pieniadz.pl

Jesteś tu: Strona główna forum » Dyskusje o pracy » Stosunki z byłym pracodawcą

Stosunki z byłym pracodawcą

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Autor Wiadomość
Jotte
Gość







Post2010-07-23, 20:03    Re: Stosunki z byłym pracodawcą Odpowiedz z cytatem
Cytat:
ex-pracodawca nie może wymagać po ustaniu stosunku pracy
by były pracownik wykonywał na jego rzecz jakieś prace (np. szkolenie
osoby przejmującej obowiązki).
Najogólniej - tak jest.
Ale chyba tylko w przypadku, kiedy pracownik miał w umowie szkolenie
innych pracowników?
Nie o tym piszę.

Pracodawca może domagać się także po ustaniu stosunku pracy, aby pracownik
dopełnił obowiązków ustalonych umową.
Może się także domagać odszkodowania za szkody powstałe z tytułu ich
niedopełnienia.
Mogą dojść do ugody, może się skończyć w sądzie (nie poźniej niż 3 lata).

--
Jotte
Reklamy
Smok Eustachy
Gość







Post2010-07-23, 20:22    Re: Stosunki z byłym pracodawcą Odpowiedz z cytatem
/..../
Cytat:
Tyle, że do takiej sytuacji w ogóle nie powinno dojść. Pracownik przed
odejściem powinien przekazać swoje obowiązki i związane z tym informacje
swojemu następcy.

Co innego przekazanie obowiązków a co innego szkolenie. Jak firma się
obudziła z ręką w nocniku to niech buli.
Jotte
Gość







Post2010-07-23, 22:51    Re: Stosunki z byłym pracodawcą Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Tyle, że do takiej sytuacji w ogóle nie powinno dojść. Pracownik przed
odejściem powinien przekazać swoje obowiązki i związane z tym informacje
swojemu następcy.
Co innego przekazanie obowiązków a co innego szkolenie.
Gostek wali bzdury, kompletnie się nie zna, a gada.

Co to jest przekazanie obowiązków w świetle prawa pracy?

Cytat:
Jak firma się
obudziła z ręką w nocniku to niech buli.
A to prawda.


--
Jotte
Krzysztof
Gość







Post2010-07-24, 07:00    Re: Stosunki z byłym pracodawcą Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Co innego przekazanie obowiązków a co innego szkolenie.

A czym się różni (poza nazewnictwem) przeszkolenie następcy w swoich
obowiązkach od przekazania tychże?
Bo nikt tu zdaje się nie pisze o jakichś dodatkowych szkoleniach, tylko o
zwykłym przekazaniu obowiązków i informacji z tym związanych.
A jak sobie lubisz dorabiać teorie, to sam z nimi dyskutuj.

Cytat:
Jak firma się obudziła z ręką w nocniku to niech buli.

A obudziła się? Pracujesz tam, że znasz takie szczegóły?
Bo równie dobrze pracownik mógł dać ciała.

K.
Krzysztof
Gość







Post2010-07-24, 07:08    Re: Stosunki z byłym pracodawcą Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Co to jest przekazanie obowiązków w świetle prawa pracy?

http://www.hrc.pl/index.php?dzid=151&did=1546&part=1
januszek
Gość







Post2010-07-24, 09:04    Re: Stosunki z byłym pracodawcą Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Przez ubiegły miesiąc wykazywałem maksimum dobrej woli i odpowiadałem na
wszelkie telefony od nich, po części wyjaśniając niewyjaśnione, a po części
robiąc jak idiota za darmowy suppport.

Next time powiedz tak: "Ja juz dla was nie pracuje. Chetnie pomoge, w
ramach posiadanych umiejetnosci, co dla was, po starej znajomosci bedzie
kosztowac XXX zl za godzine. Czy jestescie zainteresowani?".

j.

--
bing jest fajny ale nie widac z niego do Apteki na Solnym...
Yakhub
Gość







Post2010-07-24, 10:52    Re: Stosunki z byłym pracodawcą Odpowiedz z cytatem
Cytat:


Jak takie coś powinno (w teorii) wyglądać?

O terii nie za bardzo chcę się wypowiadać, w praktyce widzę dwa rozwiązania:
1. Jeśli tak zwyczajnie, po ludzku, lubiłeś swoją starą pracę to zadzwoń
do swojego następcy i zdradź mu te tajemnice.

Przez ubiegły miesiąc wykazywałem maksimum dobrej woli i odpowiadałem na
wszelkie telefony od nich, po części wyjaśniając niewyjaśnione, a po części
robiąc jak idiota za darmowy suppport.

O ile pokłady dobrej woli mam nieograniczone, to zapas cierpliwości mam na
wykończeniu.

--
Yakhub
grom@x
Gość







Post2010-07-24, 11:05    Re: Stosunki z byłym pracodawcą Odpowiedz z cytatem
ja bym postąpił prosto i klarownie:
- przy odejściu zostawił oczywiście namiar na siebie z zastrzeżeniem
"tylko trzy konsultacje gratis"
- przy kolejnej interwencji po prostu wystawił fakturę/ ustalił zakres
umowy o dzieło labo cos w tym stylu


w rezultacie masz co chwilę telefon, a firma ma póki co za darmo coś za
co do tej pory musiała płacić. co jest dla nich bardziej opłacalne?
Yakhub
Gość







Post2010-07-24, 11:16    Re: Stosunki z byłym pracodawcą Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Umowa o pracę skończyła się i finito.

Ale zanim się skończyła, to pracownik nie przekazał_skutecznie_swoich
obowiązków (w sensie przekazania informacji związanych z ich wypełnianiem)
swojemu następcy.

Sęk w tym, że po prostu w firmie nie było nikogo, komu można by to było
przekazać.

Przełożonemu mogę (i zrobiłem to) przekazać listę z haseł i swój numer
telefonu, na wypadek napotkania hasła, którego tam nie ma. Przekazałem
informację, gdzie co leży i swój numer telefonu, na wypadek, gdyby czegoś
nie można było znaleźć.

Mogłem też przekazać informację typu "w razie problemów z X należy
zrestartować usługę Y na serwerze Z" albo "uprawnienia A są ograniczane
filtrami SQL" - nie przekazywałem, bo gdy odchodziłem w firmie
najzwyczajniej nie było nikogo, kto rozumiałby co to jest usługa Y i jak ją
zrestartować, nie wspominając już o filtrach SQL.

I o ile procedurę wyłączania sprzętu na wypadek awarii zasilania dało się
krok-po-kroku spisać na kartce i nauczyć tego szefostwo, to raczej w zakres
przekazania stanowiska pracy nie wchodzi szkolenie z administracji
systemami operacyjnymi, czy języka SQL. Nie wspominając już o tym, że
zrobienie tego w ciągu kilkudniowego okresu wypowiedzenia byłoby trudne. I
nie wspominając o tym, że zwyczajnie nikogo to nie obchodziło.

Cytat:
Dla mnie to w ogóle jest dość kuriozalne, że do pewnych, ścisłych
informacji dostęp ma tylko jedna osoba. A co w przypadku, gdyby np. zginęła
w wypadku?

To nie była jedyna kuriozalna kwestia w tamtym miejscu

Cytat:
Jeśli strony dojdą do porozumienia,
to oczywiście mogą zawrzeć jakąś umowę w celu przeszkolenia następcy.

Tyle, że do takiej sytuacji w ogóle nie powinno dojść. Pracownik przed
odejściem powinien przekazać swoje obowiązki i związane z tym informacje
swojemu następcy.

Nie ma następcy. Pomijam fakt, że firma poszukiwania następcy zaczęła
dopiero w jakiś czas po moim odejściu, ale nawet gdyby zaczęli go szukać w
dniu złożenia mojego wypowiedzenia, znalezienie go byłoby w tak krótkim
czasie dosyć trudne. To było klasyczne stanowisko opisywane w wątku
"inspiracje" Smile.

--
Yakhub
jcm
Gość







Post2010-07-24, 18:52    Re: Stosunki z byłym pracodawcą Odpowiedz z cytatem
1ifde3j30m4m1

Cytat:
Przez ubiegły miesiąc wykazywałem maksimum dobrej woli i odpowiadałem na
wszelkie telefony od nich, po części wyjaśniając niewyjaśnione, a po
części robiąc jak idiota za darmowy suppport.
O ile pokłady dobrej woli mam nieograniczone, to zapas cierpliwości mam na
wykończeniu.

Jak radzą powyżej: zakończyć etap darmowych promocji, ale nie palić za sobą
mostów, jeśli stosunki nie układały się źle. Przedstawić konkretną ofertę,
jeżeli nadal byliby zainteresowani korzystaniem z Twoich usług. I tyle.

Swoją drogą, zastanawiające, dlaczego wśród informatyków tak wielu "frajerów"
gotowych robic za darmo/półdarmo (nie bierz tego do siebie), daje po prostu
dupy. Popatrzcie na takiego mechanika. Odstawcie auto do przeglądu, mechol
dokręci 3 śrubki, coś tam pogmera i wystawi rachunek za kilka stówek, albo o
jedno oczko więcej. :D

Pamiętam jak mój kumpel żalił się kiedyś, że pół dnia zeszło mu na dość poważnym
zleceniu, a w ramach zapłaty...poczęstowano go butelką coli (ponoć znali się,
więc zleceniodawca tak to sobie wyobraził, że kumpel wykona usługę za flaszkę
piwa, a że piwa nie pija, więc...).
Chłop dojrzały, troje dzieci, a potraktowany został jak gówniarz.

j.
Tomek[TK]
Gość







Post2010-07-24, 19:36    Re: Stosunki z byłym pracodawcą Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Swoją drogą, zastanawiające, dlaczego wśród informatyków tak wielu
"frajerów"
gotowych robic za darmo/półdarmo (nie bierz tego do siebie), daje po prostu
dupy.

Chodzi Ci o to, ze zostaja po godzinach za (pol)darmo i/lub pracuja za
friko dla bylego pracodawcy czy moze o to, ze nisko sie cenia na etacie?

Cytat:
Popatrzcie na takiego mechanika. Odstawcie auto do przeglądu, mechol
dokręci 3 śrubki, coś tam pogmera i wystawi rachunek za kilka stówek,
albo o
jedno oczko więcej. Very Happy

Stosunkowo niewielu potrafi te "3 srubki" dokrecic. Jezeli natomiast
chodzi o reinstalacje systemu operacyjnego to zrobi Ci to 14-letni syn
sasiada, ktory na dodatek bedzie sie cieszyl, ze mial okazje sie
sprawdzic. Jezeli mowimy o drobnych robotkach to tak wlasnie to wyglada.

Cytat:
Pamiętam jak mój kumpel żalił się kiedyś, że pół dnia zeszło mu na dość
poważnym
zleceniu, a w ramach zapłaty...poczęstowano go butelką coli (ponoć znali
się,
więc zleceniodawca tak to sobie wyobraził, że kumpel wykona usługę za
flaszkę
piwa, a że piwa nie pija, więc...).
Chłop dojrzały, troje dzieci, a potraktowany został jak gówniarz.

A sprobuj tylko poprosic o godziwe wynagrodzenie, zobaczysz z jaka
reakcja sie spotkasz Smile Na mnie kiedys siostra spojrzala z fochem za to,
ze chcialem pobrac oplate w wysokosci 20zl od kogos, kogo ledwo znalem z
widzenia. Pomijam juz fakt, ze kompa naprawialem ~4h, no ale to przeciez
przysluga i powinienem cieszyc sie, ze laskawie mi podziekowano za
stracony czas :)

--
pozdrawiam
Tomasz Krzos
Jotte
Gość







Post2010-07-24, 19:41    Re: Stosunki z byłym pracodawcą Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Jezeli natomiast chodzi o reinstalacje systemu operacyjnego to zrobi Ci to
14-letni syn sasiada
Doprawdy?

Każdego systemu, czy znasz tylko jeden?

--
Jotte
jcm
Gość







Post2010-07-24, 20:11    Re: Stosunki z byłym pracodawcą Odpowiedz z cytatem
Cytat:

Jezeli natomiast chodzi o reinstalacje systemu operacyjnego to zrobi
Ci to 14-letni syn sasiada
Doprawdy?
Każdego systemu, czy znasz tylko jeden?

Zna jedyny słuszny. Wink
A informatyka, w jego mniemaniu, polega na uporczywej instalacji tego...jedynego
słusznego (od M$). Very Happy
jcm
Gość







Post2010-07-24, 20:34    Re: Stosunki z byłym pracodawcą Odpowiedz z cytatem
Cytat:

Swoją drogą, zastanawiające, dlaczego wśród informatyków tak wielu
"frajerów"
gotowych robic za darmo/półdarmo (nie bierz tego do siebie), daje po
prostu dupy.
Chodzi Ci o to, ze zostaja po godzinach za (pol)darmo i/lub pracuja za friko
dla bylego pracodawcy czy moze o to, ze nisko sie cenia na etacie?

Ogólnie nisko się cenią.
Odwrtnie niż np. notariusze, bądź wspomniani mechanicy samochodowi.
Jak wiadomo, mechaników dzieli się na złych...i jeszcze gorszych. ;)

Cytat:
Popatrzcie na takiego mechanika. Odstawcie auto do przeglądu, mechol
dokręci 3 śrubki, coś tam pogmera i wystawi rachunek za kilka stówek,
albo o
jedno oczko więcej. Very Happy
Stosunkowo niewielu potrafi te "3 srubki" dokrecic. Jezeli natomiast

Tak? Bo mnie się wydawało, że przeciętnie rozgarnięty 17=letni uczeń
samochodówki, potrafi zrobić przegląd auta.

Cytat:
chodzi o reinstalacje systemu operacyjnego to zrobi Ci to 14-letni syn
sasiada, ktory na dodatek bedzie sie cieszyl, ze mial okazje sie sprawdzic.
Jezeli mowimy o drobnych robotkach to tak wlasnie to wyglada.

Chyba się nie rozumiemy.
Zdradzę ci, że moja 7-letnia córa też potrafi włożyć dysk do napędu i zapuścić
standardową instalację win. Smile
Ale nie powierzyłbym jej instalacji win na moim laptopie, na którym pracuję na
codzień.
Jak myślisz, dlaczego?

Cytat:
Pamiętam jak mój kumpel żalił się kiedyś, że pół dnia zeszło mu na dość
poważnym
zleceniu, a w ramach zapłaty...poczęstowano go butelką coli (ponoć znali
się,
więc zleceniodawca tak to sobie wyobraził, że kumpel wykona usługę za
flaszkę
piwa, a że piwa nie pija, więc...).
Chłop dojrzały, troje dzieci, a potraktowany został jak gówniarz.
A sprobuj tylko poprosic o godziwe wynagrodzenie, zobaczysz z jaka reakcja sie
spotkasz Smile Na mnie kiedys siostra spojrzala z fochem za to, ze chcialem
pobrac oplate w wysokosci 20zl od kogos, kogo ledwo znalem z widzenia. Pomijam
juz fakt, ze kompa naprawialem ~4h, no ale to przeciez przysluga i powinienem
cieszyc sie, ze laskawie mi podziekowano za stracony czas Smile

Widzisz, a mój znajomy spędził czas na naprawie i doprowadzeniu do porządku
posypanego systemu sklepowego (późne lata 90-te, aplikacja w clipperze lub
foxpro, dbfy, serwer Novell, uszkodzony wolumin, b. ważne dane do odzyskania).
Jego klient był właścicielem sklepu. Usługa od 600zł (netto) w górę (wg mojego
cennika)...i to nie jest wygórowana stawka.

Zrobiłbyś to (albo 14-letni syn sąsiada)?

Informatyka nie polega na wymianie dysku i instalacji windows w PC sąsiada, pana
Kazia lub narzeczonego siostry. ;)

j.
Jotte
Gość







Post2010-07-24, 20:59    Re: Stosunki z byłym pracodawcą Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Jezeli natomiast chodzi o reinstalacje systemu operacyjnego to zrobi
Ci to 14-letni syn sasiada
Doprawdy?
Każdego systemu, czy znasz tylko jeden?
Zna jedyny słuszny. Wink
Znaczy podejrzewasz, że zna któregoś Solarisa? Smile))


Cytat:
A informatyka, w jego mniemaniu, polega na uporczywej instalacji
Może o backupie nie słyszał?


--
Jotte
Strona główna forum » Dyskusje o pracy » Stosunki z byłym pracodawcą
Skocz do:  
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny

Recepcja
Login:
Hasło:
Pamiętaj mnie
Brak konta? Zarejestruj się!
Kursy walut 2024-02-29

Produkty finansowe na skróty:

Konta: Konta osobiste Konta młodzieżowe Konta firmowe Konta walutowe
Kredyty: Kredyty gotówkowe Kredyty mieszkaniowe Kredyty z dopłatą Kredyty dla firm