wg ciebie jest
drobna róznica i nie przypominasz sobie innej która mogłaby być ogromna.
Wychodzisz w ten sposób z niezręcznego pytania z twarzą i pokazujesz
profesjonalizm i wiedzę:)
Cytat: | Inna anegdota - wakat na wdrozeniowca. Wymagania w ogloszeniu -
znajomosc Oracle na poziomie administracyjnym. Na miejscu test na 3
kartki z PL/SQL i C# Z Oracle mialo to tyle wspolnego, ze ichniejszy
soft korzystal z Oracle... Robota nie dla wdrozeniowca/administratora,
tylko programisty.
Wiesz, kiedys sie tez dziwiłem że wdrożeniowiec potrzebuje jednoczesnie |
wiedzy administracyjnej, programistycznej, negocjacyjno-handlowe itp.
|
|
|
|
Borys Pogoreło
Gość
|
2010-09-15, 22:08 Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
|
|
Cytat: | Oficjalnie praca bylaby 3-4 dni w tyg + wezwania. Przy okazji wysokosci
wynagrodzenia zaznaczono, ze to praca na pol etatu, wiec nie powinienem
oczekiwac cudow...
|
Jakiś czas temu tutaj, na pręgu albo na prw żalił się ktoś pracujący jako
one man army w jakiejś przychodni. I taką własnie miał sytuację - roboty
dla 2-3 osób (robił za instalatora, programistę i sekretarkę), a płacili mu
jakieś marne grosze. Więc to chyba ogólna przypadłość.
--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl
|
|
|
|
Tomaszewski Janek
Gość
|
2010-09-15, 23:03 Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
|
|
Cytat: | W lipcu odpowiedzialem na ogloszenie pewnej firmy obslugujacej sektor
medyczny w duzym miescie. Na miejscu okazalo sie, ze jest to praca na
pol etatu. Podczas rozmowy, okazalo sie, ze tak naprawde oficjalnie
praca na pol etatu, a roboty tyle, co na dwa etaty. Padlo nawet pytanie,
czy szukalbym innej pracy. Jakie sa moje oczekiwania finansowe, skoro to
praca na pol etatu. Wymagano mojej dyspozycyjnosci praktycznie 24h/dobe.
Oficjalnie praca bylaby 3-4 dni w tyg + wezwania. Przy okazji wysokosci
wynagrodzenia zaznaczono, ze to praca na pol etatu, wiec nie powinienem
oczekiwac cudow...
Niedawno odpowiedzialem na inne ogloszenie, tez w branzy medycznej,
gdzie rowniez szukano informatyka... Ogloszenie, jakby idealne, az
podczas rozmowy telefonicznej dowiedzialem sie, ze jest to praca na pol
etatu.
Moje pytania/dylematy sa nastepujace:
- Kogo te firmy/instytucje szukaja tak naprawde? Nie lepiej to wszystko
wpuscic w outsourcing?!
- Czy te pol etatu jest na zasadzie, ze drugie pol wyplaty jest pod stolem?
- Czy na tym "pol etatu" zarabia sie polowe tego, co na pelnym etacie?
Czy tez jednak mozna wolac wiecej, pomimo, ze robi sie oficjalnie mniej?
- Dlaczego w ogloszeniach firmy/instytucje nie zamieszczaja informacji,
ze jest to pol etatu? Licza, ze w tlumie chetnych znajdzie sie jakis
jelen/desperat, ktory jednak skusi sie na te pol etatu?
- Ile mozna zarobic na takim stanowisku? Prawdopodobnie w wiekszosci
jest to desk support/help desk, a od wielkiego dzwonu cos
powazniejszego... Typowa praca "dyspozycyjnego informatyka" na pol
etatu, obslugujacego branze medyczna w duzym miescie.
- Jesli pada pytanie, czy w tym czasie bede szukal innej pracy, to mam
klamac, czy byc szczerym?
- Dlaczego w tego typu ogloszeniach nie pisze sie wprost, ze szuka sie
studentow na praktyki/staz? W dodatku dostaliby jakies granty za
zatrudnienie takowej osoby... A jesli nawet szukaja takowych, to po
olere dzwonia i umawiaja sie z osobami, ktore maja kilkuletnie
doswiadczenie i stazu/praktyk nie potrzebuja?
Niech mnie ktos oswieci i pomoze wybrnac z niewiedzy. Chcialbym po
prostu pracowac w zawodzie i nie oczekuje milionow, pomimo, ze zawsze na
pytania o moje oczekiwania finansowe odpowiadam zartobliwym tonem
"najwiecej".
To juz drugi raz, gdy spotykam sie z "utajnieniem" w ogloszeniu, ze
chodzi o pol etatu i tego typu praktyki zaobserowalem jedynie w branzy
medycznej. Czyzby etaty obslugi technicznej byly refundowane z NFZ?
|
Zawsze mozesz powiedziec, ze udostepnisz pol umiejetnosci
|
|
|
|
Jotte
Gość
|
2010-09-15, 23:23 Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
|
|
Cytat: | W lipcu odpowiedzialem na ogloszenie pewnej firmy obslugujacej sektor
medyczny w duzym miescie. Na miejscu okazalo sie, ze jest to praca na
pol etatu. Podczas rozmowy, okazalo sie, ze tak naprawde oficjalnie
praca na pol etatu, a roboty tyle, co na dwa etaty. Padlo nawet
pytanie, czy szukalbym innej pracy. Jakie sa moje oczekiwania
finansowe, skoro to praca na pol etatu. Wymagano mojej dyspozycyjnosci
praktycznie 24h/dobe. Oficjalnie praca bylaby 3-4 dni w tyg +
wezwania. Przy okazji wysokosci wynagrodzenia zaznaczono, ze to praca
na pol etatu, wiec nie powinienem oczekiwac cudow...
Niedawno odpowiedzialem na inne ogloszenie, tez w branzy medycznej,
gdzie rowniez szukano informatyka... Ogloszenie, jakby idealne, az
podczas rozmowy telefonicznej dowiedzialem sie, ze jest to praca na
pol etatu.
Jestem takim informatycznym cieciem, jeśli jeszcze tego gdzieś nie |
przeczytałeś, bo ja się z tym nie kryję i tego nie wstydzę.
Lubię po prostu tę pracę, choć jest to tylko jedno z moich źródeł dochodu.
Administruję siecią któą sam zapojektowałem i wykonania dopilnowałem, dbam o
bezpieczeństwo, trzeba, to coś tam naskrobię, ale i toner wymienię, albo
tępej biurwie z uśmiechem powiem, że aby uzyskać znaczek € to niekoniecznie
wstaw symbol, ale alt+u jest lepiej.
Skalkuluj po prostu czy robotę lubisz i czy czasowo się ci opłaci.
Tyle ogólnie.
Cytat: | Moje pytania/dylematy sa nastepujace:
- Kogo te firmy/instytucje szukaja tak naprawde?
Frajera. Jak zawsze. |
Cytat: | Nie lepiej to wszystko wpuscic w outsourcing?!
Sądzę, że nie zawsze. |
Cytat: | - Czy te pol etatu jest na zasadzie, ze drugie pol wyplaty jest pod
stolem?
Skąd mam wiedzieć? |
Cytat: | - Czy na tym "pol etatu" zarabia sie polowe tego, co na pelnym
etacie?
Niekoniecznie. |
Cytat: | Czy tez jednak mozna wolac wiecej, pomimo, ze robi sie
oficjalnie mniej?
O wszystko można wołać. |
Cytat: | - Dlaczego w ogloszeniach firmy/instytucje nie
zamieszczaja informacji, ze jest to pol etatu?
Bo kraj nasz jest jeszcze dziki, Jaskiniowcu. |
Cytat: | Licza, ze w tlumie
chetnych znajdzie sie jakis jelen/desperat, ktory jednak skusi sie na
te pol etatu?
Nie musi byc zaraz jeleń czy desperat. Może być zwyczajnie ktoś chcący sobie |
dorobić.
Cytat: | - Ile mozna zarobic na takim stanowisku?
To już wróżby. Ja mam tyle, że jestem zadowolony. |
Cytat: | - Jesli pada pytanie, czy w tym czasie bede szukal innej pracy, to mam
klamac, czy byc szczerym?
Ja bym powiedział, że takich pytań nie maja prawa zadawać i gówno im do |
tego.
Czemu się tak boisz? Zatrudnij się rozpoznaj sprawę, okres wypowiedzenia
będziesz miał w razie czego bardzo krótki (2 tygodnie) nie spodoba ci się,
to wypowiadaj, na czas wypowiedzenia idziesz na zwolnienie i tyle.
--
Jotte
|
|
|
|
jcm
Gość
|
2010-09-16, 07:38 Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
|
|
Cytat: | - Dlaczego w ogloszeniach firmy/instytucje nie
zamieszczaja informacji, ze jest to pol etatu?
Bo kraj nasz jest jeszcze dziki, Jaskiniowcu.
Licza, ze w tlumie
chetnych znajdzie sie jakis jelen/desperat, ktory jednak skusi sie na
te pol etatu?
Nie musi byc zaraz jeleń czy desperat. Może być zwyczajnie ktoś chcący
sobie dorobić.
|
No popatrz, a ja nawet miałem takie myśli, że chętnie podjąłbym się takiej
spokojnej pracy na pół etatu, żeby sobie dorobić, tylko nigdzie nie zauważyłem
takich ofert w moim regionie.
Cytat: | - Ile mozna zarobic na takim stanowisku?
To już wróżby. Ja mam tyle, że jestem zadowolony.
- Jesli pada pytanie, czy w tym czasie bede szukal innej pracy, to mam
klamac, czy byc szczerym?
Ja bym powiedział, że takich pytań nie maja prawa zadawać i gówno im do tego.
|
Nie lepiej udawać spolegliwego na początku?
Dlatego poradziłem powyżej, aby lepiej skłamał i coś jednak odpowiedział na
odczepnego.
Skoro szukają frajera, to lepiej udawać frajera.
Pazurki można pokazać później.
|
|
|
|
jcm
Gość
|
2010-09-16, 07:41 Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
|
|
Cytat: |
Zawsze mozesz powiedziec, ze udostepnisz pol umiejetnosci
|
Nie na tym etapie.
I po co to w ogóle mówić.
Wręcz przeciwnie. Trzeba być troche jak agencja ubezpieczeniowa.
|
|
|
|
Jotte
Gość
|
2010-09-16, 12:01 Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
|
|
Cytat: | Licza, ze w tlumie
chetnych znajdzie sie jakis jelen/desperat, ktory jednak skusi sie na
te pol etatu?
Nie musi byc zaraz jeleń czy desperat. Może być zwyczajnie ktoś chcący
sobie dorobić.
No popatrz, a ja nawet miałem takie myśli, że chętnie podjąłbym się
takiej spokojnej pracy na pół etatu, żeby sobie dorobić, tylko nigdzie
nie zauważyłem takich ofert w moim regionie.
Nie masz jakichś kontaktów, znajomych, którzy gdzieś by cię polecili? |
Szukanie roboty po ogłoszeniach to IMO nonsens. Na początku sam zawsze
oferowałem swoje usługi, a potem to już jakoś tak samo szło, tu ktoś do mnie
zadzwonił, tam mnie ktoś zarekomendował. Pewnie miałem farta, no i charakter
mojej pracy (wykładowca) sprzyjał licznym kontaktom.
Cytat: | - Jesli pada pytanie, czy w tym czasie bede szukal innej pracy, to mam
klamac, czy byc szczerym?
Ja bym powiedział, że takich pytań nie maja prawa zadawać i gówno im
do tego.
Nie lepiej udawać spolegliwego na początku?
Dlatego poradziłem powyżej, aby lepiej skłamał i coś jednak odpowiedział
na odczepnego.
Skoro szukają frajera, to lepiej udawać frajera.
Pazurki można pokazać później.
To jakoś tak nie po mojemu. Z tym, że ja mogę mieć nieco okrojoną optykę - |
utrata pracy w moim przypadku w najbliższych latach nie wchodzi w grę,
posiadam osobiste rezerwy finansowe pozwalające mi przeżyć co najmniej kilka
następnych lat nawet zupełnie bez pracy, no i nie jestem singlem, we dwoje
ciągniemy ten wózek. Taki względny komfort bytowania powoduje, że być może
nie zawsze potrafię wczuć się w sytuację osoby dramatycznie poszukującej
jakiegokolwiek źródła utrzymania, osoby walczącej o przeżycie.
W takiej sytuacji zaczynają obowiązywać zupełnie inne zasady, inna jest
ocena postępowania w porównaniu do obrzydliwego szczurzego ściganta liżącego
dupsko szefom, łaszącego się do rekruterów, itp.
Słowem - możesz mieć słuszność.
--
Jotte
|
|
|
|
nowe-schody.prv.pl
Gość
|
2010-09-16, 14:26 Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
|
|
Cytat: | Więc to chyba ogólna przypadłość.
|
Użycie słowa "przypadłość" sugerowałoby stan chorobowy, co jest błędem, bo jest
piękny przykład działania wolnego rynku, gdy masa oferentów z bliźniaczą ofertą
(kandydaci do pracy) licytuje się w dół.
Jak któryś narzeka, to trzeba mu przypomnieć, że dzięki temu samemu mechanizmowi
kupuje chleb po 2 zł a nie po 10.
--
prezydent
Renowacja schodów www.staircase-renovation.eu/pl/
Regionalni wykonawcy poszukiwani.
|
|
|
|
entroper
Gość
|
2010-09-16, 15:48 Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
|
|
Cytat: | Jak któryś narzeka, to trzeba mu przypomnieć, że dzięki temu samemu
mechanizmowi
kupuje chleb po 2 zł a nie po 10.
|
i dzięki temu samemu mechanizmowi ten chleb po 2 zł zrobiony jest z byle
czego a czasem jest w nim taki syf, że w ogóle nie powinien być
sprzedawany, ale piekarnia kwitnie.
e.
|
|
|
|
jcm
Gość
|
2010-09-16, 16:03 Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
|
|
Cytat: |
Jak któryś narzeka, to trzeba mu przypomnieć, że dzięki temu samemu
mechanizmowi
kupuje chleb po 2 zł a nie po 10.
i dzięki temu samemu mechanizmowi ten chleb po 2 zł zrobiony jest z byle
czego a czasem jest w nim taki syf, że w ogóle nie powinien być
sprzedawany, ale piekarnia kwitnie.
|
Ukrój sobie jeszcze na kromkę tego fajnego chleba, plasterek szyneczki za jedyne
7zł/kg. Smacznego!
Czyli, idzie przeżyć za 1000zł/mies. (jak mi to próbował udowodnić pewien
znajomy).
|
|
|
|
jcm
Gość
|
2010-09-16, 16:27 Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
|
|
Cytat: | Nie masz jakichś kontaktów, znajomych, którzy gdzieś by cię polecili?
|
Poczta pantoflowa to najlepsza reklama dla takich żuczków jak my.
Są znajomi, zlecenia, stali klienci. Ok, nie narzekam.
Ale nikt jakoś nie oferuje pracy na pół etatu.
Jeżeli już, to pełen etat, bądź przeciwny biegun, czyli umowa o dzieło.
Cytat: | Szukanie roboty po ogłoszeniach to IMO nonsens. Na początku sam zawsze
oferowałem swoje usługi, a potem to już jakoś tak samo szło, tu ktoś do
mnie zadzwonił, tam mnie ktoś zarekomendował. Pewnie miałem farta, no i
charakter mojej pracy (wykładowca) sprzyjał licznym kontaktom.
|
Wiele czynników na to wpływa. Znalezienie się w odpowiednim czasie i miejscu
(fart) może odmienić życie. Kontakty wyrabiane od lat najwcześniejszych (np.
studia), procentują.
Następna sprawa to miejsce zamieszkania.
Np. informatyk z uprzemysłowionej aglomeracji, np. Wrocław, Katowice, 3-miasto,
(o warszawce nie wspominając), zawsze będzie miał większe szanse na rozwinięcie
skrzydeł, niż z Pcimia Dolnego, Morąga, albo Suwałek, czy nawet mojej,
podupadającej ostatnio, choć nadal pięknej, "wioski z tramwajami". ;)
Cytat: | - Jesli pada pytanie, czy w tym czasie bede szukal innej pracy, to mam
klamac, czy byc szczerym?
Ja bym powiedział, że takich pytań nie maja prawa zadawać i gówno im
do tego.
|
Mnie raz przełożony zapytał, czy i kiedy pracuję pozaetatowo, ponieważ chciałby
ustalić ze mną dogodne godziny pracy na miejscu, w siedzibie firmy, żeby to nie
kolidowało.
I wcale nie uważałem tego pytania za bezczelne włażenie w trzewikach do mojego
prywatnego życia.
Cytat: | Nie lepiej udawać spolegliwego na początku?
Dlatego poradziłem powyżej, aby lepiej skłamał i coś jednak odpowiedział
na odczepnego.
Skoro szukają frajera, to lepiej udawać frajera.
Pazurki można pokazać później.
To jakoś tak nie po mojemu. Z tym, że ja mogę mieć nieco okrojoną optykę
- utrata pracy w moim przypadku w najbliższych latach nie wchodzi w grę,
posiadam osobiste rezerwy finansowe pozwalające mi przeżyć co najmniej
kilka następnych lat nawet zupełnie bez pracy, no i nie jestem singlem,
we dwoje ciągniemy ten wózek. Taki względny komfort bytowania powoduje,
że być może nie zawsze potrafię wczuć się w sytuację osoby dramatycznie
poszukującej jakiegokolwiek źródła utrzymania, osoby walczącej o
przeżycie. W takiej sytuacji zaczynają obowiązywać zupełnie inne zasady,
inna jest ocena postępowania w porównaniu do obrzydliwego szczurzego
ściganta liżącego dupsko szefom, łaszącego się do rekruterów, itp.
Słowem - możesz mieć słuszność.
|
W życiu bywa różnie: raz na wozie, innym razem - pod wozem.
Trzeba umieć przystosować się do danych warunków, ale przy tym nie zeszmacić
się.
(BTW. Byłem dziś w agencji ubezpieczeniowej w sprawie szkody i miałem do
czynienia z likwidatorem - szmatą. Widać gołym okiem, jak chłopakowi wodę z
mózgu zrobili, nauczyli zwodzić klienta, okłamywać...coś niebywałego! Nie miał
odwagi patrzeć mi w oczy, tylko głowę gdzieś na boki...
Uprzedziłem skargą do KNF, i jak mi się wydaje, przywołałem do porządku (?).
Zobaczę co dalej. Poczekam do poniedziałku.)
j.
|
|
|
|
entroper
Gość
|
2010-09-16, 17:18 Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
|
|
Cytat: | Ukrój sobie jeszcze na kromkę tego fajnego chleba, plasterek szyneczki
za jedyne
7zł/kg. Smacznego!
|
otóż to.
Cytat: | Czyli, idzie przeżyć za 1000zł/mies. (jak mi to próbował udowodnić
pewien
znajomy).
|
pracodawca zapewne :)
e.
|
|
|
|