Tomasz Kaczanowski
Gość
|
2010-05-17, 11:18 Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
|
|
Cytat: |
Tak samo jak generujesz koszt płacąc gotówką... Mniejszy, czy większy
- zależy od obrotu sklepu. To sklepikarz ma skalkulować, czy opłaci mu
się posiadanie terminali czy nie.
Zgadza się i właśnie chodzi o możliwość każdego ze sposobów płatności
obarczenia zróżnicowaną prowizją. Która w przypadku jednego sposobu
płatności była zawsze ukryta w marży. Jednak w przypadku wielu sposobów
płatności szkodliwe jest prawne zrównywanie ich. Prowizja ta nie wynika
z różnicowania ceny przedmiotu sprzedaży a kosztu wynikłego z realizacji
umowy sprzedaży.
Dla niektórych sprzedawców tańsze jest przyjmowanie płatności kartami
(np. duże sieci handlowe) dla innych tańsze jest przyjmowanie gotówki.
|
No ale znowu - czemu odmawiasz centrom rozliczajacym karty ustalac umowy
zakazujących takie rozgraniczanie? Jedni mają miec wolność a inni mają
być przymuszeni?
Cytat: | W USA z tego co pamiętam płaci się za rozmowy przychodzące na komórkę
(a przynajmniej płaciło), tzn, że jak coś jest w USA, tzn że jest na
pewno super?
W ogólności tak - dostawcza ma możliwość zaoferowania usługi wg.
własnego modelu a klient wyboru właściwego. Chociaż ich model
gospodarczy znacznie się pogorszył w ciągu kilkudziesięciu lat i, o
zgrozo, coraz więcej rozwiązań socjalnego przymusu.
|
A moim zdaniem nie, to dzwoniący ma wybrać czy płaci więcej za rozmowę,
czy mniej, czemu odbierający ma być obciążony kosztem, przecież nie wie,
czy odbiera ważny, czy nieważny telefon.
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
|
|
|
|
Reklamy
|
|
Przemysław Adam Śmiejek
Gość
|
2010-05-17, 11:18 Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
|
|
Cytat: | i wkurzony klienty, żądający faktury na wszystko wraz z informacją do
urzędu skarbowego o odmowie wystawienia faktury na 20 zł wpłacone
firmie, US bardzo szybko ich prostuje i pod względem faktur i pod
względem vatu od przesyłek
|
Taaaa.... A w odwecie sprzedawca wystawi fakturę i powie, że mogę sobie
ją odebrać u niego w siedzibie, bo obowiązku wysyłania nie ma.
--
Przemysław Adam Śmiejek
|
|
|
|
mi
Gość
|
2010-05-17, 11:18 Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
|
|
Cytat: | Tak samo jak generujesz koszt płacąc gotówką... Mniejszy, czy większy -
zależy od obrotu sklepu. To sklepikarz ma skalkulować, czy opłaci mu się
posiadanie terminali czy nie.
|
Zgadza się i właśnie chodzi o możliwość każdego ze sposobów płatności
obarczenia zróżnicowaną prowizją. Która w przypadku jednego sposobu
płatności była zawsze ukryta w marży. Jednak w przypadku wielu sposobów
płatności szkodliwe jest prawne zrównywanie ich. Prowizja ta nie wynika
z różnicowania ceny przedmiotu sprzedaży a kosztu wynikłego z realizacji
umowy sprzedaży.
Dla niektórych sprzedawców tańsze jest przyjmowanie płatności kartami
(np. duże sieci handlowe) dla innych tańsze jest przyjmowanie gotówki.
Cytat: | W USA z tego co pamiętam płaci się za rozmowy przychodzące na komórkę (a
przynajmniej płaciło), tzn, że jak coś jest w USA, tzn że jest na pewno
super?
|
W ogólności tak - dostawcza ma możliwość zaoferowania usługi wg.
własnego modelu a klient wyboru właściwego. Chociaż ich model
gospodarczy znacznie się pogorszył w ciągu kilkudziesięciu lat i, o
zgrozo, coraz więcej rozwiązań socjalnego przymusu.
mi
|
|
|
|
mi
Gość
|
2010-05-17, 11:18 Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
|
|
Cytat: | Ba, dla JKMa to spółki akcyjne i giełda to też czysty socjalizm .
|
Obawiam się, że nie zrozumiałeś lub nie chciałeś zrozumieć jego argumentów.
1. nie "czysty socjalizm" a wielka analogia i podobne skutki jak w
socjaliźmie
2. odnosił się nie do każdej spółki giełdowej a do tych, gdzie
rozdrobnienie akcjonariatu uniemożliwia sprawny nadzór właścicielski.
Czyli nic nie ma do tego giełda, spółka pozagiełdowa także może być w
takiej sytuacji.
3. Argumentował, że nie ma wielkiej różnicy w skutkach między podmiotem
państwowym (należącym do wszystkich czyli do nikogo, gdzie wielka lub
mała polityka odciska swoje piętno) a podmiotem prywatnym bez realnego
nadzoru właścicielskiego, gdzie zarząd prowadzi swoją politykę. Dość
często nawet szkodliwą dla wszystkich akcjonariuszy.
W pełni się z tym poglądem zgodzę. Ostatnie przypadki spółek typu AIG
udowodniły, że podmiot taki może być fatalnie zarządzany a spółce grozić
upadek... gdy zarząd rozdaje miliardowe premie.
mi
|
|
|
|
mi
Gość
|
2010-05-17, 11:18 Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
|
|
Cytat: | No ale znowu - czemu odmawiasz centrom rozliczajacym karty ustalac umowy
zakazujących takie rozgraniczanie? Jedni mają miec wolność a inni mają
być przymuszeni?
|
Czemu sam dopowiadasz jakobym zakazywał? Widzisz różnicę w sprzeciwie
przymusu (braku prowizji) a zakazywaniem? Czy też nie widzisz?
Obecnie na rynku pośredników płatności karcianych jest zbyt mała
konkurencja. Jeśli będzie duża to oczywiście nie mam nic przeciw
dowolnym umowom
Cytat: | A moim zdaniem nie, to dzwoniący ma wybrać czy płaci więcej za rozmowę,
czy mniej, czemu odbierający ma być obciążony kosztem, przecież nie wie,
czy odbiera ważny, czy nieważny telefon.
|
Sądzisz, że wiesz lepiej od klienta w USA czy i za co powinien płacić?
Z tym płaceniem za połączenie odbierane to kategoria dowcipów z
kategorii Radia Erewań. Niby płatności za odbieranie są, ale nie na
wszystko i nie wszędzie. Za to klient ma korzystną umowę w innym
zakresie - np. od początku telefonii w USA powszechny był brak płatności
za niektóre usługi (np. połączenia lokalne były darmowe w obie strony w
ramach abonamentu), co u nas dopiero wchodzi. Po prostu bardzo różniący
się model biznesowy i nie ma sensu porównywać tylko jednej jego części.
mi
|
|
|
|
mi
Gość
|
2010-05-17, 11:18 Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
|
|
Cytat: | Strona nie jestes, ale mimo wszystko w niej uczestniczysz.
|
Chwila. Spór jest nie o to czy uczestniczę w łańcuszku transakcji
finansowych, lecz o to czy bank gwarantuje, że transakcje jego kartą są
nieobarczane prowizją przez sprzedawcę.
Cytat: | Uważam, że powinni te zapisy w umowach zniesc.
|
Ależ oczywiście. Zmniejsza to konkurencyjność i jest ruchem zmierzającym
do ukrycia prowizji, czyli zwiększenia ogólnej głupoty do której
nawiązałeś. Oczywiście ceny ładnie wyglądają i jest milej, gdy są równe
dla każdego sposobu płatności. Jest to jednak myśleniem życzeniowym,
naiwnym i na krótką metę.
Cytat: | I zaraz się okaże, że nikt sie dodatkowymi oplatami chwalic nie chce,
wrzuci to w koszty i temat sie skonczy, tak jak sie skonczyl temat braku
sznurka do snopowiązałek.
|
Otóż to. Nie mam złudzeń, że dla niektórych sprzedawców karty są wygodne
nawet jeśli sami pokrywają koszt, ale uogólnianie i zmuszanie wszystkich
do braku prowizji jest naiwne i szkodliwe.
mi
|
|
|
|
Tomasz Kaczanowski
Gość
|
2010-05-17, 11:18 Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
|
|
Cytat: |
No ale znowu - czemu odmawiasz centrom rozliczajacym karty ustalac
umowy zakazujących takie rozgraniczanie? Jedni mają miec wolność a
inni mają być przymuszeni?
Obecnie na rynku pośredników płatności karcianych jest zbyt mała
konkurencja. Jeśli będzie duża to oczywiście nie mam nic przeciw
dowolnym umowom
|
Nie jest tak źle są kraje, gdzie jet ich mniej, i prowizje są dużo
wyższe, dlatego nierzadko można się tam spotkać z takim czymś, że można
płacić kartom wydaną tylko w tym kraju (bo zróżnicowali prowizje)...
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
|
|
|
|
Liwiusz
Gość
|
2010-05-17, 13:18 Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
|
|
Cytat: | Wiele kosztów się uśrednia po klientach. Np. w sklepie koszt prądu -
jeden weźmie napój z lodówki, drugi taki sam napój z półki - nie
spotkałem się nigdy żeby napój z lodówki (obciążony przecież kosztem
schłodzenia) był droższy od tego z półki.
|
To zastanów się, dlaczego zazwyczaj w lodówce są drogie napoje
coca-coli, a na półkach tanie oranżady za 1zł. Z piwem tak samo.
Cytat: | Mimo tego że jedni zużywają takich kosztów więcej niż inni, nie
spotkałem się (i mam nadzieję że się nie spotkam) ze sklepem gdzie do
ceny z półki muszę doliczyć: 10gr za napój z lodówki, 30 gr za
kasowanie, 50gr za długie wybieranie produktów. Te koszty są uśrednione
i zawarte w cenie produktów. Nie widzę powodu dlaczego koszt zapłaty
kartą miałby być inaczej traktowany.
|
Podobnie: wchodzisz i brudzisz w EuroRTVAGD, płacisz za odkurzacz
400zł, idziesz do sklepu internetowego, płacisz za niego 280zł (np.
odkurzacz Zelmer Galaxy).
To, że nie widzisz pewnych kosztów, nie znaczy, że ich nie ma.
--
Liwiusz
|
|
|
|
Maddy
Gość
|
2010-05-17, 13:18 Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
|
|
Cytat: | Wiele kosztów się uśrednia po klientach. Np. w sklepie koszt prądu -
jeden weźmie napój z lodówki, drugi taki sam napój z półki - nie
spotkałem się nigdy żeby napój z lodówki (obciążony przecież kosztem
schłodzenia) był droższy od tego z półki.
|
Tak dla sprostowania - spotkałam się z taką praktyką w Włoszech i w
Grecji. Napój schłodzony sporo droższy od takiego z półki.
Tak że może nie uogólniajmy
Co w Polsce nie do pomyślenia, to w innych kraja owszem i nie wzbudza
protestów.
--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID maddy@esi.com.pl
GG: 5303813
|
|
|
|
mvoicem
Gość
|
2010-05-17, 13:18 Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
|
|
Cytat: |
Wiele kosztów się uśrednia po klientach. Np. w sklepie koszt prądu -
jeden weźmie napój z lodówki, drugi taki sam napój z półki - nie
spotkałem się nigdy żeby napój z lodówki (obciążony przecież kosztem
schłodzenia) był droższy od tego z półki.
To zastanów się, dlaczego zazwyczaj w lodówce są drogie napoje
coca-coli, a na półkach tanie oranżady za 1zł. Z piwem tak samo.
|
Ale to jest właściwe podejście - skłonić klienta do tego żeby kupił
droższy produkt jeżeli korzysta z lodówki. Jednak jeżeli weźmie ten sam
napój (np. Colę) to czy to będzie z lodówki czy z półki - zapłaci tak samo.
Cytat: |
Mimo tego że jedni zużywają takich kosztów więcej niż inni, nie
spotkałem się (i mam nadzieję że się nie spotkam) ze sklepem gdzie do
ceny z półki muszę doliczyć: 10gr za napój z lodówki, 30 gr za
kasowanie, 50gr za długie wybieranie produktów. Te koszty są uśrednione
i zawarte w cenie produktów. Nie widzę powodu dlaczego koszt zapłaty
kartą miałby być inaczej traktowany.
Podobnie: wchodzisz i brudzisz w EuroRTVAGD, płacisz za odkurzacz
400zł, idziesz do sklepu internetowego, płacisz za niego 280zł (np.
odkurzacz Zelmer Galaxy).
To, że nie widzisz pewnych kosztów, nie znaczy, że ich nie ma.
|
Nie twierdzę że ich nie ma. Tylko stanowczo się sprzeciwiam tezie że
uśrednianie kosztów jest myśleniem na krótka metę.
Wyobraź sobie że w EuroRTVAGD na półce odkurzacz kosztuje 280zł, a po
dojściu do kasy (lub nawet przed wejściem do sklepu) byś się dowiedział
że jeszcze dochodzi za magazynowanie, ekspozycję, prezentację,
sprzątanie, to , tamto, co innego i wychodzi dla jednego 380zł dla
drugiego 420zł? Raczej nie zdobyłoby to uznania klientów.
p. m.
|
|
|
|
mi
Gość
|
2010-05-17, 13:18 Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
|
|
Cytat: | Nie twierdzę że ich nie ma. Tylko stanowczo się sprzeciwiam tezie że
uśrednianie kosztów jest myśleniem na krótka metę.
|
*Przymus* uśredniania i tym samym ukrywania kosztów jest myśleniem na
krótka metę.
Jest to przymus bezwzględnie korzystny tylko dla pośredników (banku i
centrum rozliczeniowego). Dla pozostałych uczestników może być korzystny
lub szkodliwy.
mi
|
|
|
|
mvoicem
Gość
|
2010-05-17, 13:18 Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
|
|
Cytat: |
Strona nie jestes, ale mimo wszystko w niej uczestniczysz.
Chwila. Spór jest nie o to czy uczestniczę w łańcuszku transakcji
finansowych, lecz o to czy bank gwarantuje, że transakcje jego kartą są
nieobarczane prowizją przez sprzedawcę.
Uważam, że powinni te zapisy w umowach zniesc.
Ależ oczywiście. Zmniejsza to konkurencyjność i jest ruchem zmierzającym
do ukrycia prowizji, czyli zwiększenia ogólnej głupoty do której
nawiązałeś. Oczywiście ceny ładnie wyglądają i jest milej, gdy są równe
dla każdego sposobu płatności. Jest to jednak myśleniem życzeniowym,
naiwnym i na krótką metę.
|
Wiele kosztów się uśrednia po klientach. Np. w sklepie koszt prądu -
jeden weźmie napój z lodówki, drugi taki sam napój z półki - nie
spotkałem się nigdy żeby napój z lodówki (obciążony przecież kosztem
schłodzenia) był droższy od tego z półki.
Koszt "kasowania" produktów, niezależnie od tego czy kupujemy bilet czy
kupujemy całą siatkę produktów nie schodzi poniżej jakiejś kwoty - koszt
papieru na paragon (myślę że kilka groszy), czas poświęcony przez
kasjera na kasowanie (niech kasjer zarabia 15zł/h a poświęca minutę na
obsługę klienta - wychodzi 25gr) ...
Koszt sprzątania - jeden wejdzie w czystych butach prosto do po produkt
do kasy, drugi będzie się w buciorach pół godziny przetwierał między
regałami.
Mimo tego że jedni zużywają takich kosztów więcej niż inni, nie
spotkałem się (i mam nadzieję że się nie spotkam) ze sklepem gdzie do
ceny z półki muszę doliczyć: 10gr za napój z lodówki, 30 gr za
kasowanie, 50gr za długie wybieranie produktów. Te koszty są uśrednione
i zawarte w cenie produktów. Nie widzę powodu dlaczego koszt zapłaty
kartą miałby być inaczej traktowany.
p. m.
|
|
|
|
Gotfryd Smolik news
Gość
|
2010-05-17, 15:18 Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
|
|
Cytat: |
"Przemysław Adam Śmiejek" wrote
[...a tu jeszcze bodaj Liwiusz...]
Nie widzisz różnicy pomiędzy prowizją za zapłatę kartą a innymi
kosztami? Czy "koszt wysyłki" przy sprzedaży na allegro też chcesz
obligatoryjnie wliczać w cenę towaru,
Owszem, tak powinno być. Nie byłoby obecnych nadużyć.
ty naprawde jestes 'z poprzedniej epoki'
a jak ja chce ten towar szybciej, wolniej, za granice, osobiscie, z dostawa
kurierem w sobote czy niedziele?
No to se dopłacisz, o ile sprzedawca tak uważa.
|
Udajesz?
Naprawdę?
Nie widzisz, że jak *NA CIEBIE* trafi, to przyjdziesz na .prawo
i będziesz marudził że przecież "to było w cenie" i Ci się należy
jak psu micha??
Przecież wyraźnie zaproponowałeś, żeby opłata za przesyłkę była
doliczona do *CENY TOWARU*.
Czyli jak ktoś dziś może tam mieć "+0zł" za odbiór osobisty, to
później będzie płacił np. "+6zł" (za odbiór osobisty), jak wszyscy :>
(całkiem jak przy kartach i domaganiu się, aby "gotówkowicze"
dopłacali do "karcianych" :>)
I nic to, że część sprzedających tak *robi* - ale to jest ich
wolny wybór (a mój wybór, to czy u nich kupić czy nie).
I bardzo proszę o pozostawienie sprzedawcom prawa do tego, żeby
ustalali iż "każdy klient płaci za własne fanaberie", dobrze?
A w takim układzie jaki proponowałeś, na 100% - jak nie Ty to kto
inny - przylezie z wydrukiem aukcji "cena 12zł" (z wliczoną
przesyłką listem) i będzie pyszczył że nie doszło do Londynu
pocztą królewką pierwszej klasy.
Nie widzisz, że żądanie "ale on mi miał WYSŁAĆ, bo przesyłka
była W CENIE" [tup] jest tej samej kategorii, do wrzucanie do
jednego worka kosztów wynajmu (nie dających się przypisać do
konkretnej transakcji) i prowizji od karty (mocno, BARDZO mocno
przyrośniętej do konkretnego zakupu)?
Cytat: | juz byly takie plany zeby wszystkim po rowno, ale jakos nie wyszly
Za to teraz jest:
towar: 1zł
przesyłka: 20zł
faktura: 1zł, bo mamy w dupie, że nam zapłaciłeś 21zł.
|
Faktura za 21 zł.
A przynajmniej ja takie dostawałem (może pomijając fakt, ze proporcje
nigdy nie były aż TAK drastyczne).
We wszystkich możliwych wersjach - tj. koszt przesyłkie oVATowany,
koszt przesyłki nieoVATowany, policzone razem, policzone osobno...
Jak Ty wybierasz tych kupujących????
(a, chyba wiem - wg kryterium "czy 'na kartę' nie doliczają prowizji"
pewnie, bo to tacy co im dziesięć procent wte albo wewte zwisa )
No i coś jeszcze - jakby chodziło o to, że w ten sposób oskubują
allegro, to bym rozumiał awanturę o doliczanie opłaty do podstawy
prowizji.
Ale nie do ceny! (po to, żeby "odbiór osobisty" miał dopłacać
do co wygodniejszych)
pzdr, Gotfryd
|
|
|
|
Gotfryd Smolik news
Gość
|
2010-05-17, 15:18 Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
|
|
Cytat: |
i wkurzony klienty, żądający faktury na wszystko wraz z informacją do
urzędu skarbowego o odmowie wystawienia faktury na 20 zł wpłacone
firmie, US bardzo szybko ich prostuje i pod względem faktur i pod
względem vatu od przesyłek
Taaaa.... A w odwecie sprzedawca wystawi fakturę i powie, że mogę sobie
ją odebrać u niego w siedzibie, bo obowiązku wysyłania nie ma.
|
Nie będzie chciał zadzierać z US.
Zważ, że w tym przypadku:
- musi wystawić *korektę* z własnej winy (a nie prawidłową fakturę,
z którą rzeczywiście jako "czysty prawnie" może się zabawić
w kotka i myszkę)
- będzie się obawiał retorsji ze strony US z powodu wymogu otrzymania
potwierdzenia; nawet fakt, że "przed NSA o to mógłby wygrać"
niewiele zmieni, bo US zawsze może mu coś "dołożyć" za sam błędny
oryginał. A i wziąć i machnąć "czynności kontrolne" (sprawdzając
stosik poprzednich transakcji w których coś by się w podobnym
stylu znalazło).
Bez słowa pośle (również bez podziękowań za wykazanie błędu :>)
pzdr, Gotfryd
|
|
|
|
cef
Gość
|
2010-05-17, 15:18 Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
|
|
Cytat: | nie
spotkałem się nigdy żeby napój z lodówki (obciążony przecież kosztem
schłodzenia) był droższy od tego z półki.
|
Może nie sprawdzasz tego jakoś dokładnie.
Ja się z tym często spotykam też w Polsce.
|
|
|
|