MZ
Gość
|
2010-08-08, 09:45 Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
|
|
Cytat: | problem jest z tych przesmiesznych,ale jest,wiec pytam o Wasze zdanie, jak
byscie zareagowali będąc w takiej sytuacji:
Znajoma mieszka
- sama
No jak widać z tekstu poniżej - nie sama, więc nie konfabuluj od początku.
- w mieszkaniu wlasnosciowym.
ciach
Do mojej znajomej przychodzi pismo. Nie od mieszkajacej wyzej sasiadki,
przewodniczacej wspolnoty, ale - od administratora. Pismo jest jak z Mrożka
wczesno-gorszego, jest oficjalne, z pieczeciami, podpisane przez
administratora jakiegos magistra od tego i tego. Pismo ewidentnie
wysterowane przez przewodniczaca wspolnoty.
Bez znaczenia kto sterował. Administrator ma prawo przysłać takie pismo.
Pismo zionie srodkowym Bierutem:
1.
wzywa sie moja znajoma do zaprzestania otwierania okna, bo WSZYSCY
LOOKATORZY protestuja przeciwko otwieraniu okna, ale i dlatego, że grozi to
uszkodzeniem, czy jakos tak, substancji mieszkaniowej.
(kurcze - upaly jak cholera, ale nie otwieraj okien, bo powietrze
Już Ci wytłumaczyli dlaczego otwieranie okna latem w pewnych |
okolicznościach może przynieść więcej szkody niż pożytku.
Cytat: | 2.
A tutaj juz powazniej, w duchu Bierutowych czasow:
nie mam tego pisma przed nosem, ale jakos tak napisal adminstrator: wedle
prawdopodobnej wiedzy (czy: że powzial informacje) w lokalu tym zamieszkuje
wiecej niz jedna osoba, wiec prosze placic za wywalanie smieci, wode itp
itd
za dwie osoby, nie za jedna. Wzywa sie do tego wlasnie.
|
I prawidłowo. Skoro mieszka (a jak widać mieszka) to niech płaci.
Waletować to można było w akademikach, a i to do czasu.
Cytat: | Mnie taki list jedzie na milę donosem do administratora o trybie zycia
wlasciciela mieszkania.
Co to za brednie nakazowe z tym oknem? Przeciez to chore jest.
Chore jest cwaniakowanie i nie płacenie za siebie, niech inni się |
zrzucą. Jest uchwała wspólnoty na temat kosztów, to trzeba ją wypełniać.
Ewentualnie się wyprowadzić.
Cytat: | A przede wszystkim:
co to za wtrynianie nosa w czyjes zycie prywatne, co i kogo moze obchodzic,
czy znajoma gosci brata, swata, czy kochanka? Czy jak przyjedzie rodzina na
trzy tygodnie z Panamy, potem wyjedzie, potem rodzice ze wsi na dwa
tygodnie, to ma placic wiekszy czynsz z tego tytulu?
Tu ciągle ten sam ktoś ciągle pomieszkuje, generując śmieci, zużywając |
wodę itd. Więc jak najbardziej powinien za siebie płacić. To że wyjeżdża
to nic nie zmienia, jak Ty pojedziesz na wakacje na 3 tygodnie to nikt
Ci nie pozwoli nie płacić opłat za media i śmieci za ten czas.
Jeśli jeszcze nie dotarło, to sobie wyobraź że ktoś ma np. 4 pokojowe
mieszkanie, zameldowany jest sam jeden i tak płaci. W mieszkaniu tym
dorabia sobie i urządził "minihotel" i co dzień ktoś inny (inna grupa)
ludzi mieszka. I według Twojego rozumowania to powinien płacić tylko za
siebie, bo reszta lokatorów tylko odwiedza? No proszę cię....
Czy już wszystko jasne? I po co było Bieruta wzywać, jak to kwestia
zwyczajnej uczciwości ludzkiej jest....
Cytat: |
PYTAM:
o Wasze zdanie - jak byscie zareagowali na taki list administratora, a
chodzi - w gruncie rzeczy, pomimo smieszności - o aspekt prawny tej
sytuacji, otoczenie prawne takiego pisma, wagę prawna takiego pisma, sens
ewentualnej odpowiedzi, czy w ogole odpowiadac, a jesli - to jak?
Ja uwazam, że to jest wulgarne, w klimacie bolszewickim i pelne zemsty,i
nekania wtracanie sie w czyjes zycie prywatne.
Jakie opinie i rady?
|
Tak, opinie masz powyżej, a rada taka żeby w te pędy zacząć płacić,
zanim wspólnota nie weźmie prawnika i nie udowodni (a nie będzie to zbyt
skomplikowane), że Twoja znajoma (hehe, to chyba jest kanon zadawania
pytań tutaj) notorycznie łamała uchwalone zasady opłat od x lat i należy
się wyrównanie za te x lat plus odsetki za zwłokę.
A prywatne życie w kontekście mieszkaniowym to jest w domku
jednorodzinnym wolnostojącym gdzieś daleko poza miastem. A i tam jest
kilka przepisów, których trzeba przestrzegać. Np. ten o konieczności
wykupienia sobie odbioru śmieci, a nie wyrzucania ich do lasu. Do póki
mieszkasz we wspólnocie to obowiązuje zdanie większości, czy Ci się to
podoba czy nie.
--
MZ
|
|
|
|
Reklamy
|
|
januszek
Gość
|
2010-08-08, 09:48 Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
|
|
Cytat: | ps. Karta magnetyczna do zamka u bramki w ogrodzonym smietniku i licznik
wejsc rozwiazalyby sprawe ale wydaje mi sie, ze nasze spoleczenstwo
niejest jeszcze na tym etapie dlatego lepiej bo praktyczniej ustalac
ryczalt wg metrazu ;)
Raczysz żartować. Szybko by się okazało, że każdy lokator wyrzuca
śmieci raz w miesiącu, a sąsiedzi skrzykiwaliby się kiedy kto otwiera
bramkę dla siebie i pozostałych. I słusznie, jak ktoś wymyśla głupie
sposoby rozliczeń, to niech się nie dziwi, że prowadzi to do głupich
rozwiązań.
|
A myslisz, ze dlaczego napisalem o tym, ze nasze spoleczenstwo nie jest
jeszcze na tym etapie? ;)
Swoja droga dlaczego ja, osobnik swiadomy ekologicznie i z racji tego
generujacy 4x mniej smieci niz przecietny sasiad mam placic tyle samo?
j.
--
bing jest fajny ale nie widac z niego do Apteki na Solnym...
|
|
|
|
MZ
Gość
|
2010-08-08, 10:13 Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
|
|
Cytat: |
Oplata za wywoz smieci dla wsponoty wynosi X i kazdy mieszkajacy
powinien placic swoja czesc.
Nie kazdy mieszkajacy ale kazdy zameldowany.
|
Zameldowanie nie generuje zużycia, zamieszkanie i owszem. Dlatego płacić
powinien ZAMIESZKAŁY (cyklicznie, czasowo lub na stałe).
Obecnie meldunek to często fikcja, ludzie się meldują poza dużymi
miastami, żeby taniej auto ubezpieczyć itd. Zamieszkanie to stan faktyczny.
--
MZ
|
|
|
|
MZ
Gość
|
2010-08-08, 10:17 Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
|
|
Cytat: |
Pisalem o zameldowaniu a nie o mieszkaniu.
No to źle pisałeś, w wątku obok masz dlaczego.
Jesli dopuszzcza sie oplaty
ryczaltowe to powinny byc imo od metra a nie od tego czy ktos sie
zameldowal czy nie
Metry też nie generują zużycia. Powinno się płacić (i w większości tak |
jest) od ilości osób faktycznie zamieszkujących mieszkanie. Dlaczego
ktoś mieszkający rzeczywiście sam w trzypokojowym mieszkaniu ma płacić
więcej, niż gnieżdżące się w kawalerce stado kilku studentów, z których
żaden nie jest tam zameldowany (to przykład "z życia", nie mam nic
przeciwko studentom).
--
MZ
|
|
|
|
Animka
Gość
|
2010-08-08, 10:26 Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
|
|
Cytat: |
Takie sa zasady - mieszkaj± dwie osoby, zu¿ywaj± wiêcej wody i ¶mieci. mozna
za³o¿yæ licznik wody - jak tak zrobi³em a tylko smieci p³aci³em za dwie
osoby - nikt nic wcze¶niej nie mówi³, ale po co ma mówiæ mieszka³y 2
p³aci³em za dwie:)
Pisalem o zameldowaniu a nie o mieszkaniu. Jesli dopuszzcza sie oplaty
ryczaltowe to powinny byc imo od metra a nie od tego czy ktos sie
zameldowal czy nie
|
Chyba we wszystkich spółdzielniach są opłaty ryczałtowe w czynszu
plus/minus liczniki (kaloryfery i woda) w/g wskazań.
--
animka
|
|
|
|
Animka
Gość
|
2010-08-08, 10:27 Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
|
|
Cytat: |
Oplata za wywoz smieci dla wsponoty wynosi X i kazdy mieszkajacy
powinien placic swoja czesc.
Nie kazdy mieszkajacy ale kazdy zameldowany.
|
A co sołdzielnię interesuje czy ktoś jest zameldowany czy nie?
--
animka
|
|
|
|
januszek
Gość
|
2010-08-08, 11:06 Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
|
|
[...]
Cytat: | Jeszcze raz, bo chyba nie zrozumiałeś: to nie metry mieszkania generują
śmieci i zużywają wodę, to ludzie per osoba, mieszkająca, niekoniecznie
zameldowana.
|
Czyli kazdy powinien placic w zaleznosci od tego ile smieci - a nie od
tego czy ktos z sasiadow uwaza, ze on tu mieszka albo nie mieszka.
Zauwaz, ze fakt zamieszkiwania w zasadzie jest umowny i co za tym idzie
ciezko go ryczaltowac... Chyba, ze bedziesz kazdego pozywac i udowadniac
zamieszkiwanie przed Sadem.
j.
--
bing jest fajny ale nie widac z niego do Apteki na Solnym...
|
|
|
|
Liwiusz
Gość
|
2010-08-08, 11:45 Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
|
|
Cytat: | ps. Karta magnetyczna do zamka u bramki w ogrodzonym smietniku i licznik
wejsc rozwiazalyby sprawe ale wydaje mi sie, ze nasze spoleczenstwo
niejest jeszcze na tym etapie dlatego lepiej bo praktyczniej ustalac
ryczalt wg metrazu
|
Raczysz żartować. Szybko by się okazało, że każdy lokator wyrzuca
śmieci raz w miesiącu, a sąsiedzi skrzykiwaliby się kiedy kto otwiera
bramkę dla siebie i pozostałych. I słusznie, jak ktoś wymyśla głupie
sposoby rozliczeń, to niech się nie dziwi, że prowadzi to do głupich
rozwiązań.
--
Liwiusz
|
|
|
|
MZ
Gość
|
2010-08-08, 12:57 Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
|
|
Cytat: |
Metry też nie generują zużycia. Powinno się płacić (i w większości tak
jest) od ilości osób faktycznie zamieszkujących mieszkanie.
Od gosci tez? Jesli tak to od ilu godzin gosciny?
|
Zamieszkiwanie chwilowe (kilka godzin w skali miesiąca, roku itd)
przebywanie, nie odwracaj kota ogonem
Cytat: | Dlaczego ktoś mieszkający rzeczywiście sam w trzypokojowym mieszkaniu
ma płacić więcej, niż gnieżdżące się w kawalerce stado kilku
studentów, z których żaden nie jest tam zameldowany (to przykład "z
życia", nie mam nic przeciwko studentom).
Dlaczego 4 studentow, ktorzy w mieszkaniu tylko spia, piora u mamy a
jedza na miescie ma placic wiecej niz ktos kto mieszka sam w
trzypokojowym mieszkaniu i co tydzien przyjmuje gosci z ktorymi wypija i
zjada tyle, ze studentom wystarczyloby na miesiac?
Uhym...w zasadzie to studenci na stancji nie myją się, nie kąpią. Nie |
brudzą podłóg. Ba, nie oddychają nawet. Nie wiem skąd Ty takich
studentów bierzesz, bo np. u mnie w bloku to właśnie co weekend
śmietniki się zapełniają po brzegi workami po studenckich imprezach
(głownie puszki, szkło i opakowania po pizzach). Pranie "u mamy" to
równie ciekawa co błędna teoria. Teraz niemal każde mieszkanie "pod
wynajem" ma w standardzie pralkę, lodówkę itd. Takie czasy, standardy
się zmieniły.
Cytat: | ps. Karta magnetyczna do zamka u bramki w ogrodzonym smietniku i licznik
wejsc rozwiazalyby sprawe ale wydaje mi sie, ze nasze spoleczenstwo
niejest jeszcze na tym etapie dlatego lepiej bo praktyczniej ustalac
ryczalt wg metrazu
|
Absurdalność takiego pomysłu została już wykazana. Dodatkowo co innego
wyrzucać co dzień worek ze śmieciami, a co innego po generalnych
porządkach wejść i zapełnić cały kontener. To nie społeczeństwo nie
dorosło, to rozwiązanie jest durne. Tak samo jak ryczałt wg metrażu.
Jeszcze raz, bo chyba nie zrozumiałeś: to nie metry mieszkania generują
śmieci i zużywają wodę, to ludzie per osoba, mieszkająca, niekoniecznie
zameldowana.
--
MZ
|
|
|
|
RadoslawF
Gość
|
2010-08-08, 13:01 Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
|
|
Cytat: | Raczysz żartować. Szybko by się okazało, że każdy lokator wyrzuca
śmieci raz w miesiącu, a sąsiedzi skrzykiwaliby się kiedy kto otwiera
bramkę dla siebie i pozostałych. I słusznie, jak ktoś wymyśla głupie
sposoby rozliczeń, to niech się nie dziwi, że prowadzi to do głupich
rozwiązań.
A myslisz, ze dlaczego napisalem o tym, ze nasze spoleczenstwo nie jest
jeszcze na tym etapie? ;)
Swoja droga dlaczego ja, osobnik swiadomy ekologicznie i z racji tego
generujacy 4x mniej smieci niz przecietny sasiad mam placic tyle samo?
|
Dlatego że tobie tylko się zdaje ze jesteś świadomy i generujesz mniej.
Do takiego wniosku doszedłem na podstawie twoich wypowiedzi
w tym wątku. :-)
Pozdrawiam
|
|
|
|
RadoslawF
Gość
|
2010-08-08, 13:04 Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
|
|
Cytat: |
Oplata za wywoz smieci dla wsponoty wynosi X i kazdy mieszkajacy
powinien placic swoja czesc.
Nie kazdy mieszkajacy ale kazdy zameldowany.
Zameldowanie nie generuje zużycia, zamieszkanie i owszem. Dlatego płacić
powinien ZAMIESZKAŁY (cyklicznie, czasowo lub na stałe).
Obecnie meldunek to często fikcja, ludzie się meldują poza dużymi
miastami, żeby taniej auto ubezpieczyć itd. Zamieszkanie to stan faktyczny.
Wydaje mi sie, ze wlasnie obowiazek meldunkowy byl w zamierzeniu proba
okreslenia stanu faktycznego zamieszkania i jak sam twierdzisz stal sie
fikcja. Dokladnie o to mi chodzi. Z latwoscia moge sobie wyobrazic, ze
wiecej smieci wytworza czesto przebywajacy w mieszkaniu goscie niz ktos
kto stale mieszka ale to mieszkanie ogranicza sie do spania etc.
|
Był za komuny kiedy były narzędzia wymuszające zameldowanie
w miejscu zamieszkania. A i tak jakiś procent to obchodził.
Teraz nie ma takiego obowiązku i mogę mieszkać w swoim
mieszkaniu bez zameldowania, wedle twojej idiotycznej teorii
zwalnia mnie to od składki za śmiecie bo nie mam meldunku.
Pozdrawiam
|
|
|
|
MZ
Gość
|
2010-08-08, 13:19 Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
|
|
Cytat: |
Jeszcze raz, bo chyba nie zrozumiałeś: to nie metry mieszkania generują
śmieci i zużywają wodę, to ludzie per osoba, mieszkająca, niekoniecznie
zameldowana.
Czyli kazdy powinien placic w zaleznosci od tego ile smieci - a nie od
tego czy ktos z sasiadow uwaza, ze on tu mieszka albo nie mieszka.
Zauwaz, ze fakt zamieszkiwania w zasadzie jest umowny i co za tym idzie
ciezko go ryczaltowac... Chyba, ze bedziesz kazdego pozywac i udowadniac
zamieszkiwanie przed Sadem.
|
Fakt zamieszkiwania jest bardzo prosty do udowodnienia i tylko żeby nie
ułatwiać życia kombinującym cwaniaczkom (bo tak się powinno nazywać
ludzi którzy mieszkają a udają że nie mieszkają) nie podam tu jak to
jest przeprowadzane. To w każdym razie nie kwestia "co uważa sąsiad"
chociaż wywiad środowiskowy też jest brany pod uwagę. Tak, każdy
powinien płacić za siebie. Niestety w przypadku bloków niemożliwe jest
wprowadzenie indywidualnych pojemników dla każdego mieszkania. Stąd
ryczałty itd. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale na pewno bardziej
zbliżone do rzeczywistości niż rozliczanie per metr2.
Zastanówmy się, kto traci a kto zyskuje na rozliczaniu od metra.
1. duże mieszkanie - mało lokatorów - duży przelicznik w skali bloku -
tracą.
2. duże mieszkanie - dużo lokatorów - w zasadzie powinno wyjść podobnie
3. małe mieszkanie - mało lokatorów - również powinno wyjść podobnie
4. małe mieszkanie - dużo lokatorów - zyskują
Wszystko zależy od przelicznika metrów na osobę i stawki za metr. W
blokach gdzie są b. duże mieszkania i b. małe mieszkania (duża
rozpiętość metrażu) tracić mogą również osoby z wariantu nr 2. Zyskiwać,
chociaż niewiele natomiast mogą ci z wariantu nr 3.
Tak więc tracą głównie ci, co mają duże mieszkania i duży przelicznik
metrów na osobę. Zyskują tylko ci, co mają małe mieszkania gęsto
zaludnione. Czyli typowe socjalistyczne podejście - jak ktoś się dorobił
większego mieszkania to niech jeszcze dodatkowo płaci za tego co się nie
dorobił. Otóż nie, każdy płaci za siebie. Skończyło się karanie ludzi za
to, że się czegoś dorobili w życiu.
--
MZ
|
|
|
|
Animka
Gość
|
2010-08-08, 13:47 Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
|
|
Cytat: |
Chyba we wszystkich spółdzielniach są opłaty ryczałtowe w czynszu
plus/minus liczniki (kaloryfery i woda) w/g wskazań.
Za wywoz smieci?
|
Za wywóz śmieci to oddzielnie. Przecież nie wymieniłam tego wyżej.
Zajrzyj do swojego papierku i sobie zobacz.
--
animka
|
|
|
|
januszek
Gość
|
2010-08-08, 14:12 Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
|
|
Cytat: | Był za komuny kiedy były narzędzia wymuszające zameldowanie
w miejscu zamieszkania. A i tak jakiś procent to obchodził.
Teraz nie ma takiego obowiązku i mogę mieszkać w swoim
mieszkaniu bez zameldowania, wedle twojej idiotycznej teorii
zwalnia mnie to od składki za śmiecie bo nie mam meldunku.
|
Mojej? ;P
j.
--
bing jest fajny ale nie widac z niego do Apteki na Solnym...
|
|
|
|
januszek
Gość
|
2010-08-08, 14:15 Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
|
|
[...]
Cytat: | Jesteś na tyle świadomy, żeby nie jeść i nie pić, by nie generować ścieków?
|
Akurat scieki rozlicza sie wg licznika poboru wody zakladajac ze co
wyplywa to wczesniej musi wplynac wiec kazdy placi za to co zuzyje a
nie metoda komuny zryczaltowanej wg widzimisie zarzadzajacego komuna ;)
j.
--
bing jest fajny ale nie widac z niego do Apteki na Solnym...
|
|
|
|