Maddy
Gość
|
2010-06-22, 14:03 Re: Własna firma vs etat przy 3000 netto
|
|
Cytat: |
Wszystko sprowadza się do partnerskiej współpracy.
Też tak kiedyś myślałem.
Jak zaczniesz zatrudniać ludzi lub dawać innym zlecenia,
to zobaczysz gdzie kończy się partnerstwo.
|
Cef albo Ty masz ciężkiego pecha albo ja niesamowite szczęście.
(a ja wygrywam tylko w loteriach "kto idzie rano po bułki" albo "kto
dziś zmywa").
Niemal półtora roku temu poszłam na banalną operację i obudziłam się
cztery tygodnie później na oiomie, kolejny miesiąc na chirurgii a potem
rehabilitacja, w tym nauka chodzenia od początku.
Przekręciłam się 14 stycznia (jeszcze zdążyłam ze szpitala puścić
deklaracje ZUS). Po kilku dniach biuro już było pozbierane na tyle, żeby
VAT poszedł w terminie.
Moi klienci zorganizowali ksiegową z uprawnieniami do pomocy moim
dziewczynom (nie mówiąc o tym, że zorganizowali akcję oddawania krwi dla
mnie, potrzeba tego było parę litrów - tak, litrów)
Odeszły dwie firmy z trzydziestu - w sytuacji kiedy nie było wiadomo czy
będzie po mnie co zbierać.
Dziewczyny siedziały po godzinach, gryzły paznokcie ale przejęły moje
obowiązki i radziły sobie jak mogły. Jeden z klientów podesłała swoją
kadrową do pomocy, bo kadry obrabiałam zawsze ja i dziwczyny nie miały
pojęcia, co robić.
Jakoś wszyscy przetrzymali. A mogło zostać tylko pobojowisko.
Naprawdę, jak sobie ułożysz stosunki z ludźmi taką potem będziesz miał
pracę. W biznesie to też działa.
--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID maddy@esi.com.pl
GG: 5303813
|
|
|
|
Reklamy
|
|
cef
Gość
|
2010-06-22, 14:12 Re: Własna firma vs etat przy 30 00 netto
|
|
Cytat: | Niczego takiego nie napisałem. Z tego co piszesz wynika tylko,
że nie doświadczyłeś jeszcze "partnerstwa" w biznesie.
To zabrzmiało jak rady mojego teścia - "nic nie wiesz bo to ja mam 60
lat i wiem jak mnie życie sponiewierało". Cenię Cię za Twój wkład w
tą grupę, ale naprawdę nie każdy trafia w biznesie na `polskich
buraków`.
|
Nie wiem skąd wyciągasz takie wnioski.
Współpracuję raczej z zagranicą, dla firm polskich,
to może 5 faktur w życiu wystawiłem. A moja projekcja
nie opiera się jedynie na doświadczeniach własnych, ale ogólnie wynika z
kontaktów
z wieloma firmami w kilku krajach, więc myslę, że na swojego buraka
za granicą też trafisz . Ogólnie nie narzekam (są też porządni klienci),
ale
chciałem tylko, żeby komuś kto myśli, że te 3000 na rękę z DG, to "Kanada",
otworzyły się oczy nieco szerzej (a przede wszystkim wczesniej)
|
|
|
|
cef
Gość
|
2010-06-22, 14:16 Re: Własna firma vs etat przy 3000 netto
|
|
Cytat: | Ot choćby tu...
Twoje doświadczenia w tym zakresie nie muszą być wcale... i nie są,
doświadczeniami wszystkich. Weź do pod uwagę przy następnych
wypowiedziach, to łatwiej będzie się z Tobą dyskutowało.
|
Nie muszą być doświadczeniami wszystkich - masz rację.
Trzeba tylko poczekac na swojego -
jak pisze Tomek - buraka.
Ot choćby taki sąsiedni wątek
z niezapłaconą proformą.
|
|
|
|
cef
Gość
|
2010-06-22, 14:26 Re: Własna firma vs etat przy 30 00 netto
|
|
Cytat: | Cef albo Ty masz ciężkiego pecha
|
Ale ja nie czuję się ciężko doświadczony przez los.
Ogólnie nawet jestem zadowolony.
(no ostatni 2009 rok - nie ukrywam- był tragiczny)
Tylko po prostu jak widzę
brak realnej oceny i przewidywania, to chciałbym kubełek zimnej wody wylać
na te głowy, żeby każdy nie myślał sobie, że kontrahent jest na zawsze
i że zawsze każdy będzie płacił itd. A tego brakuje ludziom w realnej ocenie
i
nie potrafią ocenić tego ryzyka wg którego ocenia się wielkość
wymaganej stawki na dzialalność w stosunku do tej na etat.
Tylko tyle.
albo ja niesamowite szczęście.
Cytat: | Niemal półtora roku temu poszłam na banalną operację i obudziłam się
cztery tygodnie później na oiomie
|
Czytałem.
Cytat: | Naprawdę, jak sobie ułożysz stosunki z ludźmi taką potem będziesz miał
pracę. W biznesie to też działa.
|
To akurat prawda, ale to już trochę OT.
|
|
|
|
Tomek
Gość
|
2010-06-22, 15:31 Re: Własna firma vs etat przy 3000 netto
|
|
Cytat: |
Niczego takiego nie napisałem. Z tego co piszesz wynika tylko,
że nie doświadczyłeś jeszcze "partnerstwa" w biznesie.
To zabrzmiało jak rady mojego teścia - "nic nie wiesz bo to ja mam 60
lat i wiem jak mnie życie sponiewierało". Cenię Cię za Twój wkład w
tą grupę, ale naprawdę nie każdy trafia w biznesie na `polskich
buraków`.
Nie wiem skąd wyciągasz takie wnioski.
Współpracuję raczej z zagranicą, dla firm polskich,
to może 5 faktur w życiu wystawiłem. A moja projekcja
nie opiera się jedynie na doświadczeniach własnych, ale ogólnie wynika
z kontaktów
z wieloma firmami w kilku krajach, więc myslę, że na swojego buraka
za granicą też trafisz .
|
Ja znalazłem sposób - nawet jak trafię na buraka to w ciągu kilku dni po
wykonaniu
usługi mam pieniądze na koncie - bo blokada na karcie kredytowej jest nie
do przejścia
a dobrowolną rezygnację z chargebacka żyruje podmiot trzeci za kilka
procent prowizji.
Cytat: | Ogólnie nie narzekam (są też porządni klienci), ale
chciałem tylko, żeby komuś kto myśli, że te 3000 na rękę z DG, to
"Kanada",
otworzyły się oczy nieco szerzej (a przede wszystkim wczesniej)
|
A tutaj pełna zgoda - dla mnie te 3000zł na rękę to tylko punkt wyjścia
do rozszerzania pseudo-etatu w prawdziwy interes.
Też przechodziłem okres w którym miałem jednego klienta i wiem że nigdy
więcej z własnej woli tego nie powtórzę.
--
Tomek
|
|
|
|
mvoicem
Gość
|
2010-06-22, 16:13 Re: Własna firma vs etat przy 3000 netto
|
|
Cytat: |
[...] Bo to zleceniobiorca
będzie potem ponosił koszty tego, że przez 2 lata praktycznie nie miał
składane na emeryturę.
^^^^^^^^^^^^^
Khm... Poglądy Ci się zmieniły? Czy co?
Przecież IMHO wiadomo, że to tylko kwestia czasu kiedy ZUS upadnie i
emerytur nie będzie ;-)
Zgadzam się, na użytek tej dyskusji użyłem tylko takiego
populistycznego argumentu Zresztą mniejsze składki, to również
mniejsza renta, jak za pół roku ktoś się stanie kaleką.
|
Oraz mniejsze chorobowe jeżeli nie stanie się kaleką ale *tylko* będzie
przez pół roku leżał na wyciągu.
I dlatego należałoby w kalkulacjach uwzględnić także ubezpieczenie od
takich sytuacji oraz ubezpieczenie na życie z sumą ubezpieczenia równą
temu co by ewentualna wdowa(odpukać) dostała po ewentualnej (odpukać)
śmierci delikwenta.
p. m.
|
|
|
|