pieniadz.pl

Jesteś tu: Strona główna forum » Dyskusje o pracy » godziny nadliczbowe w upale

godziny nadliczbowe w upale

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 14, 15, 16  Następny
Autor Wiadomość
Jackare
Gość







Post2010-07-14, 21:08    Re: godziny nadliczbowe w upale Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Ale optyka Smile Co Ty z tym "dawaniem pracy"? Dobrodziej?
Nie. To tylko głupie choć utarte określenie, jak niegdyś "chlebodawca".
"Dobrodziej" Smile pracę bierze.



Proponowałbym zatem posiedzieć trochę w sekretariatach firm w moim mieście i
policzyć ile osób dziennie wchodzi z pytaniem czy nie znalazłaby się jakaś
praca. Skoro jest tak dobrze i pracownicy to takie paniska, to czemu jest
tak źle ?
--
Jackare
Reklamy
Jotte
Gość







Post2010-07-14, 21:25    Re: godziny nadliczbowe w upale Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Nie. Etat jest stabilną podstawą utrzymania, nawet jeśli
minimalną. Plus prawa pracownicze. Pozwala nie martwić się co
będzie jutro.
Nic podobnego. Ciepła posadka prowadzi do utraty czujności i utraty
kontaktu z realiami.
Tylko u niedoświadczonych i małowiedzących.
Z laktury tylko tej jednej grupy wiesz przecież że takich
(małowiedzących) wydaje się być zdecydowana większość.
Ilość w jakość nie przechodzi.


Cytat:
Perspektywa "pewności" i "stabilności" to max 3
miesiące lub 6 miesięcy w pewnych szczególnych przypadkach.
Zawsze to lepiej niż niepewnośc czy będzie następne zlecenie od
przyszłego tygodnia.
Ale jak tych zleceń nie będzie to wypłaty może szybciej nie być i
wypowiedzenia mogą się posypać.
Mogą. Ale przez okres wypowiedzenia wypłata będzie (najprawdopodobniej).

Płatne dni na szukanie pracy. Jak kto dobrze wyczuje sytuację to zwolnienie
lekarskie, urlop macierzyński - są sposoby
W pewnych sytuacja także odprawy wchodzą w grę albo odszkodowania.

Cytat:
Ale i tak twoja wiedza jest dziarawa. Ta pewność może wynosić i 15
miesięcy. I to nie jest żaden szczególny przypadek, bo dotyczy ponad 0,5
mln nauczycieli.
Jednak szczególny
Ponad 0,5 mln zatrudnionych to w Polsce przypadek szczególny wg ciebie??

Chłopie, toż to duże miasto!

Cytat:
bo dotyczy jednej grupy zawodowej na pewnym etapie kariery - przypuszczam
że chodzi o nauczycieli mianowanych. Generalnie
rzecz biorąc, osoby pełniące funkcję na podstawie mianowania mają tą
"pewność" nieco bardziej wydłużoną niż inni pracownicy.
Nieco? Ponad 2 razy to jest "nieco"?


Cytat:
Owszem. Ale bo to raz pisałem o gównianych, oszukańczych byznesmenkach?
nie tylko małych firm to dotyczy.
Gówniane byznesmenki są nie tylko w małych firmach.


Cytat:
Mój brat pracował swego czasu w Bytomskim PKM S.A. Zwyczajny szeregowy
pracownik. Przedsiębiorstwo upadło kilka lat temu z dość dużym hukiem w
bardzo krótkim okresie. Jemu i reszcie załogi firma zalega wynagrodzenie
za 2 miesiące pracy i od lat nie ma widoków na to że te pieniądze
kiedykolwiek odzyskają nie wspominając o odsetkach.
I czego to ma dowodzić poza, oczywiście, ułomnością prawa i bezradnością

organów wykonawczych?

Cytat:
A firma upadła bo jej zarząd zbyt mocno się zaangażował w walkę o ochronę
miejsc pracy pracowników zamiast skupić sie na doglądaniu interesu
spółki i swiadczeniu np większej ilości usług przewozowych.
A to już tylko jednostronna interpretacja, obliczona na potwierdzenie z góry

założonej teorii i pozbawiona jakichkolwiek możliwości sprawdzenia
prawdziwości.
Taka sobie opowieść, po prostu...

--
Jotte
Jackare
Gość







Post2010-07-14, 21:30    Re: godziny nadliczbowe w upale Odpowiedz z cytatem
Cytat:


Ty albo nie rozumiesz co napisałem (w co jednak nieco wątpię), albo
usiłujesz bełkotem się ratować i myślisz, że to ze mną zadziała.
Nie zadziała.
Szkolenie, które przeszedłeś było kiepskie.
co Ty sobie za szkolenia ubrdałeś? Nie biorę udziału w żadnych
głupkowatych szkoleniach a już na pewno nie tych prowadzonych przez
osoby które nie posiadają długoletniej osobistej praktyki w zakresie
tematycznym szkolenia.
IMO kłamiesz. I to nie tylko dlatego, że pamiętam twoje dawniejsze
wypowiedzi (mam wrednie dobrą czasem pamięć), ale i dlatego, że rozpoznaję
słownictwo, sposób "argumentacji" i styl wypowiedzi osób, które takie
pranie zwojów przeszły.
Pamiętasz np. jak opisywałeś mi termin "kultura korporacyjna"?
Dokładnie rozumiem także podtekst drugiego zdania twojej wypowiedzi.
Słabizna - nic z tego.

No to mylisz się. Słownictwo i sposób argumentacji niesie życie i

konieczność ciągłej walki o swoje i o to by utrzymac się na powierzchni.
Ostatnie moje szkolenie to rok 2005/2006. Wyszarpane z EFS roczne
szlifowanie angielskiego dla osób pracujących. Była jeszcze w 2006 jakaś
jednodniówka w stylu "techniki negocjacji" ale to już był absolutnie
stracony czas.
Jaki podtekst? Widzisz coś czego nie napisałem? Powiem więc bezpośrednio:
- jeżeli szkolenie z instrumentów i technik inwestycyjnych prowadzi
nieopierzony młokos po finansach, a nie inwestor lub makler który zjadł zęby
na instrumentach finansowych, spekulacjach giełdowych, okresowych spadkach i
wzrostach itp to jest to dla mnie starta czasu. Więcej wyczytam w książkach.
- jeżeli szkolenie z technik zarządzania zasobami ludzkimi prowadzi młodzik
wykładający się na pierwszym postawionym z życia wziętym przykładzie a nie
osoba z bezpośrednim kilkunastoletnim doswiadczeniem która dzięki
odpowiedniej polityce HR lub postawiła na nogi kilka firm, rozwiązała spory
z załogą itp to takie szkolenie jest obsolutnie nic nie warte. Więcej
wyczytam w branżowym periodyku.
Jeżeli szkolenia z działalności gospodarczej w takim np urzędzie pracy
prowadzi siksa po studiach która o działalności gospodarczej wie tyle że coś
takiego jest i niektórzy to robią, to jest to żenada na maksa bo pierwszy
lepszy były cinkciarz zarejestrowany w UP jako bezrobotny, mógłby na temat
biznesu i polityki podatkowej więcej powiedzieć choć nigdy oficjalnej DG nie
prowadził, ale od zawsze żyl "na swoim"
Widzisz gdzieś tu jakiś podtekst, drugie dno czy zawoalowaną aluzję ?
Aha. Prowadzisz szkolenia z dziedzin w których nie masz doświadczenia ??? Ja
tam raczej nie trafię ale też nie zarzucam nic nikomu. Każdy musi z czegoś
żyć. Niektórzy ze szkoleń, niektórzy z bycia szkolonymi.
--
Jackare
Jotte
Gość







Post2010-07-14, 21:31    Re: godziny nadliczbowe w upale Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Ale optyka Smile Co Ty z tym "dawaniem pracy"? Dobrodziej?
Nie. To tylko głupie choć utarte określenie, jak niegdyś "chlebodawca".
"Dobrodziej" Smile pracę bierze.
Proponowałbym zatem posiedzieć trochę w sekretariatach firm w moim
mieście
i policzyć ile osób dziennie wchodzi z pytaniem czy nie
znalazłaby się jakaś praca.
A ty siedziałeś i liczyłeś?

Zresztą nie zauważyłeś chyba, że poruszyłem kwestię czysto semantyczną.
Pewnie reagujesz na mnie "alergicznie", jak to gdzie indziej pisałeś. Smile)

Cytat:
Skoro jest tak dobrze i pracownicy to takie
paniska, to czemu jest tak źle ?
No, wyjaśnij - na pewno wiesz przecież, nie?


--
Jotte
Krzysztof
Gość







Post2010-07-14, 21:46    Re: godziny nadliczbowe w upale Odpowiedz z cytatem
Cytat:
No i pewnie tak co 3 m-ce zatrudniasz sobie nowych, żeby nie placić
składek ZUS. Taki z Ciebie "szef-bohater".


Zatrudnienie na etat niezależnie od rodzaju umowy (na okres próbny, czas
określony czy też nieokreślony) zawsze wymaga płacenia składek na ZUS oraz
zaliczek na podatek. Więc nie bardzo rozumiem, dlaczego miałbym ich nie
płacić.

Pozdrawiam
K.
Jotte
Gość







Post2010-07-14, 21:47    Re: godziny nadliczbowe w upale Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Szkolenie, które przeszedłeś było kiepskie.
co Ty sobie za szkolenia ubrdałeś? Nie biorę udziału w żadnych
głupkowatych szkoleniach a już na pewno nie tych prowadzonych przez
osoby które nie posiadają długoletniej osobistej praktyki w zakresie
tematycznym szkolenia.
IMO kłamiesz. I to nie tylko dlatego, że pamiętam twoje dawniejsze
wypowiedzi (mam wrednie dobrą czasem pamięć), ale i dlatego, że
rozpoznaję słownictwo, sposób "argumentacji" i styl wypowiedzi osób,
które takie pranie zwojów przeszły.
Pamiętasz np. jak opisywałeś mi termin "kultura korporacyjna"?
Dokładnie rozumiem także podtekst drugiego zdania twojej wypowiedzi.
Słabizna - nic z tego.
No to mylisz się.
W każdym razie tego nie sprawdzę.

I nie szkodzi.

Cytat:
Słownictwo i sposób argumentacji niesie życie i konieczność ciągłej walki
o swoje i o to by utrzymac się na powierzchni.
Co to jest to "swoje" i na czym polega walka o nie? Na tym co opisywałeś, że

robisz?
Jeżeli tak, to wiesz na powierzchni czego jesteś?
A jeżeli nie, to po co to całe ściemnianie? Kiepska prowokacja?

Cytat:
Jaki podtekst? Widzisz coś czego nie napisałem?
Napisałeś, że nie uczestniczyłeś w _głupkowatych_ szkoleniach. Oczywiście

głupkowatych wg ciebie. No i dodatek "a juz na pewno nie w tych...".
Sądziłem, że to taka furtka. Ale może cie przeceniłem, albo skapowałeś, że
ja to skapowałem i teraz udajesz Greka. :)

Cytat:
Powiem więc bezpośrednio:
- jeżeli szkolenie z instrumentów i technik inwestycyjnych prowadzi
nieopierzony młokos po finansach, a nie inwestor lub makler który zjadł
zęby na instrumentach finansowych, spekulacjach giełdowych, okresowych
spadkach i wzrostach itp to jest to dla mnie starta czasu.
Ale na nim byłeś?


- jeżeli szkolenie z technik zarządzania zasobami
Cytat:
ludzkimi prowadzi młodzik wykładający się na pierwszym postawionym z
życia wziętym przykładzie a nie osoba z bezpośrednim kilkunastoletnim
doswiadczeniem która dzięki odpowiedniej polityce HR lub postawiła na
nogi kilka firm, rozwiązała spory z załogą itp to takie szkolenie jest
obsolutnie nic nie warte.
Ale na nim byłeś?


Cytat:
Jeżeli szkolenia z działalności gospodarczej w takim np urzędzie pracy
prowadzi siksa po studiach która o działalności gospodarczej wie tyle że
coś takiego jest i niektórzy to robią, to jest to żenada na maksa bo
pierwszy lepszy były cinkciarz zarejestrowany w UP jako bezrobotny,
mógłby na temat biznesu i polityki podatkowej więcej powiedzieć choć
nigdy oficjalnej DG nie prowadził, ale od zawsze żyl "na swoim"
Ale na nim byłeś?


Cytat:
Widzisz gdzieś tu jakiś podtekst
Znaczy - gdzie?

Ładne te opowieści, zgrabne, ale coś z nich wynika?

Cytat:
Aha. Prowadzisz szkolenia z dziedzin w których nie masz doświadczenia
???
Pewnie. Np. szkolę w zakresie samoleczenia hemoroidów aromaterapią.

Oraz raka płuc dietą Kwaśniewskiego.
Z czegoś trzeba żyć, biznes is biznes, nie?

--
Jotte
Krzysztof
Gość







Post2010-07-14, 21:49    Re: godziny nadliczbowe w upale Odpowiedz z cytatem
Cytat:
nie dziwię się, taki jest poziom teraz, zastanawia mnie jednak, czemu w
ogóle próbujesz?
Przecież żenujący poziom absolwentów jest ogólnie znany.
Chcesz wyłowić perełkę?

Chcę i czasem wyławiam. A dlaczego próbuję? Zatrudnianie ludzi młodych ma
swoje plusy.
Krzysztof
Gość







Post2010-07-14, 21:55    Re: godziny nadliczbowe w upale Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Taki młodzik jest mniej wymagający.

Zdziwiłabyś się. Postawa roszczeniowa, przerost formy na treścią i wysokie
mniemanie o sobie to domena współczesnego absolwenta.
O dziwo najczęściej występuje w ścisłym związku z totalną niewiedzą i
brakiem większych perspektyw na zrobienie z takiego osobnika fachowca z
prawdziwego zdarzenia.

Cytat:
Pracuje za małe pieniądze.

Pracuje za pieniądze adekwatne do wiedzy, doświadczenia i zaangażowania.

Cytat:
No i o to chyba chodzi.

Nie, nie o to.
Jackare
Gość







Post2010-07-14, 21:58    Re: godziny nadliczbowe w upale Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Nie ma przymusu bycia pracodawcą.
Jak ktoś chce rozpocząć działalność winien wiedzieć w jakich realiach (w
tym prawnych) to czyni.

I tak samo nie ma przymusu bycia pracownikiem w ogóle czy też pracownikem
konkretnej firmy, zwłaszcza takiej w której się pracownikowi bardzo nie
podoba.

Cytat:
A pisałeś, że to się robi bez emocji. Gubisz się, kłamczuchu.
Robi się robi, ale wyjątki się zdarzają.


Cytat:
Spróbowałbyś ze mną takie łajdactwo.
Jesteś chory z nienawiści, ale fajnie żeś się do końca obnażył.
Kocham ludzi. Z całym ładunkiem cech które z sobą niosą. Uwielbiam ich

obserwować i doświadczać choć niekoniecznie się ze wszystimi zgadzam lub nie
chcę mieć z niektórymi w sposób stały do czynienia.
Ujawnienie swych poglądów np na temat ZZ nie oznacza że ktoś tym żyje i
pielęgnuje w sobie toczącą go agresję. Po prostu nie toleruję ZZ tak jak
ktoś może nie tolerować palenia u siebie w domu czy nie dopuszczać do siebie
myśli o małżeństwie z osobą innego wyznania lub innego koloru skóry.

Cytat:
Zresztą biorąc całościowo te twoje historie o prowadzeniu własnej firmy,
chorobliwą wręcz megalomanią, braki w wiedzy to może być jedynie prosty
mechanizm obronny frustrata, którego wykopali z roboty.
Pomijając osobiste przytyki- nikt mnie nigdy z roboty nie wykopał. Zawsze

odchodziłem sam i z wszystkimi byłymi pracodawcami jestem w bardzo dobrych
stosunkach. Z kilkoma jestem w bardzo dobrych relacjach gospodarczych.
Gdybym chciał wrócić na etat (co zresztą nawet rozważam). mógłbym wrócić do
każdego z nich na dawne lub zbliżone stanowisko. Chciałbym mieć tylko takie
powody do frustracji.

Cytat:
Może za sprawą ZZ.
Jak już pisałem nigdy w moim otoczeniu tego nie było i raczej nie będzie

choćby z tego powodu że firma DG którą prowadzę jest malutka i nie mam
ambicji by ją jakoś specjalnie powiększać. Odpowiada mi względna
niezalezność i to cenię najbardziej.
Krzysztof
Gość







Post2010-07-14, 22:05    Re: godziny nadliczbowe w upale Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Całkowicie się zgadzam. Wymagam tylko konsekwencji

Ja również, tylko od drugiej strony :)

Cytat:
mówiąc coś o "zaangażowanie w budowanie", "partnerstwo",

To nie ja.

Cytat:
"klient nalega"

A tu owszem. Klient nalega, klient wymaga, więc się klienta obsługuje jak
należy. Klient nie zaspokaja potrzeb jedynie pracodawcy, tylko zostawia
kasę, z której jest wynagrodzenie dla pracownika. Jeśli więc pracownik nie
jest w stanie zrozumieć tak prostej zależności, to coś jest "nie halo".
Idąc do restauracji też się zapewne wkurzasz na niekompetentnego kelnera,
który w dodatku burczy pod nosem, że to nie jego lokal i jak Ci się nie
podoba, to ...

Cytat:
(nawet, jeśli rzeczywiście nalega - ale przecież nie na pracownika) itp.

Dlaczego nie na pracownika? Czy z klientami rozmawia tylko i wyłącznie
właściciel firmy??

Cytat:
Klient nalega, to dogadujemy się na inną stawkę (albo na coś innego) i
wio.

Już napisałem (chyba Tobie, nie kojarzę teraz), że chyba mało miałeś w
życiu do czynienia z walką o kontrakty przy dużej konkurencji na rynku, gdy
każda Twoja próba negocjacji skutkować może rozwiązaniem przemiłej
współpracy w przyszłości.

Cytat:
uważają, że
przerobić można każdą robotę, byle tylko mieć odpowiednie gadane albo
odpowiednią dozę brutalności.

Nie bardzo rozumiem, co chciałeś przez to powiedzieć.

Pozdrawiam
Animka
Gość







Post2010-07-14, 22:05    Re: godziny nadliczbowe w upale Odpowiedz z cytatem
Cytat:

No i pewnie tak co 3 m-ce zatrudniasz sobie nowych, żeby nie placić
składek ZUS. Taki z Ciebie "szef-bohater".


Zatrudnienie na etat niezależnie od rodzaju umowy (na okres próbny, czas
określony czy też nieokreślony) zawsze wymaga płacenia składek na ZUS oraz
zaliczek na podatek. Więc nie bardzo rozumiem, dlaczego miałbym ich nie
płacić.

Jakieś ulgi na stażystów się może otrzymuje z Urzędu Zatrudnienia, więc
to też może wchodzi w "grę".


--
animka
Animka
Gość







Post2010-07-14, 22:07    Re: godziny nadliczbowe w upale Odpowiedz z cytatem
Cytat:
"Animka" napisał

Taki młodzik jest mniej wymagający.

Zdziwiłabyś się. Postawa roszczeniowa, przerost formy na treścią i wysokie
mniemanie o sobie to domena współczesnego absolwenta.
O dziwo najczęściej występuje w ścisłym związku z totalną niewiedzą i
brakiem większych perspektyw na zrobienie z takiego osobnika fachowca z
prawdziwego zdarzenia.

Pracuje za małe pieniądze.

Pracuje za pieniądze adekwatne do wiedzy, doświadczenia i zaangażowania.

No i o to chyba chodzi.

Nie, nie o to.

Ok, to sorry. Zwracam honor!

--
animka
Krzysztof
Gość







Post2010-07-14, 22:10    Re: godziny nadliczbowe w upale Odpowiedz z cytatem
Cytat:
A pracownik na kogo, jeśli nie na siebie pracuje? Dokładnie tak samo.

Żeby za daleko nie szukać: choćby na Ciebie.

Ale tak samo ja pracuję na tegoż pracownika, a m.in. na utrzymanie jego
miejsca pracy.
Nie sądzisz chyba, że moja praca polega na zbijaniu bąków i robieniu
przelewów za kolejne Mercedesy.

Cytat:
No, chyba że jesteś tak dobrodusznym szefem że 100% zysku wypracowanego
przez pracownika trafia do jego kieszeni.

Naprawdę uważasz, że jeden pracownik jest w stanie wytworzyć 100% zysku dla
mnie?
No sorki, ale takiego geniusza jeszcze nie znalazłem.
Uświadomię Cię jeszcze, że niektórzy pracownicy pracują również na pensje
dla innych pracowników.
Ci to dopiero muszą czuć niesprawiedliwość losu :>
Pomijam już fakt, że wszyscy jak jeden mąż pracujemy na całą budżetówkę.
Jotte
Gość







Post2010-07-14, 22:11    Re: godziny nadliczbowe w upale Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Pracuje za małe pieniądze.
Pracuje za pieniądze adekwatne do wiedzy, doświadczenia i zaangażowania.
Nie. Pracuje (jeśli nie ma innego wyjścia) za taką kasę, jaką mu pracodawca

(ograniczony tylko płacą minimalną) zaoferuje. A to często łajdak i
wyzyskiwacz, ujawniający swe bydlęce cechy szczególnie gdy wie o trudnej
sytuacji finansowej kandydata do pracy.

--
Jotte
Jackare
Gość







Post2010-07-14, 22:12    Re: godziny nadliczbowe w upale Odpowiedz z cytatem
Cytat:
Powiem więc bezpośrednio:
- jeżeli szkolenie z instrumentów i technik inwestycyjnych prowadzi
nieopierzony młokos po finansach, a nie inwestor lub makler który zjadł
zęby na instrumentach finansowych, spekulacjach giełdowych, okresowych
spadkach i wzrostach itp to jest to dla mnie starta czasu.
Ale na nim byłeś?
Byłem. Dawno bo dawno, ale byłem Potem byłem drugi raz na szkoleniu

prowadzonym przez doświadczonego maklera. Różnica była powalająca.
Cytat:
Ale na nim byłeś?
Nie. Byli moi pracownicy. Wynudzili się i stracili dwa dni czasu.

Ale na nim byłeś?
Nie. Był mój brat.


Cytat:
Ładne te opowieści, zgrabne, ale coś z nich wynika?

A coś ma wynikać? W sprawie upałów w pracy raczej nic. Tak sobie klachamy

przecież...

Cytat:
Aha. Prowadzisz szkolenia z dziedzin w których nie masz doświadczenia
???
Pewnie. Np. szkolę w zakresie samoleczenia (...) raka płuc dietą
Kwaśniewskiego.
Z czegoś trzeba żyć, biznes is biznes, nie?

I nie masz oporów moralnych przed wciskaniem ludziom trującej diety? Ja bym

miał choć pewne trucizny umiejętnie dawkowane są lekarstwami.
--
Jackare
Strona główna forum » Dyskusje o pracy » godziny nadliczbowe w upale
Skocz do:  
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 14, 15, 16  Następny

Recepcja
Login:
Hasło:
Pamiętaj mnie
Brak konta? Zarejestruj się!
Kursy walut 2024-02-29

Produkty finansowe na skróty:

Konta: Konta osobiste Konta młodzieżowe Konta firmowe Konta walutowe
Kredyty: Kredyty gotówkowe Kredyty mieszkaniowe Kredyty z dopłatą Kredyty dla firm