mihau
Gość
|
2010-03-18, 22:01 Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
|
|
Cytat: | nie mówmy o tym, że pracownik wybrał sobie jakiś konkretny rodzaj umowy,
bo w praktyce to zazwyczaj nie ma żadnego wyboru.
|
Ma wybór - może pracować dla kogoś innego. W tym kraju nikt nikogo do
robienia u konkretnego pracodawcy pnie przymusza (pomijając
policjantów, sędziów i parę podobnych stanowisk w budżetówce).
--
mihau
|
|
|
|
Reklamy
|
|
mihau
Gość
|
2010-03-18, 22:09 Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
|
|
Cytat: | Jeśli mam samochód to muszę zapłacić OC, chociaż nic nie zarobiłem, bo
jestem np. bezrobotny. Oczywiście nie ma przymusu posiadania samochodu.
Przymusu prowadzenia DG także - jak słyszałem - nie ma. I za telefon muszę
płacić, choć nic nie zarobiłem, i za prąd, i za gaz i podatek od
nieruchomości... jezu ile muszę płacić nic nie zarobiwszy.
To ma być w porządku?? To skandal!
|
Widzisz pysiu, różnica polega na tym, że ubezpieczyciela, jak i
dostawcę gazu czy usług telefonicznych możesz wybrać. ZUS jest jeden,
a że konkurencji nie ma, to za ciężkie pieniądze oferuje gówno. I to
jest właśnie sedno problemu.
--
mihau
|
|
|
|
Jotte
Gość
|
2010-03-18, 23:36 Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
|
|
Cytat: | Jeśli mam samochód to muszę zapłacić OC, chociaż nic nie zarobiłem, bo
jestem np. bezrobotny. Oczywiście nie ma przymusu posiadania samochodu.
Przymusu prowadzenia DG także - jak słyszałem - nie ma. I za telefon
muszę płacić, choć nic nie zarobiłem, i za prąd, i za gaz i podatek od
nieruchomości... jezu ile muszę płacić nic nie zarobiwszy.
To ma być w porządku?? To skandal!
Widzisz pysiu, różnica polega na tym, że ubezpieczyciela, jak i
dostawcę gazu czy usług telefonicznych możesz wybrać. ZUS jest jeden,
a że konkurencji nie ma, to za ciężkie pieniądze oferuje gówno. I to
jest właśnie sedno problemu.
Widzisz, niedźwiadku, to nie ma w tym przykładzie większego znaczenia. |
Nie o to bowiem biega czy możesz wybrać poborcę haraczu lecz o to, że nie
możesz go nie płacić.
--
Jotte
|
|
|
|
Jotte
Gość
|
2010-03-18, 23:43 Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
|
|
Cytat: | nie mówmy o tym, że pracownik wybrał sobie jakiś konkretny rodzaj umowy,
bo w praktyce to zazwyczaj nie ma żadnego wyboru.
Ma wybór - może pracować dla kogoś innego. W tym kraju nikt nikogo do
robienia u konkretnego pracodawcy pnie przymusza
Do prowadzenia DG także nie. |
--
Jotte
|
|
|
|
mihau
Gość
|
2010-03-19, 12:21 Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
|
|
Cytat: | Widzisz, niedźwiadku, to nie ma w tym przykładzie większego znaczenia.
Nie o to bowiem biega czy możesz wybrać poborcę haraczu lecz o to, że nie
możesz go nie płacić.
|
Tyle tylko, że telefon, internet czy samochód są środkami pomagającymi
w generowaniu przychodu. ZUS nim nie jest.
Pomijając już nawet dyskusje nad słusznością lub nie obowiązkowych
ubezpieczeń społecznych, znacznie mniej denerwujące byłoby, gdyby
istniała możliwość wyboru ubezpieczyciela, jak np. w Chile. Brak
konkurencji nie sprzyja jakości usług.
Tak czy inaczej, porównanie opłat dla ZUS do należności za telefon
jest niezbyt trafne.
--
mihau
|
|
|
|
Jotte
Gość
|
2010-03-19, 15:11 Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
|
|
Cytat: | Widzisz, niedźwiadku, to nie ma w tym przykładzie większego znaczenia.
Nie o to bowiem biega czy możesz wybrać poborcę haraczu lecz o to, że nie
możesz go nie płacić.
Tyle tylko, że telefon, internet czy samochód są środkami pomagającymi
w generowaniu przychodu. ZUS nim nie jest.
Oczywiście, że jest. Generuje przychody dla świadczeniobiorców. |
Cytat: | Pomijając już nawet dyskusje nad słusznością lub nie obowiązkowych
ubezpieczeń społecznych, znacznie mniej denerwujące byłoby, gdyby
istniała możliwość wyboru ubezpieczyciela, jak np. w Chile. Brak
konkurencji nie sprzyja jakości usług.
Owszem. |
Cytat: | Tak czy inaczej, porównanie opłat dla ZUS do należności za telefon
jest niezbyt trafne.
Błąd w myśleniu popełniasz u źródła, czyli wybierając punkt widzenia. |
Dla płacącego, wydającego ciężko zarobioną mamonę gościa dziesięciorzędne
znaczenie ma czy pójdzie ona na czyjąś emeryturę, rentę, czy też na nowe
auto prezesiny jakiejś telefonii.
--
Jotte
|
|
|
|
entroper
Gość
|
2010-03-19, 16:34 Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
|
|
Cytat: | Tak czy inaczej, porównanie opłat dla ZUS do należności za telefon
jest niezbyt trafne.
|
to porównaj do abonamentu RTV :)
e.
|
|
|
|
mihau
Gość
|
2010-03-19, 20:12 Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
|
|
Cytat: | Tyle tylko, że telefon, internet czy samochód są środkami pomagającymi
w generowaniu przychodu. ZUS nim nie jest.
Oczywiście, że jest. Generuje przychody dla świadczeniobiorców.
|
Aha, tylko płatnik, będąc jednocześnie świadczeniobiorcą, nie dostaje
tych świadczeń od razu. Otrzymuje jedynie nietrwałą i mglistą
obietnicę otrzymania jakichś (domyślnie nędznych) świadczeń w bliżej
nieokreślonej przyszłości.
Cytat: | Dla płacącego, wydającego ciężko zarobioną mamonę gościa dziesięciorzędne
znaczenie ma czy pójdzie ona na czyjąś emeryturę, rentę, czy też na nowe
auto prezesiny jakiejś telefonii.
|
Tylko opłacanie "auta prezesiny" jest efektem ubocznym płatności za
telefon. Głównym jest możliwość wykonywania połączeń telefonicznych tu
i teraz.
Z kolei opłacanie składek ZUS, jeśli w ogóle daje płatnikowi coś
pewnego, to jedynie stres i poczucie bycia okradanym. No i oczywiście
prawo do korzystania z publicznej służby zdrowia, którą większość
stara się omijać szerokim łukiem.
--
mihau
|
|
|
|
mihau
Gość
|
2010-03-19, 20:13 Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
|
|
Cytat: | Tak czy inaczej, porównanie opłat dla ZUS do należności za telefon
jest niezbyt trafne.
to porównaj do abonamentu RTV
|
Trudno mi porównać, bo nie płacę. Ale jakbym musiał, pewnie by mnie
szlag trafił.
--
mihau
|
|
|
|
Jotte
Gość
|
2010-03-19, 21:27 Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
|
|
Cytat: | Tyle tylko, że telefon, internet czy samochód są środkami pomagającymi
w generowaniu przychodu. ZUS nim nie jest.
Oczywiście, że jest. Generuje przychody dla świadczeniobiorców.
Aha, tylko płatnik, będąc jednocześnie świadczeniobiorcą, nie dostaje
tych świadczeń od razu. Otrzymuje jedynie nietrwałą i mglistą
obietnicę otrzymania jakichś (domyślnie nędznych) świadczeń w bliżej
nieokreślonej przyszłości.
Płatnik _obowiązkowego_ OC komunikacyjnego czasem (jeśli nie zrobi szkody) w |
ogóle nic nie dostaje.
Cytat: | Dla płacącego, wydającego ciężko zarobioną mamonę gościa dziesięciorzędne
znaczenie ma czy pójdzie ona na czyjąś emeryturę, rentę, czy też na nowe
auto prezesiny jakiejś telefonii.
Tylko opłacanie "auta prezesiny" jest efektem ubocznym płatności za
telefon. Głównym jest możliwość wykonywania połączeń telefonicznych tu
i teraz.
Nie sądzę aby prezesinie to czyniło jakikolwiek dyskomfort. |
Nie ma przymusu posiadania telefonu.
Cytat: | Z kolei opłacanie składek ZUS, jeśli w ogóle daje płatnikowi coś
pewnego, to jedynie stres i poczucie bycia okradanym. No i oczywiście
prawo do korzystania z publicznej służby zdrowia, którą większość
stara się omijać szerokim łukiem.
Pier***enie o Szopenie. Większość z niej właśnie korzysta. Narzeka, |
pomstuje, ale korzysta.
To obiektywne stwierdzenie nie oznacza jakobym popierał ZUS.
--
Jotte
|
|
|
|
niusy.pl
Gość
|
2010-03-19, 23:03 Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
|
|
Użytkownik "max441"
Cytat: | A jak by miał to wiadomo żeby wybrał tą najbardziej korzystną dla siebie,
czyli umowę o pracę. Jeszcze nie słyszałem, żeby pracodawca pytał się
pracownika - jaką umowę Pan sobie życzy? o pracę? zlecenia? a może o
dzieło?
|
Kiedy tak bywa
|
|
|
|
niusy.pl
Gość
|
2010-03-19, 23:17 Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
|
|
Użytkownik "max441"
Cytat: | Tylko najczęściej nie ma żadnego wyboru, tylko wymuszenie umowy
cywilnoprawnej przez pracodawcę.
Rety, możesz wybierać pracodawców albo sam nim zostać. Już nie
przesadzaj, że wszyscy pracodawcy muszą oferować to, co jest akurat dla
Ciebie wygodne.
No ja mogę i tak robię bo mogę sobie na to pozwolić, ale są ludzie którzy
mogą sobie tylko pomarzyć o tym, że pracując zapewnią sobie bezpieczny
byt.
|
Bezpieczny ?
|
|
|
|
niusy.pl
Gość
|
2010-03-19, 23:24 Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
|
|
Użytkownik "max441"
Cytat: |
Ja przez opodatkowanie rozumiem podatek dochodowy a nie koszt pracodawcy.
I w tym cała rzecz. Przez wymuszanie na pracownikach umów cywilnych
pracodawca obniża swój koszt, bo i tak zapłaci pracownikowi 2017 do ręki,
a jego koszt całkowity wyniesie nie 3321 a 2254. Bo to nie jest tak w
praktyce, że pracownik ma wybór: zarobię 2017 na rękę i do tego będę
objęty ubezpieczeniami itd. na UoP, albo zarobię 3000 na rękę i tyle, na
umowę o dzieło. Pomijam już fakt, że 50% KUP jest w przypadku gdy w grę
wchodzą prawa autorskie.
|
Ma wybór: może szukać pracodawcy chcącego zatrudnić go na umowę o pracę albo
takiego, który chce mu to zlecić.
|
|
|
|
niusy.pl
Gość
|
2010-03-19, 23:27 Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
|
|
Użytkownik "max441"
Cytat: | A tego nie wiesz.
A skąd wiesz, że nie wiem? Ty może tak nie robisz. Nie twierdzę, że nie ma
takich sytuacji, że pracodawca odda zaoszczędzoną kwotę pracownikowi, albo
np. podzielą się po połowie. A z autopsji wiem, że jest to mniejszość.
|
Po co Ci taki wybór u jednego pracodawcy ? Nie możesz poszukać dwóch
pracodawców: jednego, który chce umowy o pracę a drugiego, który chce zlecić
?
|
|
|
|
mihau
Gość
|
2010-03-19, 23:37 Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
|
|
Cytat: | Pier***enie o Szopenie. Większość z niej właśnie korzysta. Narzeka,
pomstuje, ale korzysta.
|
Popatrz no - ja nie korzystam, a płacić muszę. Jedyne co z tego mam,
to że mogę sobie uczciwie ponarzekać. Za ~800 PLN miesięcznie.
--
mihau
|
|
|
|