Gray
Gość
|
2010-05-05, 16:57 Re: [pord] kolizja, jak sie bronia
|
|
Cytat: |
Samochod nie moze sie znalesc obok na pasie nagle z magi, musi zmienic
najpierw kierunek jazdy.
Nie. Samochód zmieniający pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku może zawierać w sobie zmianę pasa, ale nie odwrotnie.
Moim zdaniem to będzie nadal zmiana kierunku jazdy.
Dlaczego? jedziesz dalej w tym samym kierunku.
|
W tym kontekście oczywiście będzie to zmiana pasa, nie kierunku.
Zrozumiałem, że mówimy o sytuacji z wątku...
Cytat: |
ATPO: Ustaw kodowanie, bo strasznie śmiecisz tym paściatym Outlookiem.
Tematu się chyba nie da naprawić w OE, ale przynajmniej napraw treść.
http://www.grzegorz.net/oe/config.php
|
Stona kodowa była ok. Kodowanie wyłączyłem. Dzięki
Pzdr.
--
Gray
|
|
|
|
Reklamy
|
|
Przemysław Adam Śmiejek
Gość
|
2010-05-05, 17:10 Re: [pord] kolizja, jak sie bronia
|
|
Cytat: | W tym kontekście oczywiście będzie to zmiana pasa, nie kierunku.
Zrozumiałem, że mówimy o sytuacji z wątku...
|
W sytuacji z wątku była zmiana kierunku, a nie zmiana pasa.
I podczas tej zmiany przecinał obcy pas. Ale nie zmieniał pasa.
--
Przemysław Adam Śmiejek
|
|
|
|
szymon
Gość
|
2010-05-05, 19:34 Re: [pord] kolizja, jak się bronić
|
|
Witam.
Ale flejma rozpętałem
Przejdźmy do szczegółów, bo trochę mało ich podałem. Szkic, który zrobił Smok
Eustachy jest poprawy, z tym że ta brama jest bardzo wąska, ledwo się samochód
mieści. Z tego powodu znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się, czy
nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek i tak jechał kilka metrów. Nic nie
wskazywało na to, że ten policjant zacznie go wyprzedzać. Nie było więc mowy o
żadnych światłach awaryjnych, otwieraniu bramy itp. Stąd właśnie ten post, bo
wina znajomego IMHO aż tak ewidentna nie jest.
Pozdrawiam
|
|
|
|
mvoicem
Gość
|
2010-05-05, 19:57 Re: [pord] kolizja, jak się bronić
|
|
Cytat: | Witam.
Ale flejma rozpętałem
Przejdźmy do szczegółów, bo trochę mało ich podałem. Szkic, który zrobił Smok
Eustachy jest poprawy, z tym że ta brama jest bardzo wąska, ledwo się samochód
mieści. Z tego powodu znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się, czy
nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek i tak jechał kilka metrów. Nic nie
wskazywało na to, że ten policjant zacznie go wyprzedzać. Nie było więc mowy o
żadnych światłach awaryjnych, otwieraniu bramy itp. Stąd właśnie ten post, bo
wina znajomego IMHO aż tak ewidentna nie jest.
|
Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
jak zachował. Bo po co?
Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli, to był widoczny i to przez
dłuższy czas. Po co w takim wypadku wyprzedzać jak widać że nie ma jak
(ani po co)?
p. m.
|
|
|
|
szymon
Gość
|
2010-05-05, 19:57 Re: [pord] kolizja, jak się bronić
|
|
Cytat: | Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
jak zachował. Bo po co?
|
Znajomy jechał wolno, kilka metrów, policjant mógł sądzić, że zdąży
Cytat: | Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli
|
Jechał kilka metrów i dopiero wtedy skręcił
|
|
|
|
Przemysław Adam Śmiejek
Gość
|
2010-05-05, 20:55 Re: [pord] kolizja, jak się bronić
|
|
Cytat: | Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
jak zachował. Bo po co?
Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli, to był widoczny i to przez
dłuższy czas. Po co w takim wypadku wyprzedzać jak widać że nie ma jak
(ani po co)?
|
A widziałeś filmik, jaki pokazałem? Tam właśnie jest taka sytuacja.
--
Przemysław Adam Śmiejek
|
|
|
|
Gray
Gość
|
2010-05-05, 21:05 Re: [pord] kolizja, jak się bronić
|
|
Cytat: | Witam.
Ale flejma rozpętałem
Przejdźmy do szczegółów, bo trochę mało ich podałem. Szkic, który zrobił
Smok
Eustachy jest poprawy, z tym że ta brama jest bardzo wąska, ledwo się
samochód
mieści. Z tego powodu znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się,
czy
nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek i tak jechał kilka metrów. Nic nie
wskazywało na to, że ten policjant zacznie go wyprzedzać. Nie było więc
mowy o
żadnych światłach awaryjnych, otwieraniu bramy itp. Stąd właśnie ten post,
bo
wina znajomego IMHO aż tak ewidentna nie jest.
|
IMO winy w zachowaniu twojego znajomego nie ma żadnej. Miał prawo skręcać,
włączył kierunkowskaz itd. Zalecenia art.22 Pord. wypełnił, czyli
wykroczenia nie popełnił. Czytając komentarze doświadczonych prawników np.
Kotowskiego można nawet stwierdzić, że wina skręcającego powinna być wręcz
wyłączona z racji tej, że wyprzedzający popełnił wykroczenie znajdując się w
miejscu w którym nie miał prawa się znaleźć. W konsekwencji doprowadzając do
zdarzenia drogowego. Jednocześnie pisał, że sądy bardzo często popełniają
ten błąd i nie stosują tej zasady . a domniemanie niewinności zamienia
się na domniemanie winy. Opisywany przypadek był niemal identyczny.
Także prawo prawem, ale zarzuty prawdopodobnie postawią tylko twojemu
znajomemu, żeby się tłumaczył, że nie jest wielbłądem. A sprawą pana
policjanta wogóle się nie będą zajmować, zapewne przesłuchają jako świadka i
tyle. Jeśli w trakcie rozpytaywania na komendzie twój znajomy nie doprowadzi
do złożenia wniosku o ukaranie sprawcy, czyli założenia drugiej sprawy
przeciwko niemu to się nasz mistrz kierownicy i szybkiej jazdy wyślizga z
automatu nic nawet nie robiąc w tym kierunku. Znajomy zapłaci grzywnę i
koszt biegłego który sporządzi na kolanie "opinię" w której będzie napisane,
że jakby znajomy nie skręcał to niedoszłoby do kolizji. Pan policjant za to
zreperuje sobie samochód z ubezpieczenia znajomego za co znajomy pewnie
zniżki straci jako sprawca kolizji. I biznes się kręci....
Pzdr.
--
Gray
|
|
|
|
Big Jack
Gość
|
2010-05-05, 21:25 Re: [pord] kolizja, jak się bronić
|
|
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrrjep$tnk$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):
Cytat: |
Dzwon był nie od tego, że skręcający zerknął/nie zerknął w lusterko,
no wlasnie od tego
|
Nie od tego. Od tego, że wyprzedzał wbrew zakazowi obowiązującemu w
danym miejscu (podwójna ciągła) Jakby jej nie przekroczył, to co
najwyżej wjechałby w dupę skręcającemu. Czyja byłaby wtedy wina?
(pytanie retoryczne)
--
Big Jack
////// GG: 660675
( o o) Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
--ooO-( )-Ooo- ani żaden inny antywirus
|
|
|
|
PlaMa
Gość
|
2010-05-05, 21:28 Re: [pord] kolizja, jak się bronić
|
|
Cytat: | Masz bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa, choćby ci facet u notariusza
dał na piśmie, że cię nie będzie wyprzedzał i możesz z zamkniętymi
oczami skręcać.
|
Ma ustąpić pierwszeństwa osobie jadącej za nim? czy może ja Cię źle
rozumiem?
|
|
|
|
Robert Tomasik
Gość
|
2010-05-05, 21:30 Re: [pord] kolizja, jak się bronić
|
|
Cytat: | Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
jak zachował. Bo po co?
Znajomy jechał wolno, kilka metrów, policjant mógł sądzić, że zdąży
|
To stał, czy jechał? Bo to istotne.
Cytat: |
Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli
Jechał kilka metrów i dopiero wtedy skręcił
|
No i nie widział tego wyprzedzającego?
|
|
|
|
szymon
Gość
|
2010-05-05, 21:31 Re: [pord] kolizja, jak się bronić
|
|
Cytat: | To stał, czy jechał? Bo to istotne.
|
Jechał bardzo powoli
Cytat: | Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli
Jechał kilka metrów i dopiero wtedy skręcił
No i nie widział tego wyprzedzającego?
|
widział go za sobą, nic jednak nie wskazywało na to, że zostanie wyprzedzony
|
|
|
|
Robert Tomasik
Gość
|
2010-05-05, 21:31 Re: [pord] kolizja, jak się bronić
|
|
Cytat: |
Dzwon był nie od tego, że skręcający zerknął/nie zerknął w lusterko,
no wlasnie od tego
Nie od tego. Od tego, że wyprzedzał wbrew zakazowi obowiązującemu w danym
miejscu (podwójna ciągła) Jakby jej nie przekroczył, to co najwyżej
wjechałby w dupę skręcającemu. Czyja byłaby wtedy wina? (pytanie
retoryczne)
|
Nie ma co tu gdybać. Po raz ostatni napiszę, że kierujący majac zamiar
wjechać doi bramy i w tym celu przeciąć sąsiedni pas ruchu powinien upenić
się, czy może tego dokonać bezpiecznie. Inna byłaby sprawa, gdyby to było w
obrębie skrzyżowania, ale jeśli to było na prostym odcinku jezdni, to
kierujący nadjeżdżajacy z tyłu widząc stojący samochód nie miał obowiązku
przewidzieć, że ten bez upewnienia się czy ktoś go nie omija, wykona manewr
skrętu w lewo. Sprawa inaczej by wyglądała nieco, gdyby udało się dowieść,
że ów samochód stał tam z lewym kierunkowskazem. Co prawda wjeżdżający w
bramę i tak by winę za kolizję ponosił, ale wówczas policjantowi możnaby
było prypisać współwinę, bowiem w takiej sytuacji powinien był zastosować
zasadę ograniczonego zaufania i spodziewać się takiego manewru. Co więcej w
tej sytuacji nie wolno mu było wyprzedzać stojącego pojazdu.
|
|
|
|
Robert Tomasik
Gość
|
2010-05-05, 21:31 Re: [pord] kolizja, jak się bronić
|
|
Cytat: | Nie ma co tu gdybać. Po raz ostatni napiszę, że kierujący majac zamiar
wjechać doi bramy i w tym celu przeciąć sąsiedni pas ruchu powinien
upenić
się, czy może tego dokonać bezpiecznie. Inna byłaby sprawa, gdyby to
było w
obrębie skrzyżowania, ale jeśli to było na prostym odcinku jezdni, to
kierujący nadjeżdżajacy z tyłu widząc stojący samochód nie miał
obowiązku
przewidzieć, że ten bez upewnienia się czy ktoś go nie omija, wykona
manewr
skrętu w lewo. Sprawa inaczej by wyglądała nieco, gdyby udało się
dowieść,
że ów samochód stał tam z lewym kierunkowskazem. Co prawda wjeżdżający w
bramę i tak by winę za kolizję ponosił, ale wówczas policjantowi możnaby
było prypisać współwinę, bowiem w takiej sytuacji powinien był
zastosować
zasadę ograniczonego zaufania i spodziewać się takiego manewru. Co
więcej w
tej sytuacji nie wolno mu było wyprzedzać stojącego pojazdu.
Robercie, nie wiem czy to ma znaczenie, ale samochód znajomego nie stał,
znajomy
cały czas jechał, powoli, ale jednak jechał
|
Gdyby się dało dowieść, że jechał z lewym kierunkowskazem, to byłaby
współwina. Bez tego niestety będzie to wina Twojego znajomego - moim
zdaniem. Zobaczymy, co na to sąd.
|
|
|
|
RadoslawF
Gość
|
2010-05-05, 21:31 Re: [pord] kolizja, jak się bronić
|
|
Cytat: | Nie wiem, ale przynajmniej nie robie tego co ty czyli nie pisze
swoich teorii jako fakty jednocześnie teorie rozmówcy
podsumowując stwierdzeniem: "a to juz twoja interpretacja".
Dorośnij może jednak.
replay
robisz wlasnie to o czym piszesz, przy czym ja juz kilka razy w
tym temacie zaznaczylem, ze pewnosci nie mam, tylko sklaniam sie ku
przedstawianej przezemnie tezie, na podstawie przepisow i uszkodzen
opisanych w pierwszym poscie
|
Tyle że to Ty napisałeś:
"a to juz twoja interpretacja"
a teraz tłumaczysz się "przy czym ja juz kilka razy w tym temacie
zaznaczylem, ze pewnosci nie mam".
Gdybyś faktycznie nie miał nie pisał byś tego tekstu o mojej
interpretacji. No chyba że nastolatkiem jesteś i inaczej reagować
nie potrafisz.
Pozdrawiam
|
|
|
|
szymon
Gość
|
2010-05-05, 21:31 Re: [pord] kolizja, jak się bronić
|
|
Cytat: | Nie ma co tu gdybać. Po raz ostatni napiszę, że kierujący majac zamiar
wjechać doi bramy i w tym celu przeciąć sąsiedni pas ruchu powinien upenić
się, czy może tego dokonać bezpiecznie. Inna byłaby sprawa, gdyby to było w
obrębie skrzyżowania, ale jeśli to było na prostym odcinku jezdni, to
kierujący nadjeżdżajacy z tyłu widząc stojący samochód nie miał obowiązku
przewidzieć, że ten bez upewnienia się czy ktoś go nie omija, wykona manewr
skrętu w lewo. Sprawa inaczej by wyglądała nieco, gdyby udało się dowieść,
że ów samochód stał tam z lewym kierunkowskazem. Co prawda wjeżdżający w
bramę i tak by winę za kolizję ponosił, ale wówczas policjantowi możnaby
było prypisać współwinę, bowiem w takiej sytuacji powinien był zastosować
zasadę ograniczonego zaufania i spodziewać się takiego manewru. Co więcej w
tej sytuacji nie wolno mu było wyprzedzać stojącego pojazdu.
|
Robercie, nie wiem czy to ma znaczenie, ale samochód znajomego nie stał, znajomy
cały czas jechał, powoli, ale jednak jechał
|
|
|
|